Pary_anime
Kochani ,
Wprawdzie w chwili obecnej pogoda nastraja do zupełnie innych tematów, ja jednak chciałbym rzucić hasło: może jakaś osiedlowa imprezka na świeżym powietrzu ? Jest nadzieja, że wiosna jednak nadejdzie i to niebawem i będzie można wyjść na dwór w nieco luźniejszym stroju (co sprzyjałoby luźnej atmosferze). Na środku osiedla mamy sporo miejsca, gdzie zmieściłby się jakiś gril, obok mamy ławeczki, gdzie można rozłożyć jakieś wiktuały (bułeczka, ogóreczek, pomidorek) oraz napoje wszelakie (już grubo po godz. 23, więc powiem wprost, że np. piwko), wkoło fura miejsc do siedzenia (murki + własna poduszka)...
Co wy na to?
Pomysł jest rewelacyjny. W sumie mieszkam tu 3 miesiac i korzaje tylko jednych sasiadow!
jestem za, jak tylko śniegi "odpuszczą"
pozdr.
dJabol napisał(a):Pomysł jest rewelacyjny. W sumie mieszkam tu 3 miesiac i korzaje tylko jednych sasiadow!
Właśnie o to mi chodzi! Ja też mieszka już ponad trzy miesiące i jakoś mam uczucie, że możnaby było fakt bycia wspólnotą rosszerzyć o jakiś inny wymiar, niż tylko przypadkowy fakt, że wszyscy kupiliśmy mieszkania na jednym osiedlu.
Przed chwilą oglądałem prognozę i już za parę dni ma być ponad 20 stopni (in plus ma się rozumieć!). Najbliższy weekend chyba jednak jeszcze za szybko, następny już święta, więc może też nie koniecznie, ale co powiecie o np. sobocie 26 kwietnia?
Czekam na głosy za i przeciw oraz wszelkie propozycje względem organizacji!
... rosszerzyć ...
o jejku
rozszerzyć, ma się rumieć.
kuba napisał(a):Kochani ,
Wprawdzie w chwili obecnej pogoda nastraja do zupełnie innych tematów, ja jednak chciałbym rzucić hasło: może jakaś osiedlowa imprezka na świeżym powietrzu ? Jest nadzieja, że wiosna jednak nadejdzie i to niebawem i będzie można wyjść na dwór w nieco luźniejszym stroju (co sprzyjałoby luźnej atmosferze). Na środku osiedla mamy sporo miejsca, gdzie zmieściłby się jakiś gril, obok mamy ławeczki, gdzie można rozłożyć jakieś wiktuały (bułeczka, ogóreczek, pomidorek) oraz napoje wszelakie (już grubo po godz. 23, więc powiem wprost, że np. piwko), wkoło fura miejsc do siedzenia (murki + własna poduszka)...
Co wy na to?
to zarabiasty pomysl, jestem zdecydowanie za!
sg napisał(a):kuba napisał(a):Kochani ,
Wprawdzie w chwili obecnej pogoda nastraja do zupełnie innych tematów, ja jednak chciałbym rzucić hasło: może jakaś osiedlowa imprezka na świeżym powietrzu ? Jest nadzieja, że wiosna jednak nadejdzie i to niebawem i będzie można wyjść na dwór w nieco luźniejszym stroju (co sprzyjałoby luźnej atmosferze). Na środku osiedla mamy sporo miejsca, gdzie zmieściłby się jakiś gril, obok mamy ławeczki, gdzie można rozłożyć jakieś wiktuały (bułeczka, ogóreczek, pomidorek) oraz napoje wszelakie (już grubo po godz. 23, więc powiem wprost, że np. piwko), wkoło fura miejsc do siedzenia (murki + własna poduszka)...
Co wy na to?
to zarabiasty pomysl, jestem zdecydowanie za!
26.04. mi odpowiada, godzina 18.00. mozna zaczac
kuba napisał(a):... , ma się rumieć.
O rany, ale się wkopałem !
..., ma się rozumieć, ma się rozumieć!
Kochani,
Czy mam rozumieć, że będziemy we czwórkę? Czy nikt inny nie jest zainteresowany, czy też wszyscy tacy nieśmiali i nie chcą wyrażać swego entuzjazmu dla tego pomysłu
Tak na poważnie, to zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy korzystają z internetu i nie wszyscy odwiedzają forum. Mam zatem sugestię, by może osoby, które zauważyły temat, zrobiły sondę wśród sąsiadów (taką nieformalną, przy jakiejś okazji) i dały znać na forum. Myślę, że warto byłoby szybko się dowiedzieć, czy jest po co w ogóle coś organizować. Nie mam ochoty na sytuację w której na podwórzu siedzi dziesięć osób, a cała reszta ma im za złe, że im pod oknem kiełbasą śmierdzi !
A poza tym jeśli mamy coś robić za 10 dni, to warto byłoby się zabrać za jakąś organizację, bo to i grilla trzeba znaleźć i jakieś zakupy porobić...
BTW: Czy może ktoś ma dostęp do profesjonalnej instalacji z piwem, takiej z beczką i kranikiem?
Czekam na liczny odzew .
WITAM
WIDZE ZE WASZE SPOTKANIE SIE OCIAGA.PROPONUJE ZA ROK JAK SIE WPROWADZE.
POZDRAWIAM
NIE nie! Spotkanko jest teraz i oczywiście zapraszamy (to jest nas już cztery osoby! ) a za rok wpraszamy się na parapetówke!
to i ja sie pisze na spotkanko... i moja dziewczyna tez
tyle ze nie bardzo moge wspomoc kwestie organizacyjne, na osiedle wprowadzam sie za ok. 2 miechy i na razie nie bywam tam zbyt regularnie
co do piwa, bez posiadania koncesji mozna kupic beczke (z kranikiem, ktory wbija sie w nia) w hurtowni kolo wyscigow... (adres do sprawdzenia)
ale piwo maja liche, wiec nie wiem czy jest sens
Hm. Adresu nie zman ale pewnie bym trafił do tej hurtowni.
Może wspomóc zapraszając więcej dziewczyn!
Miałobyć "Możesz wspomóc"! Chodzi mi post dd!
dJabol napisał(a):Hm. Adresu nie zman ale pewnie bym trafił do tej hurtowni.
Może wspomóc zapraszając więcej dziewczyn!
JA ZALATWIE (ZAPROSZE) JAKIES DZIEWCZYNY,
ZNAM TE HURTOWNIE Z CZASOW STUDENCKICH, WIEC MOGE PRZYWIEZC BEKE, MUSIMY USTALIC ILE TEGO PIWA CHCEMY (ILU BEDZIE CHETNYCH) I ZROBIC SCIEPE
witam
Podlaczam sie do pomyslu z grillem i hmmm... browarkiem . Co prawda jeszcze nie mieszkam ale integracja na poziomie grilowo- browarowym przy wykopkach mile widziana.
pozdr
Hm. Może ktoś się zgłosi, żeby zająć listą osób zgłaszających akces. Nie wszyscy mają dostęp do internetu, więc chyba trzeba rozwiesić jakieś ogłoszenia, gdzie będzie przekierowanie do kogoś z kim można się skontaktować?
Mogę zrobić te ogłoszenia i je rozwiesić! Ale kto będzie udzielał informacji nie wirtualnie?
Proponuję na drzwiach do każdej klatki wywiesić zawiadomienie i pustą tabelkę, w której chętni będą mogli się wpisać. Tak każdy będzie miał wgląd i będzie w stanie ocenić skalę imprezy (zwłaszcza osoby, które coś będą robić w zakresie organizacji).
Po kilku dniach namysłu doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli każdy przyniesie na imprezę coś do jedzenia i picia oraz własny talerzyk i sztućce. Jakiekolwiek robienie centralnych zakupów doprowadzi do katastrofy, bo kupi się albo za dużo, albo za mało, a poza tym: jak to wszystko potem (lub przedtem) rozliczyć
Jedyne co pozostanie, to zorganizowanie grilla i dobrej pogody. Mam zatem dwa pytania:
1. Kto ma grilla i może go udostępnić (najlepszy byłby taki duży, przemysłowy...)?
2. Kto ma chody na górze i jest w stanie załatwić słoneczko i 20 stopni na 26 kwietnia?
Hi, zamieszkuje w TP od dwoch tygodni (3 etap), chetnie poznam Szanownych Sasiadow przy okazji luznych rozmowek przy piwku,
dlatego podpisuje sie pod pomyslem - a wlasciwei podpisujemy sie we dwoje (tj. Robert i Ewa)
pozdrowka (aha i przy okazji - udanych Swiat, i mokrego - ale nie za bardzo, dyngusa!)
E & R
kuba napisał(a):Kochani ,
Wprawdzie w chwili obecnej pogoda nastraja do zupełnie innych tematów, ja jednak chciałbym rzucić hasło: może jakaś osiedlowa imprezka na świeżym powietrzu ? Jest nadzieja, że wiosna jednak nadejdzie i to niebawem i będzie można wyjść na dwór w nieco luźniejszym stroju (co sprzyjałoby luźnej atmosferze). Na środku osiedla mamy sporo miejsca, gdzie zmieściłby się jakiś gril, obok mamy ławeczki, gdzie można rozłożyć jakieś wiktuały (bułeczka, ogóreczek, pomidorek) oraz napoje wszelakie (już grubo po godz. 23, więc powiem wprost, że np. piwko), wkoło fura miejsc do siedzenia (murki + własna poduszka)...
Co wy na to?
No jak tam, kochani? 26 kwietnia już za parę dni a tu cisza. Ponawiam propozycję formuły, że każdy przynosi co tam chce i ma w lodówce (z produktów stałych i płynnych). Jedynie potrzebny grill! !
Kto może udostępnić grilla?!
Słuchajcie, czy mam traktować ten temat poważnie i rozwieszać jak najszybciej ogłoszenia na klatkach, czy przekładamy imprezę na inny termin, czy też w ogóle dajemy sobie spokój ? Ja nadal jestem optymistą, ale coraz bardziej nieśmiałym...
Jesli chodzi o mnie nie widze problemu, w razie braku frekwencji po prostu imprezka sie nie odbedzie, mozna wtedy zrobic bardziej cicha posiadowke lokalowa z "wybrancami"...
A idea, bierzemy co mamy w lodowce jest OK,
w sobote zobaczymy czy ludzie sie zjawia. Zakupie jakis tani grilek, wegiel i tyle.
Pozdrawiam
RK
kuba napisał(a):No jak tam, kochani? 26 kwietnia już za parę dni a tu cisza. Ponawiam propozycję formuły, że każdy przynosi co tam chce i ma w lodówce (z produktów stałych i płynnych). Jedynie potrzebny grill! !
Kto może udostępnić grilla?!
Słuchajcie, czy mam traktować ten temat poważnie i rozwieszać jak najszybciej ogłoszenia na klatkach, czy przekładamy imprezę na inny termin, czy też w ogóle dajemy sobie spokój ? Ja nadal jestem optymistą, ale coraz bardziej nieśmiałym...
No to w takim razie do zobaczenia w sobotę 26 kwietnia ok. godz. 17.00! W piątek pod wieczór szybko rozwieszę jakieś ogłoszenia na papierze.
Mam nadzieję, że każdy mieszkaniec naszego osiedla choć raz między godziną 21.00 w piątek a 17.00 w sobotę wyjdzie z domu, bo wtedy zauważy ogłoszenie. Wywiesiłem 24 sztuki: na każdych drzwiach zewnętrznych i na każdych drzwiach prowadzących z garażów do klatki. Jeśli kogoś nie będzie, to znaczy, że mu się nie chce spędzić czasu z fajnymi ludźmi .
Do zobaczenia w sobotę!
No więc kochani, tłumów nie było. Ale nie chodzi o ilość, lecz o jakość! Do tych, co byli: niech to będzie dobry początek. Proponuję wymianę namiarów na privie i rychłe spotkanie w podobnym gronie w nieco bardziej sprzyjających okolicznościach pogodowych (lub wewnątrz), bo kurczę, trochę chyba żeśmy zmarzli, nie ?
Kuba, gratuluje córeczki (śliczniutka)
mam nadzieje, ze nekstajmem to dłużej zabawie, o zrozumienie proszę - siła wyższa
pozdrawiam
Witam.
Chcialbym stanowczo przeprosić za moja nieobecnosc na Pierwszym spotkaniu grilowym majacym na celu poznaie szanownych sasiadow. zaopatrzony w browarek i paluszki troche po 8 wieczorem nikogo nie zastałem. Niestety wczesniej nie dalem rady. no ale mam nadzieje, ze w maju cos kolektywnie sklecimy.
Pozdrawiam
Witam.
Chcialbym stanowczo przeprosić za moja nieobecnosc na Pierwszym spotkaniu grilowym majacym na celu poznaie szanownych sasiadow. zaopatrzony w browarek i paluszki troche po 8 wieczorem nikogo nie zastałem. Niestety wczesniej nie dalem rady. no ale mam nadzieje, ze w maju cos kolektywnie sklecimy.
Pozdrawiam
Sqb napisał(a):... troche po 8 wieczorem nikogo nie zastałem... Winą za wczesne zakończenie spotkania należy zdecydowanie obarczyć przeraźliwie zimny wiatr, jaki akurat tego dnia musiał wiać. Myślę, że gdyby nie temperatura, to może byśmy trochę dłużej posiedzieli, a może i też więcej by nas było .
Nic straconego, przecież robi się coraz cieplej (dziś to nawet jak na mój gust trochę za ciepło)! Następnym razem będzie lepiej .
dziekuje za mile spotkanie mysle ze mozna by wkrotce zrobic jakis rimejk
sasiada, posiadacza Nocy Na Ziemi prosze o kontakt
pozdrawiam
rafal