: Pieski

Pary_anime

Pieski temat. Czyli: Czy jest wśród nas jakiś właściciel czworonoga? Jeśli tak to jak sobie radzi z potrzebami fizjologicznymi swojego pieska? Co my sądzimy o właścicielach piesków? Co zrobić aby właściciele piesków, pieski i pozostali mieszkańcy mogli ze sobą jakoś współegzystować na naszym osiedlu.

Mee Hau napisał(a):Pieski temat. Czyli: Czy jest wśród nas jakiś właściciel czworonoga? Jeśli tak to jak sobie radzi z potrzebami fizjologicznymi swojego pieska? Co my sądzimy o właścicielach piesków? Co zrobić aby właściciele piesków, pieski i pozostali mieszkańcy mogli ze sobą jakoś współegzystować na naszym osiedlu.

Jeśli chodzi o moją opinię - a coraz bardziej boję się ją tu przedstawiać - to jestem zdania, że na terenie osiedla (czyli na ogrodzonej części) powinien być zakaz wyprowadzania psów.... pies musi chodzić na spacery, ale właściciel może zrobić o 2 kroki więcej i wyjść z nim poza osiedle, a nie siadać na ławeczce i z dumą oglądać jak jego pupilek załatwia swoje potrzeby fizjologiczne na placu zabaw, podlewając huśtawkę dla dzieci.........
zakrześ napisał(a):... ale właściciel może zrobić o 2 kroki więcej i wyjść z nim poza osiedle, a nie siadać na ławeczce i z dumą oglądać jak jego pupilek załatwia swoje potrzeby fizjologiczne na placu zabaw, podlewając huśtawkę dla dzieci.........
No właśnie huśtawka by się przydała dla dziecka bo te instalacje, które są na placykach nie za bardzo się nadają do zabawy
Projekt regulaminu domowego przewiduje obowiazek sprzatania po swoich pupilach. Znajac jednak realia nie wierze aby wlasciciele pieskow chetnie po nich sprzatali. Uwazam, ze powinna byc wprowadzona oplata, ktora bylaby przeznaczona na sprzatanie niemilych pozostalosci. Oplata powinna byc tak wyliczona aby sluzyla jedynie pokryciu dodatkowych kosztow sprzatania.

Jak najbardziej zgadzam sie z tym, ze na terenie osiedla psy powinny byc wyprowadzane na smyczy (w przypadku psow agresywnych rowniez w kagancu) - mam tutaj na uwadze glownie dzieci.

Nie mam nic przeciwko pieskom, ale uważam, że wyprowadzanie czworonoga pod oknami sąsiada, na maleńki skrawek trawnika, gdzie oczywiscie piesek załatwia swoje potrzeby - świadczy o braku kultury jego właściciela. Proszę zauwazyć, jak mało mamy zieleni wokół bloków - zaśmiecenie trawników przed budynkami spowoduje, że zamienimy je w jeden wielki smietnik, a to chyba byłoby mało przyjemne....
Kilkakrotnie zauważyłam, że pieski biegają sobie swobodnie po terenie osiedla, własciciel spaceruje sobie gdzies dalej, nie zwracając zupełnie uwagi, co się dzieje z jego pupilem....
Witam

całkowicie zgadzam się z osobami, które widzą problem. Po zimie, kiedy śnieg stopniał, naszym oczom ukazał się "zasrany" widok. Cała masa psich odchodów na trawnikach oraz, co jest już kuriozum, na placach zabaw dla dzieci. Odchodów było tyle,że nie mogłem dziecku pozwolić swobodnie się wybiegać z obawy przed kontaktem z tym ścierwem. Osobiście zwracam baczną uwagę na to, czy jakiś sąsiad/sąsiadka nie "użyźnia" gleby w okolicach placów zabaw, ale generalnie przydałyby się na początek jakieś tabliczki przypominające o obowiązku sprzątania po swoich pupilach (to dla tych, którzy nie radzą sobie z czytaniem regulaminu ). Jeżeli delikatna perswazja nie pomoże, to może trzeba będzie sięgnąc po bardziej drastyczne metody, jak powiadamianie StrażyMiejskiej, która powinna wyegzekwować przestrzeganie przepisów sanitarnych i porządkowych.

Pozdrawiam
Pino
Mee Hau napisał(a): Co zrobić aby właściciele piesków, pieski i pozostali mieszkańcy mogli ze sobą jakoś współegzystować na naszym osiedlu.
no coz - pieski swoje potrzeby maja, takie zycie. Oczywiscie lepiej, gdyby byly wyprowadzane poza teren osiedla ale to juz chyba kwestia kultury osobistej wlascicieli, na ktora wplywu raczej miec nie mozemy (za pozno . Wybrazam sobie jednak i taka sytuacje, ze pieskowi "zwieracze" puszcza zanim wyjdzie za furtke i co wtedy...? Raczej nie widuje sie w naszym kraju psich wlascicieli biegajacych za pupilkiem z szufeleczka, wiec i u nas na osiedlu tego widoku bym sie raczej nie spodziewal...
Rozwiazanie widze jedno - skoro bulimy miesiecznie kilka ladnych tysiecy zlotych za sprzatanie osiedla moze i sprzatenie po pieskach mogloby wejsc w zakres obowiazkow osob sprzatajacych. Podobnie jak i sprzatanie petow z tarasu, etc... Po prostu potrzebujemy lepszej firmy sprzatajacej (i mysle, ze moglaby byc i tansza przy okazji...)

pozdrawiam wlascicieli czworonogow
nie posiadajacy pieska
Prosze Irku abyś zajrzał do tematu opłaty i zarząd, tam podjęłam temat opłat za sprzatanie itp.
pozdrawiam
Witam

Z przykroscia musze stwierdzic, ze nie wszyscy wlasciciele czworonogow szczekajacych zawracaja sobie glowe takimi drobiazgami jak sprzatanie po swoich psach...
Dzis odczulem to bolesnie na swoich butach :/
Szanowni sąsiedzi, posiadacze psów
Zwracam się z prośbą o nie wystawianie czworonożnych przyjacieli na balkony w zastępswie spaceru.
Pies powinien się wybiegać i wyszczekać na spacerze. Ostatnio czyjś pupil szczekał i szczekał.... zaczęłam się zastanawiać na procą....
Wychodźcie z psami na spacery, jest już ładna pogoda, wszyscy będą szczęśliwsi.

Psotka
Psotka napisał(a):Szanowni sąsiedzi, posiadacze psów
Zwracam się z prośbą o nie wystawianie czworonożnych przyjacieli na balkony w zastępswie spaceru.
Pies powinien się wybiegać i wyszczekać na spacerze. Ostatnio czyjś pupil szczekał i szczekał.... zaczęłam się zastanawiać na procą....
Wychodźcie z psami na spacery, jest już ładna pogoda, wszyscy będą szczęśliwsi.

No, wczoraj sąsiad z mieszkania 31/1 zostawił swoje dwa spore pieski na balkonie a sam chyba poszedł do pracy. Pieski nie mogły zbyt pobiegać więc wyły rozpaczliwie przez pół dnia.
irek napisał(a):Rozwiazanie widze jedno - skoro bulimy miesiecznie kilka ladnych tysiecy zlotych za sprzatanie osiedla moze i sprzatenie po pieskach mogloby wejsc w zakres obowiazkow osob sprzatajacych. Podobnie jak i sprzatanie petow z tarasu, etc... Po prostu potrzebujemy lepszej firmy sprzatajacej (i mysle, ze moglaby byc i tansza przy okazji...)

pozdrawiam wlascicieli czworonogow
nie posiadajacy pieska

Znam firmy, które po zrobieniu wstępnego kosztorysu deklarują się, że sprzątałyby nasze osiedle taniej (nie wliczałam w to sprzątania po pieskach, ale to jest kwestia ustaleń).

Pozdrawiam
Magda - posiadająca kota, który "załatwia" się do kuwety
...Magda, która hańbi się sprzątaniem łopatką po kocie...
nasza zieleń wygląda opłakanie, a jeszcze bardziej przygnębia widok pieskowych odchodów. zawsze jak widzę je to zastanawiam sięCZY TYM LUYDZIM TO NIE PRZESZKADZA? . przecież to, aż prosi się weś mnie i wy.... jak ktoś ma posa to staje się za niego odpowiedzialny, to nie polega tylko na wyprowadzaniu go na spacer. czy jak w domu mu się ze... to też to leży na środku mieszkania. NIE POSPRZĄTA TO. a czy na podwórku nie może być inaczej. łopatka w rękę, terebka w kieszonkę i działa. a jak nie to
rafal_killer napisał(a):nasza zieleń wygląda opłakanie, a jeszcze bardziej przygnębia widok pieskowych odchodów

dzies przylookalem starszego siwego Pana, wydaje sie, ze na goscinnych pieskowych wystepach. Otos Pan ten stal sobie ze swoim pupilkiem kolo furtki i zdawala sie na kogos czekac (widzialem podczas spozywania posilku przez kuchenne okno). Gdy tylko nadarzyla sie okazja wslizgnal sie chylkiem przez furtke i przemiescil w glab osiedla. Wczesniej nie zajarzylem ale wydaje mi sie, ze ten sam czlowiek zrobil to samo gdy ja wchodzilem kilka dni temu. Nawet mialem go zapytac czy tu mieszka ale przeciez taki staruszek wzbudza ogolne zaufanie i odpuscilem - pomyslalem: widocznie nie chce mu sie wstukiwac kodu czy szukac kluczy...
bądź wspaniałomyślny, taki pan pewnie zapomniał swojego kodu i dlatego czekał na jekiegoś zbawcę, który go mimochodem wpuści. innym przypadkiem, moźże być ta, że spodobało mu się nasze osiedle (zieleń), aże teraz jest to ogrodzone to ma facet pecha i czeka na uprzejmą młodą osobę, która go wpuści. niech pobiega sobie piesio po wspaniałej zieleni naszego osiedla.
Witam

coz, jest chyba drastyczny sposob na takich niesfornych wlascicieli czworonogow. Otoz Art.16 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 roku o wlasnosci lokali ( na jego podstwie funkconuje wspolnota mieszkaniowa ) mowi w pkt. 1 "Jezeli wlasciciel lokalu [...] wykracza w sposob razacy lub uporczywy przeciwko obowiazujacemu porzadkowi domowemu albo przez swoje niewlasciwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomosci wspolnej uciazliwym, wspolnota mieszkaniowa moze w trybie procesu zadac sprzedazy lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisow Kodeksu postepowania cywilnego o egzekucji z nieruchomosci"
Niezle co ? Sprzedac takiemu chate i fora ze dwora

pozdrawiam
Pino
ta a potem rozbije sobie namiot na powiedzmy tarasie no i zrób takiemu coś. kiedyś w czasach komuny było powiedzenie dajcie mi gościa a paragraf na niego sam się znajdzie. w takim przypadku to nie wiem czy czasem mycie się po godzinie 22 nie jest już naruszeniem jakiegoś paragrafu .
Chyba przesadzacie, narazie to nie ma żadnego regulaminu naszej Wspólnoty. Po za tym należałoby innych też wykurzyć np. imprezowiczów i to nas bo robimy grila na terenie i zadymiamy innym mieszkania. Troche rozwagi w pomysłach bo dojdzie do absurdu takiego, że po 22 nie wolno sie kąpac, sikać i należy mówić szeptem , a obowiązki małżeńskie to poza mieszkaniem bo sąsiad słyszy i mu przeszkadza
no dobra to już przestańmy , a Ty Ewa nie podsuwaj innym jakiś drakońskich uchwał. bo jeszcze komuś coś padnie i ... wtedy to będzie dopiero jazda.
Ewus, jakie obowiazki?! PRZYJEMNOSCI MALZENSKIE!!
Na szczescie nie mieszkamy w Szwajcarii i mozna spuscic wode w kibelku po 22... No i z nami pewnie nie byloby tak latwo, zebysmy sie sami opodatkowywali
Ewa napisał(a):obowiązki małżeńskie to poza mieszkaniem bo sąsiad słyszy i mu przeszkadza

rozumiem Ewo, że to było "przejęzyczenie" i mialaś na myśli przyjemności malżenskie a nie obowiązki...
a może przyjemne z pożytecznym.
UF, kamień spadł mi z serca, że nie chcecie takich graniczeń.
Rzeczywiście Kaj to są PRZYJEMNOŚCI MAŁŻEŃSKIE, ale w sytuacji kiedy zaczaną inni w to wnikać co , kto i z kim to już zaczynają być OBOWIĄZKI
Witam

tak stanowi prawo. Specjalnie podkreslilem jednak slowo uporczywy, ktore ma tu zasadnicze znaczenie. Z powodu jednago czy dwoch grill'i nikt nikomu nic nie zrobi tak samo jak za jeden czy dwa spacery z pieskiem po trawniku. Ale jezeli ktos wyprowadzalby kilka razy dziennie wielkiego, ujadajacego psa, ktory robilby wielkie BE na trawniki i place zabaw dla dzieci, a dodatkowo tratowalby nasza zielen, a jego wlasiciel/wlasicielka pozostawalby nieczuly na nasze prosby, zale i petycje , to co bys zrobila ?
Ten przepis powstal glownie z mysla o tych ktorzy uporczywie nie placa za mieszkanie (to jest we fragmencie ktorego nie zacytowalem) lub je dewastuja, ale nadaje sie rowniez do takich ekstremalnych przypadkow jaki podalem wyzej. Mam jedynie nadzieje, ze nigdy nie przyjdzie nam z takich przepisow korzystac.

Z sasiedzim pozdrowieniem
Pino
PINO napisał(a):Witam

coz, jest chyba drastyczny sposob na takich niesfornych wlascicieli czworonogow. Otoz Art.16 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 roku o wlasnosci lokali ( na jego podstwie funkconuje wspolnota mieszkaniowa ) mowi w pkt. 1 "Jezeli wlasciciel lokalu [...] wykracza w sposob razacy lub uporczywy przeciwko obowiazujacemu porzadkowi domowemu albo przez swoje niewlasciwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomosci wspolnej uciazliwym, wspolnota mieszkaniowa moze w trybie procesu zadac sprzedazy lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisow Kodeksu postepowania cywilnego o egzekucji z nieruchomosci"
Niezle co ? Sprzedac takiemu chate i fora ze dwora

pozdrawiam
Pino
Tylko że ten pan jest przyjezdny. Znaczy się z sąsiednich bloków ale już poza ogrodzeniem.
Ja mysle, ze zapytac, gdzie mieszka przy nastepnej okazji nie zaszkodzi. Niektorzy mysla, ze wszytko mozna, bo i tak nikt nie zwroci uwagi. I tak czesto jest. Anonimowo
Kaj napisał(a):Ja mysle, ze zapytac, gdzie mieszka przy nastepnej okazji nie zaszkodzi.

dokladnie tak mysle. A poniewaz mniejsze jest prawdopodobienstwo, ze osobiscie ponownie go spotkam a wieksze, ze ktos z forumowiczow bedzie mial ta okazje, postanowilem o sprawie napisac...
Ewa napisał(a): ... a obowiązki małżeńskie to poza mieszkaniem bo sąsiad słyszy i mu przeszkadza
Wersja druga:
bo sasiad slyszy i tez ma ochote

irek napisał(a):Kaj napisał(a):Ja mysle, ze zapytac, gdzie mieszka przy nastepnej okazji nie zaszkodzi.
... mniejsze jest prawdopodobienstwo, ze osobiscie ponownie go spotkam a wieksze, ze ktos z forumowiczow bedzie mial ta okazje, postanowilem o sprawie napisac...
W 27 mieszka starszy pan, ktory ma sredniej wielkosci, czarnego psa. Czasem widuje go jak chodzi z psem w okolicy garazu. Moze to o niego chodzi
Jest to prawdopodobne, gdyz domofon do 27 - ten przy bramie wyjazdowej, jest uszkodzony i nie mozna z niego skorzystac. Przy furtce na rogu 31 jest tylko domofon do 31. Calkiem mozliwe, ze ten pan czeka aby wejsc z kims przy okazji.
MisterMag napisał(a): Jest to prawdopodobne, gdyz domofon do 27 - ten przy bramie wyjazdowej, jest uszkodzony i nie mozna z niego skorzystac. Przy furtce na rogu 31 jest tylko domofon do 31. Calkiem mozliwe, ze ten pan czeka aby wejsc z kims przy okazji.
Czy ktoś zgłasza te usterki? Jeśli tak to czy coś się z tym dzieje?
MisterMag napisał(a):
W 27 mieszka starszy pan, ktory ma sredniej wielkosci, czarnego psa.

odpada - kolor psa sie nie zgadza
A starszy jegomosc jest siwy, nosi szelki, ma laseczne zrobiona z kija od parasola a jego piesek to rasowy kundel wzrostu raczej mikrego w kolorze cos kolo brazowego...
Mee Hau napisał(a):Czy ktoś zgłasza te usterki? Jeśli tak to czy coś się z tym dzieje?
Dzisiaj zrobilem "przeglad" domofonow na osiedlu i spisalem uwagi. Jutro notatki trafia do administracji. Jesli chodzi o domofony to generalnie "cos" sie dzieje bo calkiem niedawno na osiedlu byl konserwator.
wystarzczy, że jedna osoba się zapyta delikwent, gdzie mieszka, a myslę, że już nie bedzie miał ochoty robić sobie wycieczki w rejony dla niego niedostępne.
Nie wiem czy tylko mnie przeszkadza wieczorne , a właściwie nocne szczekanie psów z posesji obok, tej bliżej ORIFLAME. Od dwóch dni te duże psy odstawiają wieczorne szczekanie do bólu. To nie jest chwila, dwie ale godzina i wiecej i to około 11-12 w nocy.
Może ja jestem przewrażliwiona, ale nie wiem ci ludzie nie chca tych psów wpuścic do domu, czy o co tam chodzi
czy ktoś zuwazył, że od jakiedoś tygodnia co rano tak koło 6:30, z zegarkiem w ręku jakieś psy wyją i wyją. po prostu obłęd. wydaje mi się, że to nie są te psy naszego sąsiada tylko jakieś inne, mniejsze (tak mi się wydaje) tamte wydają niższe dżwięki.
Ja tylko słyszę psy sąsiada
rafal_killer napisał(a):czy ktoś zuwazył, że od jakiedoś tygodnia co rano tak koło 6:30, z zegarkiem w ręku jakieś psy wyją i wyją. po prostu obłęd. wydaje mi się, że to nie są te psy naszego sąsiada tylko jakieś inne, mniejsze (tak mi się wydaje) tamte wydają niższe dżwięki.
Faktycznie wyją. Wyły przed chwilą i zweryfikowałem pochodzenie dźwięków. Pieski mieszkają w 27 ( ). Patrząc od wejścia na osiedle znajdującego się pomiędzy 29 a 31 wycie dochodziło z mieszkania znajdującego się po prawej stronie od prawego przejscia w bloku 27.
Mieszkanie jest na 1 pietrze i ma balkonik z żółtym płotkiem. Mieszkają tam dwa pieski i to one sobie tak wyją.
Może to jakiś nowy sposób na pobudkę
Robrt w waszej klatce chyba nie ma psów to którego sąsiada ty słyszysz, może to wyje coś lub ktos inny
Chyba miałes racje ROBRT, w waszej klatce jest pies i ten pies nie lizał niczyjej bużki , tylko w sobote i niedziele szczekał i wył do póżnych godzin nocnych , lub jak kto woli do wczesnych godzin, bo o godz. 0.25 jeszcze go słyszałam. Nie wiem czy zostawili go własciciele samego na dwa dni poniewaz w niedziele znowu go było słychac przez cały dzień. Wiecie cos o tym Chodzi o klatke VII blok 27

: Pieski

Pary_anime

Linki

Cytat