ďťż

: parking pomiędzy blokami C1 i C2

Pary_anime

Ludzie skąd wziął siępomysł, aby robić parking w tym miejscu. Przeprowadzam się ze skoroszy III i tam było to nie do pomyślenia. Raptem parkuje tam kilka samochodów, a psuje to cały image. Poza tym jak ktośma widok z okna prosto na ten parking to współczuję.


STRUS napisał(a):Ludzie skąd wziął siępomysł, aby robić parking w tym miejscu. Przeprowadzam się ze skoroszy III i tam było to nie do pomyślenia. Raptem parkuje tam kilka samochodów, a psuje to cały image. Poza tym jak ktośma widok z okna prosto na ten parking to współczuję.

Myślę, że kolega ma rację i umiejscowienie tego prakingu jest złe.
Dookoła bloku C1 są miejsca bez blokad czyli wolne i tam mogłyby być miejsca parkingowe dla osób, które je wykupiły.
Ten teren mógł być zagospodarowany zielenią.
Myślę, że to błąd projektu osiedla nie pierwszy zresztą.

Sytuacja jest pewnie nie do zmiany gdyż miejsca te zostały wykupione przez ich użytkowników, podpisali oni stosowne umowy z inwestorem i to jest ich własność.
Dla wielu osób posiadających tam miejsce jest to też zapewne korzystne gdyż mogą swój samochód widzieć z okna mieszkania.

Trochę szkoda bo więcej zieleni przdałoby się.

Pozdrawiam,
poza tym istnieje jeszcze zagrożenie dla dzieci i osób mniej ostrożnych. Każdy wjazd na ten parking (szczególnie np. w trudnych warunkach pogodowych) grozi potrąceniem dziecka biegnącego akurat za piłką lub mamusią, itp. pomysł jest beznadziejny.
AKa napisał(a):Sytuacja jest pewnie nie do zmiany gdyż miejsca te zostały wykupione przez ich użytkowników, podpisali oni stosowne umowy z inwestorem i to jest ich własność.

Niby dlaczego nie do zmiany. Wspólnota chyba bez problemu może zawrzeć odpowiednie umowy zmieniające lokalizację tychże miejsc parkingowych - przypuszczalnie konieczne byłyby odpowiednie wpisy w księdze wieczystej. Tyle, że cała operacja wymagałaby co najmniej zgody WZA i właścicieli miejsc parkingowych.

AKa napisał(a):
Dla wielu osób posiadających tam miejsce jest to też zapewne korzystne gdyż mogą swój samochód widzieć z okna mieszkania.

No i dlatego też szanse na zmianę sytuacji oceniam na 10%...


Z drugiej jednak strony to czemu owym właścicielom nie miałoby zależećna estetyce osiedla? Może oni teżzostali postawieni przed faktem dokonanym bo "ktoś" zaplanował parking akurat tam. Myślę, że sprawętak czy inaczej należałoby poruszyćna najbliższym zebraniu członków wspólnoty. Co wy na to?
jako mieszkaniec C3 mam podobne zdanie do was ze bez sensu bylo umieszczac tam te miejsca parkingowe, mysle ze juz mozecie zaczac poruszac ten temat na zebraniu w przyszlosci moze byc trudniej, jesli bowiem ogól czyli wspolnoty C1-C2/C3 i C4/C5 beda chcialy ogrodzic nie caly teren a tylko dziedzince to beda to "szczesliwcy" ktorzy beda mieli ogrodzony i strzezony parking(gdy bedzie ochrona) mysle ze warto te sprawe starac sie wyjasnic juz teraz im szybciej (nie przyzwyczaili sie jeszcze do swych miejsc) tym lepiej
Witam
W wątku poruszacie 2 sprawy, które jak myślę warto jest rozdzielić i omówić oddzielnie.
Po pierwsze omawiany parking leży na terenie działki budynku C1 i jak mi się wydaje jedynie wspólnota C1 – z całym szacunkiem dla pozostałych wspólnot - może podejmować decyzje, co można z nim robić. Zgadzam się jednak z przedmówcami, że sprawa jest warta omówienia.

Druga sprawa to ogrodzenie osiedla. Moim zdaniem nie jest to możliwe, lub jest bardzo trudne do realizacji. Po pierwsze lokale użytkowe w C1, – kto zgodzi się, aby jego lokal miał wejście jedynie od strony zamkniętego osiedla. Po drugie - jeśli ogrodzić osiedle, to skutecznie, czyli, wraz z drogami dojazdowymi. A jeśli grodzić z drogami dojazdowymi, to co z zapisanym w księdze wieczystej zapewnieniu o służebności przejścia i przejazdu dla wszystkich ( czy jakoś tak ). No, bo przecież jak ogrodzić to wszystkich, a ogrodzenie C1 już „omówiłem”. Jeśli ogrodzić jedynie C2-C5 to pojawia się sprawa zapisu w KW.
Trzecia sprawa - nie można jedynie ogrodzić płyty między budynkami, gdyż mieszkańcy parteru, których okna wychodzą na „zewnętrzne” części osiedla zapewne nie będą potrzebować takiego ogrodzenia, gdy można wejść do nich i zarazem na teren osiedla przez balkon.
Czyżby zatem nie było wyjścia ?
Pozdrawiam
Michał
To smutne ale rzeczywiście może byćtrudno coś zrobić w tej sprawie. Zdecydowane weto właścicieli może mieć największe znaczenie i wtedy nikt nie będzie ich w stanie przekonać. Ale może warto spróbować?
michalc1 napisał(a):Witam
W wątku poruszacie 2 sprawy, które jak myślę warto jest rozdzielić i omówić oddzielnie.
Po pierwsze omawiany parking leży na terenie działki budynku C1 i jak mi się wydaje jedynie wspólnota C1 – z całym szacunkiem dla pozostałych wspólnot - może podejmować decyzje, co można z nim robić. Zgadzam się jednak z przedmówcami, że sprawa jest warta omówienia.

Druga sprawa to ogrodzenie osiedla. Moim zdaniem nie jest to możliwe, lub jest bardzo trudne do realizacji. Po pierwsze lokale użytkowe w C1, – kto zgodzi się, aby jego lokal miał wejście jedynie od strony zamkniętego osiedla. Po drugie - jeśli ogrodzić osiedle, to skutecznie, czyli, wraz z drogami dojazdowymi. A jeśli grodzić z drogami dojazdowymi, to co z zapisanym w księdze wieczystej zapewnieniu o służebności przejścia i przejazdu dla wszystkich ( czy jakoś tak ). No, bo przecież jak ogrodzić to wszystkich, a ogrodzenie C1 już „omówiłem”. Jeśli ogrodzić jedynie C2-C5 to pojawia się sprawa zapisu w KW.
Trzecia sprawa - nie można jedynie ogrodzić płyty między budynkami, gdyż mieszkańcy parteru, których okna wychodzą na „zewnętrzne” części osiedla zapewne nie będą potrzebować takiego ogrodzenia, gdy można wejść do nich i zarazem na teren osiedla przez balkon.
Czyżby zatem nie było wyjścia ?
Pozdrawiam
Michał

Zgadzam sie z Toba ale nie do konca
1) jak zauwazyles napisalem ze mam podobne zdanie do was gdyz zdaje sobie sprawe ze to jest Wasza sprawa co dalej z tym parkingiem
natomiast co do ogrodzenia
to tutaj mysle ze mozna sie dogadac
sprawa jest o tyle wazna ze w momencie ogrodzonego terenu firma ochroniarska bierze odpowiedzialnosc za ten teren gdy jednak nie jest ogrodzony nie biora zadnej odpowiedzialnosci i wtedy placi sie tylko za to ze spaceruje sobie gostek w koszulce z napisem ochrona
a to juz jest troszke bezsens - takie moje zdanie

watek ogrodzenia i ochrony jest poruszany w oddzielnym watku - to tak na marginesie
Hmmm
To były takie moje przemyślenia i takie widzę problemy, gdybyśmy chcieli ogrodzić teren.

Michał
Uchwały podejmowane są większością głosów (wg udziałów).
Jeżeli właściciele przegłosują ogrodzenie i gmina się zgodzi to nie widzę problemu. Wystarczy przeglosować właścicieli lokali usługowych a z całą pewnością właściciele mieszkań mają więcej udziałów w nieruchomości.
Co do ochrony to Ci co teraz spacerują nie są licencjonowanymi ochroniarzami tylko zatrudnionymi przez wspólnotę normalnymi ludzikami. I właśnie po to ich zatrudniono, aby tylko sobie spacerowali odstraszając ew. bandziorków. To profilaktyka. NIe maja broni itp. Stąd nie mogą odpowiadać za jakieś szkody nawet jesli byłoby ogrodzenie. Wtedy trzeba by było zatrudnić normalną firmę.
Jestem jak najbardziej za ogrodzeniem. Człowiek czuje sie trochę bardziej u siebie
co do obecnych ochroniarzy to uważam że spełniają w 100 % postawioną im rolę. Z tego co wiem nie zdażył siejeszcze wypadek złodziejstwa czy wandalizmu. A na skoroszach III swojego czasu wielokrotnie. (tam nikt nie pilnuje)
Nie wiem czy wiecie, ale swojego czasu na początku też na skoroszach III była ochrona. Taka sama jak ta teraz na Skoroszach V. Ale oni nie spełniali żadnej roli. Jak coś zginęło to odpowiadali że nie ich wina, przecież są i pracują. Co więcej, pilnowali tylko jednego bloku, a wszystkich było 4, jak kradli samochód spod bloku obok to ochroniarz nawet nie podszedł, stwierdził, że to już nie jego sprawa. Tylko że mieszkańcy bloku, który oni pilnowali też parkowali tam, gdzie była kradzież.
Poza tym urządzili sobie kanciapę w jednym z pomieszczeń gospodarczych w piwnicy i po godz. 11:00 kładli sięnormalnie spać.
Zresztą osobiście jestem za ogrodzeniem, ale po pierwsze za rozsądną cenę, a po drugie zastanawiam sięczy spełni ono swoje zadanie? Bo w jaki sposób ogrodzić te bloki, w których są sklepy. Przecież klienci muszą się do nich dostać. Jeśli więc ktoś poda się za klienta to wejdzie, czyli wejdzie każdy kto zechce.
A i jeszcze jedno. A propo kradzieży to dodam tylko jeszcze (a mieszkam na skoroszach III od początku - mam nadziejęże do stycznia 2004) że garaże podziemne to też żadna gwarancja bezpieczeństwa dla naszych aut. W mojej 10 w ciągu pierwszego roku zginęło z garażu 5 aut i jeden motor. Co za problem dla złodzieja wejśćdo garażu w czasie wyjeżdżania innego samochodu, a każda brama otwiera sięod wewnątrz, niestety!
STRUS napisał(a):A i jeszcze jedno. A propo kradzieży to dodam tylko jeszcze (a mieszkam na skoroszach III od początku - mam nadziejęże do stycznia 2004) że garaże podziemne to też żadna gwarancja bezpieczeństwa dla naszych aut. W mojej 10 w ciągu pierwszego roku zginęło z garażu 5 aut i jeden motor. Co za problem dla złodzieja wejśćdo garażu w czasie wyjeżdżania innego samochodu, a każda brama otwiera sięod wewnątrz, niestety!

Przepraszam, ale czy Wy musicie o wszystkich słabościach naszych osiedli, w kwestii ochrony, opowwiadać publicznie ?

Pozdrawiam
nie rozumiem dlaczego się nie wypowiadać...

a propo ochrony to uważam ze w C1 na razie chłopaki na prawde chodzą i w kanciapach o 11 się nie barłogują.
Ze sklepami to faktycznie kiszka. Dlatego projekt pewnie upadnie....
Pawel napisał(a):nie rozumiem dlaczego się nie wypowiadać...

Broń boże, im więcej wypowiedzi tym lepiej, to coś w rodzaju burzy mózgów, ale czy jakbyś miał "słabe zamki w drzwiach", to też byś to obwieszczał wszem i wobec ?

Pozdrawiam
Pawel napisał(a):a propo ochrony to uważam ze w C1 na razie chłopaki na prawde chodzą i w kanciapach o 11 się nie barłogują.

Nie chcę wyjść na malkontenta, ale przechodzę często obok ochroniarskiej kanciapy i napiszę jedno - o wyniki MŚ w lekkoatletyce możecie swoich ochroniarzy śmiało pytać.
robkam napisał(a):
Nie chcę wyjść na malkontenta, ale przechodzę często obok ochroniarskiej kanciapy i napiszę jedno - o wyniki MŚ w lekkoatletyce możecie swoich ochroniarzy śmiało pytać.

dla mnie moga chlopaki i ogladac tv i spac w kanciapie, byleby nic nie ginelo i nie bylo wlaman
STRUS napisał(a):Nie wiem czy wiecie, ale swojego czasu na początku też na skoroszach III była ochrona. Taka sama jak ta teraz na Skoroszach V. Ale oni nie spełniali żadnej roli. Jak coś zginęło to odpowiadali że nie ich wina, przecież są i pracują. Co więcej, pilnowali tylko jednego bloku, a wszystkich było 4, jak kradli samochód spod bloku obok to ochroniarz nawet nie podszedł, stwierdził, że to już nie jego sprawa. .

BO TAKA JEST PRAWDA OBECNIE - ŻE ZA OCHRONE PŁACI TYLKO C1 - a C2 tylko z tego korzysta !

JESTEM ZA TYM ABY CZĘŚCIOWO OBCIĄŻYĆ C2 również za ochronę !
Parkingu prwadopodobnie nie da sie zlikwidować ale koniecznie trzeba ograniczyć ruch samochodów po drodze naokoło placu zabaw - przyznam sie szczerze, że jak mam więcej zakupów to sam z niej korzystam ale jestem gotów z tego zrezygnować. Wczoraj jak chciałem wejść do domu to pod moją klatką utworzył się wręcz korek - cztery samochody i żeby je przepuścic musiałem wejśc na trawnik - myślę, że jest to niedopuszczelne. Dlatego proponuje postawić brameczki podobne jak na wykupionych miejscach parkingowych blokujące wjazd na tą drogę a klucze trzymać w pomieszczeniu wspólnoty. Myślę, że ograniczy to wjazd samochodów bo ruch robi sie coraz większy.
Popieram, irytuja mnie taksówki podjeżdżające pod klatkę, albo rodzinki które chcąc wyjąć z bagaznika 2 torby musza zaparkować przy windzie. Nie było historii - i oby nie było - jak dziecko np na rowerku będzie musiało uciekać bo jaśnie państwo zajeżdżają pod dom albo pizzerie

Michał
zgadza się. moze po prostu załozymy kolczatkę ? ))
Proszę pamiętać, że pierwotnie zaplanowany był tam parking dla znacznie większej ilości pojazdów. A jeśli chodzi o wolne miejsca od strony zewnętrznej, to proszę zauważyć, że nie wynikają one z braku ich zagospodarowania (czyli krótko mówiąc nie są one "wolne") tylko czasami tak jest, że do mieszkańca bloku przyjedzie ktoś, kto również posiada auto i chętnie zaparkowałby na czas wizyty. Nie wspomnę już o klientach pomieszczeń komercyjnych.

Piotrek

P.S. Kilka samochodów według mnie nie stanowi problemu. A małe dzieci powinny się uczyć od małego ostrożności. Bez tego może dojść do takiej sytuacji, że jak trochę podrosną i zaczną przechodzić przed zewnętrzną część naszego budynku może dojść do tragedii (tfu tfu tfu).
Dojazd musi byc - chocby ze wzgledow przeciwpozarowych. Zastanawialiscie sie ktoredy mialby wjechac woz strazacki gdyby dojazdu miedzy C1 i C2/C3 wogole nie bylo? Pozdrawiam
Tak? A którędy Twoim zdaniem będa dojeżdzać samochody do tych nowobudowanych bloków obok. Tam nie ma ulicy na podwórku tylko place zabaw. A poza tym nikt nie mówi o całkowitym zamknięciu tylko o ograniczeniu ruchu. Może w takim razie postawić znak zakazu wjazdu. Niektórych może to troszke powstrzymać od wjeżdżania.
kitty napisał(a):Dojazd musi byc - chocby ze wzgledow przeciwpozarowych. Zastanawialiscie sie ktoredy mialby wjechac woz strazacki gdyby dojazdu miedzy C1 i C2/C3 wogole nie bylo? Pozdrawiam
Witaj
Pisząc o propozycji zamknięcia dojazdu miałem na mysli dojazd pod klatki schodowe w budynku C1, a nie przejazd między budynkami. Ponadto oczywistym chyba jest że nikt nie proponuje postawić tam barykady, a np słupki lub inne przeszkody które skutecznie powstrzymają "leniuchów" a w gdy zajdzie potrzeba (np straż) moga zostac łatwo usunięte.

Pozdrawiam
Michał
Macie racje. Leniuchow trzeba powstrzymac. Cos za czesto ostatnio podjezdzaja pod drzwi klatek. To samo odnosnie parkingu od ulicy - ochrona powinna pilnowac by nie stawali gdzie indziej niz na wyznaczonych miejscach. Strasznie przeszkadzaja.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl
  • img
    \