ďťż

: Rotweiler na podwórku

Pary_anime

Już kilka osób w rozmowie ze mną poruszyło temat pana spacerującego dokoła naszego osiedla i po podwórku z psem rasy rotweiler. Charakterystyczne jest to, że pies nie ma kagańca i biega luzem bez smyczy. Jeżeli ktoś może identyfikować tą osobę lub wskazać gdzie mieszka, to proszę o informację. Celem jest rozmowa uświadamiająca .

Pozdrawiam
drc


Takiego pieska widziałem na balkonie od strony podwórka w A4. Chyba I lub II pietro, chyba klatka B.
Czy prawo nie nakazuje wyprowadzania psów ras uznanych za niebezpieczne, w kagańcu?

Justyś powinna mieć całkiem niezłą orientację w tym temacie.
Justysiu jakie są regulacje w tym temacie?
Witam

Wszystkie psy na terenie osiedla powinny byc wyprowadzane na smyczy i w kagancach

psy ras uznanych za niebiezpieczne MUSZA byc wyprowadzane na smyczy i w kagancu na terenie osiedla

rottweilerzyca o ktorej piszecie mieszka w A4 w klatce B
jest przesympatyczna suczka co jednak nie zmienia faktu ze nie powinna byc wyprowadzana na spacer luzem


drc napisał(a):Już kilka osób w rozmowie ze mną poruszyło temat pana spacerującego dokoła naszego osiedla i po podwórku z psem rasy rotweiler. Charakterystyczne jest to, że pies nie ma kagańca i biega luzem bez smyczy. Jeżeli ktoś może identyfikować tą osobę lub wskazać gdzie mieszka, to proszę o informację. Celem jest rozmowa uświadamiająca .

Pozdrawiam
drc

Mysle ze jezeli ów pan chodził by w ten sam sposób z jamnikiem nikt nie zwrocił by nawet na to uwagi.Dlaczego tak jest przecież rotweiler to pies taki sam jak inne. Jezeli jest łagodny to nierozumiem po co ma nosić klatke na pysku.Czemu z racji tego ze wygląda grożnie musi być żle traktowany przez ludzi.Przeciez taki kundel czy jamnik szybciej ugryzie niż rotweiler.To są mądre i dobrze ułozone psy.
Anonymous napisał(a):drc napisał(a):Już kilka osób w rozmowie ze mną poruszyło temat pana spacerującego dokoła naszego osiedla i po podwórku z psem rasy rotweiler. Charakterystyczne jest to, że pies nie ma kagańca i biega luzem bez smyczy. Jeżeli ktoś może identyfikować tą osobę lub wskazać gdzie mieszka, to proszę o informację. Celem jest rozmowa uświadamiająca .

Pozdrawiam
drc

Mysle ze jezeli ów pan chodził by w ten sam sposób z jamnikiem nikt nie zwrocił by nawet na to uwagi.Dlaczego tak jest przecież rotweiler to pies taki sam jak inne. Jezeli jest łagodny to nierozumiem po co ma nosić klatke na pysku.Czemu z racji tego ze wygląda grożnie musi być żle traktowany przez ludzi.Przeciez taki kundel czy jamnik szybciej ugryzie niż rotweiler.To są mądre i dobrze ułozone psy.

Aha, i na całym świecie rasa ta jest uważana za niebezpieczną, bo się wszędzie ludziom coś ubzdurało. Taaaak!
Ludzie to jakaś paranoja.
To fakt jeśli poszedł by dalej gdzieś na pole to w porżadku niech sobie lata - na osiedlu powinien być chociaż na smyczy, ale z drugiej strony skoro ten pan idzie z nim bez smyczy to znaczy że ma do niej bo to suka zaufanie. Gdyby była agresywna to napewno nie puszczał by jej luzem.
Myślę że posiadacze psów to rozumieją a ci co nie mają zielonego pojęcia na temat psów nie powinni się wypowiadać.
Pozdrawiam.
P.S.
Ta sunia jest bardzo łagodna i wierzcie mi nie jest morderczynią
I jeśli wam to pomoże w osądzaniu to ów czlowiek z nią spacerujący nie widzi w tym żadnego problemu, więc daremne wasze trudy.....
jakiś gość napisał(a):...pan idzie z nim bez smyczy to znaczy że ma do niej, bo to suka, zaufanie...
...czlowiek z nią spacerujący nie widzi w tym żadnego problemu...

Ale nie jestem pewien kto jest przewodnikiem stada w tej rodzinie, wygląda na to że wspomniana suka, bo to ona ustala reguły kiedy i gdzie wyprowadza swojego "pana" czy "panią". Zreszta sama smycz też nie pomoże skoro pies nie reaguje na komendy, a jest na tyle silny by podążać w wybranym przez siebie kierunku nie zwracając uwagi co jest na drugim końcu smyczy

Bardzo charakterystyczne też jest to, że wspomniany "pan" nie widzi problemu. Właściciele dużych i agresywnych psów nigdy nie widzą problemu bo "on jest taki milusi w domu i ładnie bawi sie z Piotrusiem" itp, itd. Ciekawe co powie rodzicom pogryzionych lub zagryzionych dzieci, że nadal nie widzi problemu?
Trochę wyobraźni i opowiedzialności, proszę "pana".
....chyba niektórzy za dużo naoglądali się telewizji TVN....

.... i stąd te osądy....

..... trochę rozsądku....

gość napisał(a):....chyba niektórzy za dużo naoglądali się telewizji TVN....

..... trochę rozsądku....

No właśnie. Rzadko zdarzam się z Mr. DRC ale tym razem popieram jego zdanie w 100%.

Pies to nie człowiek - coś mu się nie spodoba- zapach, ruch, gest, poczuje zagrożenie i zaatakuje. Instyktownie i w samoobronie.

Trochę rozsądku drogi Gościu.
Anonymous napisał(a): Mysle ze jezeli ów pan chodził by w ten sam sposób z jamnikiem nikt nie zwrocił by nawet na to uwagi.Dlaczego tak jest przecież rotweiler to pies taki sam jak inne. Jezeli jest łagodny to nierozumiem po co ma nosić klatke na pysku.Czemu z racji tego ze wygląda grożnie musi być żle traktowany przez ludzi.Przeciez taki kundel czy jamnik szybciej ugryzie niż rotweiler.To są mądre i dobrze ułozone psy.

Czy gdybym wyszedł na spacer z przemiłym krokodylem, albo tygrysem, to też bym się miał nie przejmować tym, że ktoś się boi. Po prostu ludzie się bardziej boją Rotweilera od jamnika i tyle. I to trzeba uszanować. Po za tym jamnik najwyżej ugryzie w nogę, a Rotweiler może nogę ..... odgryźć (uścisk szczęk o sile 1 tony).
Można taki strach porównać do strachu kogoś kto boi się skoczyć na "bungy". Lina na pewno wytrzyma, wielu już skakało, a ktoś się po prostu boi i nie skoczy.
Strach to strach i nie ma co dyskutować.

Pozdrawiam

P.S. I jeszcze jedno czasami o d w a l a najspokojniejszym psom, podobnie jak ludziom
Sądze, że nie jest to bezpodstawne czepianie sie. Po fakcie własciciel zawsze tłumaczy, że do tej pory pies był bardzo łagodny, obcował z dziećmi a sąsiadów lizał po rękach więc nie rozumieją co się stało, dlaczego zaatakował dobrze sobie znaną osobę.

Co do jamników i innych pieseczków to owszem nie wzbudzają aż takich emocji ale też skutki ewentualnego pogryzienia nie są porównywalne z atakiem bestii.
Są przecież ludzie, którzy panicznie boja się psów a nagłe spotkanie psa wybiegajacego zza rogu, nawet jeśli nie ma złych zamiarów,nie należy do najmilszych. Przestraszony człowiek może, co najwyżej krzyknąć, obroną psa sa zęby.

Dlaczego właściciele psów potrafią zrozumieć swoje psy a nie potrafią zrozumieć drugiego człowieka. Czyżby jakies zezwierzęcenie
trzeba mieć psa żeby to zrozumieć

a psy na terenie zamieszkałym powinny być wyprowadzane na smyczy, w kagańcu chyba psy powyżej 25kg i co do tego nie ma dyskusji
a tak przy okazji - mam pytanie :

- czy własciele piesków wyprowadzających je na teren osiedla sprzątają ekstrementy po swoich pupilkach?
Może to nie jest konieczne (a ja _nierozwa* że pytam....)

Czasem _okropn(ie/y/a/e)..._ mnie bierze jak nie patrząc pod nogi......yhhh w coś wdepnę,.... ale pewnie się czepiam bez powodu, prawda?
po pierwsze psy nie powinny być wyprowadzane na spacerek na teren osiedla (parę kroków dalej i mozna z pieskiem iść na pola na spacerek ale dla niektórych to za daleko jak widać)

po drugie jeśli już to powinni sprzątać za pieskiem (straż miejska może mandat wystawić za coś takiego) ale czy to robią sam sobie odpowiedziałeś
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl
  • img
    \