ďťż

: pawilony usługowe

Pary_anime

Czy ktoś może się orientuje co tak właściwie będzie się mieściło w pawilonach usługowych ? Szczególnie interesuje mnie pawilon przy klatce F, coś już tam się dzieje. Mam nadzieję,że nie będzie to ten spożywczak z piwkiem. Z doświadczenia wiem,że w pionie powyżej sklepu niestety z czasem pojawiają się robaki........

mieszkaniec


ja słyszałam tylko o salnie piękności o sklepie ze świętymi figurkami,
Salon piękności będzie od strony klatki B. Myślę, że to powinno wiele osób interesować co tam będzie. W Ebejocie mówili kiedyś, że będzie nawet jakaś prywatna przychodnia ale czy tak w końcu będzie.......
Witam,

Z tego co wiem, to prywatna przychodnia, która miała zająć całe lewe skrzydło budyku (klatki A i B) wycofała się parę miesięcy temu. Chyba, że mowa o jakiejś innej...

Pozdrawiam,
B.


gość napisał(a):Czy ktoś może się orientuje co tak właściwie będzie się mieściło w pawilonach usługowych ? Szczególnie interesuje mnie pawilon przy klatce F, coś już tam się dzieje. Mam nadzieję,że nie będzie to ten spożywczak z piwkiem. Z doświadczenia wiem,że w pionie powyżej sklepu niestety z czasem pojawiają się robaki........

mieszkaniec
w klatce F jeden z lokali uzytkowych to lokal Ebejotu (ok 102 m2) ale nie wiem czy po prostu nie sprzedany czy to ich i sie tutaj przeniosa, drugi lokal to sklep ( wlasciciel zreszta zglosil sie do wspolnoty o zgode na sprzedaz alkoholu) to tyle co udalo mi sie dowiedziec
pozdrawiam
Andzia
Mój koszmar sie ziścił. Czy ten gościu będzie w końcu sprzedawał ten alkohol, bo ja chciałabym wyrazić swój zdecydowany sprzeciw
Ciekawa jestem jak ten Pan będzie przyjmował dostawy ? Od podwórka ?
Czyli będzie zastawiał klatkę F, żeby cos wnosić do sklepu....bo innej drogi chyba nie ma. Wiem,że sa takie bloki, gdzie Wspólnota nie zgodziła się nawet na otworzenie jakiegokolwiek sklepu, bo niestety za tym idzie brud.....

I co teraz po naszej stronie pod blokiem będzie wystawać okoliczny "kwiat młodzieży polskiej" na piwku.....i znowu będę słyszała "mięso" pod oknem. Kurcze chyba mam pecha, nawet na swoim jestem skazana na żulerkę. MAm jednak cichą nadzieję, że nie będzie aż tak źle. Po trzech wynajmowanych mieszkaniach mam już jakieś uczulenie na spożywczaki........

Zawiedziona
no coz aby wyrazic sprzeciw zapraszam do lokalu wspolnoty, jest tam ankieta na temat alkoholu, jesli wiekszosc mieszkancow nie zgodzi sie na jego sprzedaz to uda sie to powstrzymac. co do rozladunku to niestety ale podjazd do sklepu jest rzeczywiscie od podworka, wiec halas bedzie.
ale spozywczy sie przyda, wyobraz sobie rano swieze buleczki ...
moze nie bedzie tak zle.
Andzia
gość z klatki F napisał(a):
I co teraz po naszej stronie pod blokiem będzie wystawać okoliczny "kwiat młodzieży polskiej" na piwku.....i znowu będę słyszała "mięso" pod oknem. Kurcze chyba mam pecha, nawet na swoim jestem skazana na żulerkę.
Zawiedziona

Dlaczego od razu na żulerkę? na skoroszach III sa 2 sklepy, robię tam zakupy, zarówno późno i o normalnych porach. jakoś nigdy nie widziałem żulerki. Komu by sie chciało zasówać do sklepu do budynku C1? skad spod centralnego? z pragi? żule ursusowscy siedzą pod żabką w centrum ursusa albo zaraz obok.
Andziu,

dziękuję za słowa otuchy. Oczywiście w sprawie alkoholu się zgłoszę. Czy zgłosiły się może już jakieś inne osoby, które nie chcą alkoholu wsklepie ?
Jeśli chodzi o dojazd do tego sklepu to hałas akurat nie będzie moim bólem - okna mam od drugiej strony, a bólem tych co mają okan na podwórko. Mnie chodzi o to,że może żuki z dostawami będą - dla wygody, podjeżdżały pod tylne drzwi sklepu zastawiając tymsamym drzwi wejściowe do klatki F. Oczywiście mam nadzieję, że takiej sytuacji nie będzie ale ............ nie chciałabym rano wychodzac do pracy skakać przez trawnik (czytaj błoto).......

serdecznie pozdrawiam
Anonymous napisał(a): Oczywiście w sprawie alkoholu się zgłoszę. Czy zgłosiły się może już jakieś inne osoby, które nie chcą alkoholu wsklepie ?

tak jest duzo mieszkancow ktorzy nie chca alkoholu, ale jest tez kilka osob ktorym jest to obojetne lub wrecz sa za, mam nadzieje ze jednak wiekszosc bedzie przeciw.
pozdrawiam
Andzia
bardziej niz alkohol w sklepie martwi mnie dowoz towaru do tego sklepu,
myslalam ze przed naszym blokiem bedzie zrobiony jakis fajny dziedziniec z placem zabaw dla dzieci, gdzie nie beda mogly wjezdzac samochody,
pozdrawiam,
izza
izza napisał(a):bardziej niz alkohol w sklepie martwi mnie dowoz towaru do tego sklepu,
myslalam ze przed naszym blokiem bedzie zrobiony jakis fajny dziedziniec z placem zabaw dla dzieci, gdzie nie beda mogly wjezdzac samochody,
pozdrawiam,
izza
no coz, na dziedzincu ma byc plac zabaw dla dzieci, fontanna, drzewka, ale niestety tez bokiem droga dojazdowa dla towarow do sklepu
Witam,
A ja naprawdę nie wiem o co jest taki hałas z tym alkoholem . Na innych osiedlach i to tuż obok naszego też są sklepy np. z piwem i jakoś nie zauwazyłam stojących tam żuli , rzucających "mięsem". To chyba normalne , że dorośli ludzie chcą od czasu do czasu skorzystać z trunków " wyskokowych " w zaciszu swojego domu i niekoniecznie chce się im drałować np. na Ryzową ?
A co do tego hałasu związanego z samochodami , ktore będą zaopatrywały pawilone usługowe ..to lepiej zastanówcie sie jaki hałas będzie na naszym dziedzińcu , kiedy zostanie uruchomiony ten plac zabaw , hehehe...
Pozdr.
Mała
Rozumiem,że plac zabaw będzie pani malej przeszkadzał, bo będą tam halasować dzieci. A gdzie one mają się bawić, na parkingu przy ulicy ? Kolezanka rozumiem nie jest jeszcze matka i moze nie zamierza.......

Mam pytanko, czy mala mieszka w pionie nad sklepem ? Jeśli nie to nie mam pytań....
"jesli wiekszosc mieszkancow nie zgodzi sie na jego sprzedaz to uda sie to powstrzymac". co do rozladunku to niestety ale podjazd do sklepu jest rzeczywiscie od podworka, wiec halas bedzie".

Witam serdecznie,
Mieszkam w A4, swego czasu problem sprzedaży alkoholu pojawił się również na naszym osiedlu, cyt. "jesli wiekszosc mieszkancow nie zgodzi sie na jego sprzedaz to uda sie to powstrzymac". Nic bardziej mylnego, choćby wszyscy wyrazili sprzeciw, właściciel sklepu i tak może sprzedawać alkohol - pozwolenie na sprzedaż alkoholu wydaje gmina, a nie wspolnota. Swoją drogą - nie ma to żadnego wpływu na życie osiedla (nie bądźmy schizofrenikami - alkohol "sam się nie pije" i "sam nie rozrabia". Poza tym większość ludzi tkwi w przekonaniu - "co złe to nie ja, to inni, przychodzą i rozrabiają". W rzeczywistości okazuje się, że to nasi sasiedzi.
Myślę, że podobniejak A4 i A3 będzie w C1, emocje ochłoną, z czasem sami będziecie biegać do sklepików po piwko, i martini.
I jesczcze jedno - towar do sklepów jakoś trzeba dowieść - tak jest na całym świecie. Odrobinę rozsadku, to nie posterunek celny, czy stacja przeładowcza, tylko sklep osiedlowy, z którego większość z Was będzie korzystać. Pozdrawiam mieszkaniec A4.
Anonymous napisał(a):Witam serdecznie,
Mieszkam w A4, swego czasu problem sprzedaży alkoholu pojawił się również na naszym osiedlu, cyt. "jesli wiekszosc mieszkancow nie zgodzi sie na jego sprzedaz to uda sie to powstrzymac". Nic bardziej mylnego, choćby wszyscy wyrazili sprzeciw, właściciel sklepu i tak może sprzedawać alkohol - pozwolenie na sprzedaż alkoholu wydaje gmina, a nie wspolnota.
no coz, prawda jest taka wedlug ustawy o wychowaniu w trzezwosci: wlasciciel sklepu nawet na piwo musi dostac zezwolenie z gminy, ale aby otrzymac takie zezwolenie musi przedlozyc w gminie zgode zarzadcy = administratora = wlasciciela lokalu mieszkalnego na ktorego terenie ma byc dany sklep. A wiec jesli mieszkancy sie nie zgodza na sprzedaz alkoholu to Zarzad nie wyda zgody i wlasciel sklepu nie bedzie mogl sprzedawac nawet piwa.
pozdrawiam
Andzia
Witam sąsiada ? "Gościa "
Nie , nie będzie mi przeszkadzał plac zabaw dla dzieci , jeśli oczywiście poziom wrzasków będzie w normie ....Myslę , że innym też na tym będzie zależało skoro, aż taki raban jest podnoszony w związku z samochodami ...
A co do tego tekstu :"Kolezanka rozumiem nie jest jeszcze matka i moze nie zamierza....... " to lepiej niech " kolega" sam martwi się o siebie i własną domową produkcję , a nie zagląda tam gdzie nie proszą .To tak na przyszłość i tym bardziej nie mam pytań do" kolegi ".
Ale nawiązując do sklepów to :
Rzeczywistość jest taka , że większości na rękę będzie skoczenie " na dół " po drobne sprawunki niż do sklepu na osiedlu obok . I to jest normalne ...
przeprawszam , zapomniałam się podpisać pod poniższym
Pozdr.
Mała
kl.A

Do gościa napisał(a):Witam sąsiada ? "Gościa "
Nie , nie będzie mi przeszkadzał plac zabaw dla dzieci , jeśli oczywiście poziom wrzasków będzie w normie ....Myslę , że innym też na tym będzie zależało skoro, aż taki raban jest podnoszony w związku z samochodami ...
A co do tego tekstu :"Kolezanka rozumiem nie jest jeszcze matka i moze nie zamierza....... " to lepiej niech " kolega" sam martwi się o siebie i własną domową produkcję , a nie zagląda tam gdzie nie proszą .To tak na przyszłość i tym bardziej nie mam pytań do" kolegi ".
Ale nawiązując do sklepów to :
Rzeczywistość jest taka , że większości na rękę będzie skoczenie " na dół " po drobne sprawunki niż do sklepu na osiedlu obok . I to jest normalne ...
Andziu,
chyba troszkę, się nie rozumiemy... dzielac się spostrzeżeniami z 1. etapu życia wspólnoty przy A3 i A4 chciałem powiedzieć, że nie istotne są
ustawy, pozwolenia, protesty, wyrażanie zgody, dopuszczanie możliwości, uzyskiwanie pozwoleń, pisanie petycji, zakazy, nakazy, kary, zbieranie podpisów "za" i "przeciw", ankiety i listy.

Przede wszystkim chodzi o "pewną normalność". (To, że niektórym ludziom "alkohol nie służy", to chyba nie jest wina sklepu), ale jak widać nie jest to takie oczywiste.
Ok. swoją wypowiedzią przywróciłaś mnie "do porzadku" - że żyję w Polsce i .... te ustawy, pozwolenia, protesty, wyrażanie zgody, dopuszczanie możliwości, uzyskiwanie pozwoleń, pisanie petycji, zakazy, nakazy, kary, zbieranie podpisów "za" i "przeciw", ankiety i listy.
- to bardzo istotny, element mentalności i egzystencji Polaka.
Ironicznie: Myślę, że powinno się sporządzić listę produktów, jakie mógłby właściciel sklepu sprzedawać, no i oczywiście poddać ją pod głosowanie mieszkańców osiedla. Przy okazji warto zapytać, jaka godzina i forma dostawy towaru do sklepów byłaby odpowiednia dla każdego z mieszkańców - "wnoszenie na palcach", a może "desant". Potem pozostaje tylko policzyć głosy, poddać pod głosowanie, uchwalić, ogłosić, zapisać i przykleić do drzwi.
Życzę szczęścia.

PS. Wszyscy członkowie naszego Zarządu Wspólnoty, poza jedną osobą wypowiedzieli się negatywnie, jeśli chodzi o pozwolenie na sprzedaż alkoholu. Pointa: dwa sklepy obok siebie w których sprzedaje się alkohol i spokój na osiedlu.

PS 2. Nie jestem alkoholikiem ani włascicielem sklepu.
Mieszkaniec A4.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl
  • img
    \