: UWAGA: BANDYCI

Pary_anime

W dniu wczorajszym (18.08.2003) na ulicy Skoroszewskie o godzinie 15.30 mój 15 letni syn został napadniety przez dwóch oprychów uzbrojonych w nóż i okradziony. Na szczęście nie doszło do niczego wiecej, syn jest cały i zdrowy, chociaz przerażony i zestresowany.
Bandyci byli w wieku 15-17 lat, być może sa to miejscowi a byc może przyjezdni, ale prosze uważajcie i przestrzegajcie swoje dzieci, bo dzieje sie w Ursusie coraz gorzej i na pewno nie można wszystkiego zrzucać na biedę . Policja mówiła że jest bardzo dużo tego typu przypadków w Ursusie. Drobne kradzieże i rozboje, i to nie wykonywane przez typowych lumpów, ale młodzież.

Ewa napisał(a):prosze uważajcie i przestrzegajcie swoje dzieci, bo dzieje sie w Ursusie coraz gorzej i na pewno nie można wszystkiego zrzucać na biedę.
Słuszne ostrzeżenie. Dziękuję za informację.

Jak widać szancerówek szuka kasy na narkotyki.

A teraz pytanie: Czy poinformowałaś Policję?
Tak oczywiście , byliśmy na policji w godzine po zdarzenie, nawet jeżdzili z synem po okolicy, że może przypadkiem kogos zlokalizuja, ale nie udało sie. Polcjanci prosili żeby w takich sytuacjach przychodzic do nich natychmiast, to czasami udaje sie znależć w okolicy idacych przestepców. Ja sie nie łudzę, sami wiecie że to jest igła w stogu siana, ale należy policje informować to daje im troche do myślenia i ukierunkowuje na pewne zachodzące zdarzenia w okolicy. Oni maja tez po ilości wykazanych zdarzeń możliwośc rozszerzania swoich rewirów i ilości patroli. Nie wiem co to daje ale cos trzeba robić
Witam

Ewo cale szczescie, ze nic sie nie stalo twojemu synowi. Pozdrow go i zycz mu, aby szybko doszedl do siebie po tym zdarzeniu. Ja mam 9 letnia corke, ktora czesto chodzila sama do szkoly na Walerego Slawka i teraz zastanawiam sie, czy tego nie zmienic od rozpoczynajacego sie roku szkolnego

Pozdrowienia dla rodziny
Pino

Dzieki Piono i faktycznie całe szczęście że sie nic nie stało. Jeżeli dziecko nie ma przy sobie niczego cennego to raczej nie powinna byc obiektem zainteresowania łobuzerii, ale wiadomym jest że każde dziecko ma przy sobie tak modne, ale i potrzebne komórki lub jakies drobne pieniądze na małe conieco.

Tacy brzydko mówiąc ... liczą na łud szczęścia i często im sie udaje trafić. Jestem tylko zdziwiona że nikt nie widział tego zdarzenia i nie reagował, bo to wbrew pozorom nie trwało minutę, ponieważ mój syn troche sie stawial, a oni sprawdzali mu dodatkowo kieszenie, więc to kilka minut trwało. Nie oskarżam nikogo i nie mam do nikogo pretensji, ba nie wiem co sama bym zrobiła widząc taką akcję. Myślę że jesteśmy chyba wszyscy dośc obojętni na to co się dzieje i jeśli widzimy nawet takie zdarzenia to wychodzimy z założenia niech sie pozabijają będzie ich mniej. Tylko że czasami biora w tym udział niczemu nie winni, a wręcz napadnieci i wtedy można by temu komuś pomóc.

Poza tym jesteśmy na nowym osiedlu jeszcze nie całkiem zamieszkałym i jest troche miejsc pustych tam gdzie trwa budowa, chociaż obok są zamieszkałe bloki, ale nie ma jeszcze tak wielu osób na ulicy nawet w biały dzień. To sprzyja takim zdarzeniom, ale niestety przede wszystkim bezkarność bandziorów, do tego bieda i ogólne brak szacunku do czegokolwiek i kogokolwiek, niestety takie nastały czasy, ale bezpieczeństwo nas wszystkich jest chyba najważniejsze, żeby sie nie bać wyjść z własnego domu.
Chcę wraz z żoną napisać, że jest nam przykro - jesteśmy z Wami. Przynajmniej tyle możemy zrobić. Nie wiem jak bym zareagował na taki napad. Interweniować, czy oddać wszystko co się ma, bo wyrostek ze strachu dźgnie? Wykorzystać element zaskoczenia zdecydowanego oporu - tylko oni już najczęściej mają w tym względzie więcej doświadczenia... Nigdy mnie nikt nie napadł, ale sądzę, że to musi być okropne uczucie być napadniętym.
Pozdrawiam Ciebie i Twojego syna.
Czesław
"Ja sie nie łudzę, sami wiecie że to jest igła w stogu siana, ale należy policje informować to daje im troche do myślenia i ukierunkowuje na pewne zachodzące zdarzenia w okolicy."

Moja znajoma (na marginesie kobieta w ciąży...) jak ją okradli w tramwaju niedaleko dworca centralnego, natychmiast zgłosiała zdarzenie policji, ci jak chłopcy z Majami Bicz wskoczyli do swego poloneza zabierając znajomą i po 30 minutach krążenia po okolicy dorwali złodzieja. Byłem pod wrażeniem reakcji i skuteczności.
Takie działania jak najbardziej mają sens - następnym razem gość się zastanowi czy wracać do tego samego miejsca bo, a nóż go ktoś rozpozna. Apeluję zgłaszajmy nawet najmniejsze tego typu wybryki!

Jeszcze raz pozdrawiam
Czesław
Ewo, czy mogłabyś napisać w którym miejscu na Skoroszewskiej napadnięto Twojego syna?
Alu napadnieto na niego przy pierwszym bloku idąc od strony Dzieci W-wy obok tej nowej przychodni.

Niechciałabym siać paniki wśród Was, ale ja mam chyba jakiegoś pecha albo fatum nademną wisi, bo miałam osobiście zdarzenie bardzo bulwersujące.

W sobote 23 sierpnia byłam z mężem w Galerii Mokotów , szliśmy do kina , poniewaz mieliśmy sporo czasu, jedliśmy lody, i dwa stoliki dalej siedziało trzech małolatów , wiek ok. 16-17 lat. Obok nich tez przy stoliku siedziało trzech chińczyków lub wietnamczyków tez w tym mniej więcej wieku. Jak my siadaliśmy to i jedni i drudzy juz tam byli. W pewnym momencie jeden z polskich chłoptasiów podszedł do tych chińczyków i cos tam do nich mówił. Poniewaz po ostatnich wydarzeniach jestem chyba bardziej wyczulona na pewne zachowania, zaczęłam sie im przyglądać i miałam wrażenie że chińczykom dziwnie zrzedły miny, juz sie nie śmieli, tylko słuchali co ten polak mówi do nich. Ale ich wzrok był taki inny, nie wiem jak to określic to trawało może 3-4 minuty i widze w pewym momencie jak chińczyk kładzie na stoliku pieniądze , które ten gów-nia-rz bierze i chowa do kieszeni. Powiedziałam o tym mężowi i tak mi skoczyła adrenalina że wstałam i podeszłam do nich i spytałam o co chodzi temu małolatowi -polakowi. Wtedy chińczyki krzyknęli że wziąl od nich pieniądze . Wierzcie mi jeszcze teraz jak o tym piszę to trzęsą mi sie ręce i bije mocno serce. To jest cos nad czym nie da sie zapanować. Oczywiście kazałam mu oddac te pieniądze, które bez słowa odłożyl, w tym czasie podszedł jakis mężczyżna nawet w tym całaym zamieszaniu nie wiem skąd i wziął tego śmiecia bo inaczej nie można go nazwac za kark dośc ostro , krzyczał na niego ale on juz oddał te pieniądze. I wiecie , że ten małolat usiadł przy stoliku obok i chaciał tam sobie dalej siedzieć i poczakac aż my odejdziemy i chyba ponowic próbę. Ponieważ niestety w okolicy nie było żadnego ochroniarza, zagroziłam mu że zadzwonie na policje jeśli nie wyjdzie, chociaz ręcę trzęsły mi sie tak, że nie byłam wstanie naciskać klawiszy w komórce. To pokazał mi gest podrzynania gardła i poszedł, a jego koledzy stwierdzili że on taki jest, i nawet chcielizeby sie odczepił od tych chińczyków.
Najdziwniejsze jest to , że tam na ostatnim piętrze w Galerii jest mnóstwo ludzi i nikt nie zwracał uwagi na to co sie dzieje, gdybym nie zareagowała, to chyba by okradł tych chińczyków w biały dzień w tłumie ludzi na oczach wszystkich bezkarnie. Znależliśmy po długim chodzeniu ochroniarza, który patrzy na nas jak na przygłupów, bo on stoi ptzy schodach ruchomych i chyba pilnuje żeby nikt ich nie wyniósł.
Cała akcja miała miejsce o godzinie 17,00, sorry może niepotrzebnie o tym pisze , bo sieje postrach, ale chyba powinniśmy wiedzieć o takich sprawach i przestrzegac swoje dzieci na każda ewentualność, chociaż wiadomo nam dorosłym tez wszystko może sie przydażyć.

: UWAGA: BANDYCI

Pary_anime

Linki

Cytat