Pary_anime
Synek zwierza siê ojcu:
- Tato, chcia³bym w koñcu zasmakowaæ seksu, ale nie wiem jak zaproponowaæ to kobiecie...
- Musisz, synu, kupiæ jej wielki bukiet pieknych ró¿, zaprosiæ j± do wykwintnej restauracji na dobr± kolacjê i markowe wino, po¼niej zabraæ j± ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...
W tym momencie wtr±ca siê córka:
-- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora, zbieraniem polnych kwiatów w ¶wietle ksiê¿yca, szeptaniem czu³ych s³owek?
-- To wszystko wymyslili linuksiarze, córeczko, ¿eby podupczyæ za darmo...
Na pl. comp. bazy-danych jest wysyp pytañ egzaminacyjnych i pró¶b o pomoc w realizacji projektów. Powód prosty - sesja. Za którym¶ razem jaki¶ go¶æ po prostu zada³ 79 pytañ, a Hubret Depesz nie zdzier¿y³ i odpowiedzia³. . . Mi³ej lektury!
From: hubert depesz ******
Subject: Re: [bazy danych] 79 Pytan !
Newsgroups: pl. comp. bazy-danych
Dagger wyrze¼bi³(a):
1. Opisaæ zasadnicz± ró¿nicê pomiêdzy danymi sk³adowanymi w postaci elektronicznej a na papierzeDepesz napisa³(a):te na papierze ³atwiej siê pal±, ale za to s± niewra¿liwe na pola magnetyczne.
2. Przyk³ady modeli bazy danychDepesz napisa³(a):model prosty i model z³o¿ony
3. Silniki bazy danychDepesz napisa³(a):benzyna, dizel, elektryczny, gazowy (propan butan lub wodór) oraz hybrydy
4. W jakich plikach przechowuje informacje ACCESSDepesz napisa³(a):duzych
5. Typy liczboweDepesz napisa³(a):a to nie jest pytanie
6. Jakie s± typy danychDepesz napisa³(a):proste i zlozone. lub duze i male.
7. Co to jest klucz g³ównyDepesz napisa³(a):to taki klucz co to na nim jest napisane "glowny"
8. Czy klucz g³ówny mo¿e otrzymaæ warto¶æ null i dlaczegoDepesz napisa³(a):moze. a dlatego, ze programista nie uczyl sie na lekcjach
9. Dlaczego klucze g³ówne otrzymuj± najczê¶ciej typ danych autonumer?Depesz napisa³(a):bo programisci sa leniwi
10. Obiekty w ACCESSDepesz napisa³(a):sa przyciski, menu i tabelki.
11. Co to jest tabela w bazie danych?Depesz napisa³(a):to taka specyficzna tabela ktora zostala umieszczona zamiast na kartce to w bazie danych
12. Co to jest formularz?Depesz napisa³(a):taki kawalek papieru na ktorym sa nadrukowane linie i literki ukladajace sie w dosyc charakterystyczne wzory
13. Co to jest kwerenda?Depesz napisa³(a):takie zapytanie po polskawemu.
14. Co to jest raport?Depesz napisa³(a):informacja.
15. Jak± rolê spe³nia serwer bazy danych?Depesz napisa³(a):serwer - z angielskiego server - to serve - s³uzyæ. rolê s³u¿alcz±.
16. Jak± rolê spe³nia klient serwera bazy danych?Depesz napisa³(a):odwrotn± do serwera.
17. Co to jest transakt SQL?Depesz napisa³(a):to taki sql który nie jest transakt, ale producent go tak nazwa³ dla zmy³ki.
18. Jakie platformy klienckie mog± przy³±czyæ siê do Microsoft SQL?Depesz napisa³(a):sprytne.
19. Co to jest Microsoft DTC Serwis?Depesz napisa³(a):to usg³uga dtc autorstwa firmy microsoft.
20. Co to jest API?Depesz napisa³(a):afirmacja przysz³ego istnienia. ogólnie: otaczanie czci± dzieci nienarodzonych.
21. Co to jest com?Depesz napisa³(a):certyfikowany operator myszki (komputerowej). microsoft w pewnym momencie wprowadzi³ jak sie okaza³o, ¿e tylko 3. 14% uzytkowników potrafi korzystac z myszy z 16 przyciskami, 4 rolkami i joystickiem.
22. Co to jest ODBC?Depesz napisa³(a):odgórna decyzja by³ych cio³ków. jak kto¶ jest ma³o kompetentny (np. nie uwa¿a³ na lekcjach z baz danych) to go awansuja na szefa. i jego decyzje s± okre¶lane jako odbc.
23. Co to jest ADO?Depesz napisa³(a):hmm. . jeste¶ pewien, ¿e to powinno byæ w tym egzaminie? ado to znany okrzyk ze szpitali gdzie leczy siê osoby z zaburzeniami jedzenie, znaczy:
anorektyczki - dr¿yjcie: OBIAD!
24. Czym zajmuje siê agent w MySQLServer?Depesz napisa³(a):pods³uchiwaniem.
25. Jak wygl±da proces autentykacji w Serwerze baz danych?Depesz napisa³(a):tajemniczo - i w dodatku zazwyczaj zza rogu.
26. Jak tworzymy SQL tabele?Depesz napisa³(a):szybko, aby nikt nie widzia³.
27. Co to jest IDE w Visual Basic?Depesz napisa³(a):to te okienka gdzie rysujesz.
28. DebagDepesz napisa³(a):a dok³adniej de Bag. stara szlachecka rodzina w po³udniowej francji.
29. Jak zadeklarowaæ funkcjê w Visual Basic?Depesz napisa³(a):skutecznie.
30. Jakiego znaku u¿ywamy do kontynuacji wiersza?Depesz napisa³(a):w³a¶ciwego.
31. Opisz ró¿nice pomiêdzy obiektami a metodamiDepesz napisa³(a):ró¿nica ta jest piêkna. z³oto-seledynowy odcieñ (z lekko fioletowymi przebarwieniami na rogach) zapewnia bogactwo wra¿eñ estetyczny.
32. Opisz znamie metody obiektuDepesz napisa³(a):znamie jest w kszta³cie fasolki.
33. Scharakteryzuj obiekt Msg boxDepesz napisa³(a):obiekt msg box jest wysoki, ma ciemne w³osy i niebieskie oczy.
34. Co to jest intelisens i jak go wykorzystaæ?Depesz napisa³(a):to taki sens to jest inteligentny. ale tym pytaniem nie musisz siê
przejmowaæ - to na pewno nie do ciebie.
35. Systemy bazo danoweDepesz napisa³(a):dzielimy na pod³u¿ne i poprzeczne.
36. Systemy zarz±dzania bazami danychDepesz napisa³(a):dzielimy na skuteczne i nieskuteczne
37. Systemy zarz±dzania bazami danych typu WorkStation-ACCESSDepesz napisa³(a):a to tez nie jest pytanie.
38. Jakie znasz jêzyki programowania, które mog± siê po³±czyæ z relacyjn± baz± danych przez odbc?Depesz napisa³(a):a co to s± jêzyki programowania?
39. W jakim jêzyku programowania napiszemy bazê, która bêdzie siê komunikowa³a z klient serwer?Depesz napisa³(a):w dobrze znanym.
40. Kto okre¶li³ zasady relacyjnej bazy danych?Depesz napisa³(a):ja!
41. Definicja bazy danychDepesz napisa³(a):baza danych to taka baza do której wk³adamy (a czasem i wyjmujemy) dane.
42. System zarzadzania bazami danychDepesz napisa³(a):mam deja-vu. vide 36.
43. Na czym polega przetwarzanie danych?Depesz napisa³(a):bierzemy dane, przetwarzmy - wychodzi co innego. czyli taka transmutacja po naszemu.
44. Co to s± modu³y w Visual Basic for aplica. . . . ?Depesz napisa³(a):for applica? to niby z w³oskiego? ale ja nie znam tego jêzyka.
45. Jakim s³owem kluczowym rozpoczynamy a jakim koñczymy procedure?Depesz napisa³(a):s³usznym i odpowiednim
46. Ile (oko³o +-) funkcji posiada procedura comand buton?Depesz napisa³(a):a z jak± dok³adno¶cia mam podaæ? bo u mnie comand buton ma 12. 5367 funkcji.
47. Umieæ napisaæ kalkulatorDepesz napisa³(a):ooo znowu nie pytanie.
48. Ró¿nica miedzy deklaracj± zmiennych din, static a global?Depesz napisa³(a):jest. ale a¿ wstyd to opisaæ. na sama my¶l siê rumieniê.
49. Jak okre¶limy strukturê decyzyjn± w Visual basic. . . Depesz napisa³(a):b³êdna.
50. Czym si± funkcje a czym procedury?Depesz napisa³(a):no wiesz co? duzy ch³opczyk i takich rzeczy nie wie?
51. Podaj przyk³ad wykonania pêtli w Visual BasicDepesz napisa³(a):nie podam, bo nie pozwala mi na to moje wyznanie.
52. Co to jest record set w visual. . (scharakteryzuj)Depesz napisa³(a):record set to taki set (czê¶c meczu tenisa) w którym padnie rekordowy wynik.
53. Scharakteryzuj komendê findDepesz napisa³(a):fajna jest.
54. Napisaæ kalkulator kolorówDepesz napisa³(a):znowu nie pytanie.
55. Jakie znasz metody u¿ycia SQL w Visual basicDepesz napisa³(a):poprawne i niepoprawne.
56. Jaka jest ró¿nica miêdzy JET a ODBC?Depesz napisa³(a):taka jak miêdzy fibakiem a siwakiem.
57. Jakie znasz rodzaje kwerend + shcarakteryzowaæDepesz napisa³(a):jak wszystko - mog± byæ kwerendy sensowne i te inne. te inne to zwykle efekt pracy niedouczonych ³osi.
58. Scharakteryzuj sprzê¿enia w ACCESSDepesz napisa³(a):sprze¿enia powstaj± jak co¶ co trwa 3 godziny ma byæ zrobione w 5 minut. potem trzeba siê odprê¿yæ. i st±d problem alkoholizmu w¶ród informatyków.
59. Dopasowaæ kwerendê do zapytania SQLDepesz napisa³(a):znowu nie pytanie, ale powiem, ¿e najlepiej dopasowuje siê no¿yczkami.
60. Jak optymalizowaæ kwerendy?Depesz napisa³(a):oczywi¶cie skutecznie. nieskuteczna optymalizacja jest o kant . . . pot³uc.
61. Ró¿nica miedzy formatem a mask± w strukturze projektowej tabeli danychDepesz napisa³(a):maska to takie co¶ co siê na twarz zakalda id±c na imprezê.
a format? nie kojarzê.
62. Scharakteryzuj formaty numeryczne wraz z przyk³adamiDepesz napisa³(a):nie chce mi siê.
63. Scharakteryzuj format data, godzina podaj przyk³adyDepesz napisa³(a):nie chce mi siê.
64. Jak zlikwidowaæ jak±s opcje z formularzaDepesz napisa³(a):wynaj±æ killera.
65. Co to s± listy rozwijalne i jak je definiujemy?Depesz napisa³(a):to kiedy¶ by³o - jak król wysy³a³ list do innego to one by³y nawiniête na takie cu¶. i jak list by³ czytany to trzeba by³o rozwijaæ.
66. Kiedy u¿ywamy zdarzenie NOT and LISTDepesz napisa³(a):wtedy gdy zachodzi taka potrzeba.
67. Jak budujemy podformularze?Depesz napisa³(a):sugerujê bodowaæ solidnie.
68. ACTIV X i jak z niego korzystaæ?Depesz napisa³(a):najlepiej wcale. przecie¿ wszyscy wiemy czego symbolem jest literka x.
69. Ró¿nica miedzy oprogramowaniem w wersji ALFA,BETA, FAINLA? Depesz napisa³(a):fainla? nie zrozumia³em pytania.
70. Jak testujemy aplikacje?Depesz napisa³(a):dlugo i namiêtnie.
71. Scharakteryzuj najbardziej istotne elementy definicji bazy danychDepesz napisa³(a):a to bazy danych maj± jak±¶ definicjê?
72. Ró¿nica miêdzy DDL a DMLDepesz napisa³(a):ddl ma "d" na drugiej pozycji, a dml ma tam "m".
73. Przyk³adowe zastosowanie bazy danychDepesz napisa³(a):kompakty z bazami idealnie nadaj± siê jako podstawka pod kubeczek - jak cieknie to nie na stó³ tylko na cd.
74. Scharakteryzuj systemy zarzadzania bazami danychDepesz napisa³(a):bazami danych nikt nie zarz±dza. same siê rz±dz± - ¶winie!
75. Czym siê charakteryzuje model zwenêtrzny bazy danychDepesz napisa³(a):zewnêtrzno¶ci±.
76. Czym siê charakteryzuje model pojêciowyDepesz napisa³(a):pojêciowo¶ic±
77. Czym siê charakteryzuje model wewnetrznyDepesz napisa³(a):wewnêtrzno¶ci± (inaczej: bebechami).
78. logicznyDepesz napisa³(a):logiczny co?
79. Jakie s± cele realizowane przez bazê danychDepesz napisa³(a):dalekosiê¿ne.
W pewnej firmie komputery mia³y na obudowach naklejki z kodami kreskowymi. Okre¶la³y one lokacjê, imiê, i resztê szczegó³owych danych pracownika po zwyk³ym zeskanowaniu ich lub rêcznym wpisaniu cyferek.
Pracowniczka: Halo? Nie mogê wej¶æ do internetu...
Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer identyfikacyjny.
Pracowniczka: A co to takiego?
Serwisant: To ta ma³a naklejka z kodem kreskowym na przodzie budowy
Pracowniczka: Aha, ju¿ podajê. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek, gruby pasek ...
Klient: Dosta³em od was update do waszego oprogramowania, ale nadal mam b³êdy...
Serwisant: Czy zainstalowa³ Pan ju¿ update?
Klient: Nie. Och, muszê go zainstalowaæ, ¿eby zadzia³a³, tak?"
Klient: Mam problem z zainstalowaniem waszego oprogramowania. Mam do¶æ stary komputer, i kiedy piszê INSTALL, wszystko co mi wyskakuje to komunikat "Bad command or file name".
Serwisant: Ok, proszê sprawdziæ katalog A:. Proszê wej¶æ w A: i wpisaæ DIR.
(Klient po kolei wyczytuje zawarto¶æ dyskietki, w tym tak¿e plik INSTALL.EXE.)
Serwisant: No tak... ten plik tam jest. Proszê jeszcze raz wpisaæ INSTALL.
Klient: Ok. (cisza) Nadal pojawia siê "Bad command or file name".
Serwisant: Hmmm. Plik tam jest i to w odpowiednim miejscu... Czy Pan na pewno wpisuje I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz ENTER?
Klient: Tak, oczywi¶cie. Spróbujê jeszcze raz. (cisza) Niestety, nadal jest Bad command or file name.
Serwisant: (bardzo sko³owany): Czy jest Pan absolutnie pewien, ¿e wpisuje Pan I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz z napisem ENTER?
Klient: No tak... Ale mój klawisz Nnie dzia³a u¿ywam M zamiast niego... Czy to ma jakie¶ znaczenie?
Trwa wymiana monitorów. Nagle jedna z praconic po tym jak odl±czono jej monitor i wynoszono z pokoju zaczê³a wrzeszczeæ......
Klient: Halo, zaraz, na tym pulpicie s± bardzo wa¿ne dokumenty !
W sklepie z akcesoriami komputerowymi.
Klient: Poproszê podk³adkê pod mysz.
Sprzedawca: Oczywi¶cie, proszê Pana. Mamy wielki wybór...
Klient: Ale ja chcê tak± pod Windows 98...
Serwisant: Raz otrzyma³em faks na którym by³a adnotacja, ¿ebym zaraz po przeczytaniu odes³a³ dokument z powrotem, bo klient chce zatrzymaæ orygina³.
Klient: A jak sie tworzy t± Patrycjê
Klient: ...a tego EMILA to jak mam wys³aæ ?
Jest to opowie¶æ o najbardziej chyba spektakularnej grupie hackerskiej w historii Netu oraz najgenialniejszym hackerze w¶ród seniorów. Pan Bogumi³ S., bo o nim mowa zacz±³ siê co prawda interesowaæ komputerami dopiero w wieku 68 lat, lecz efekty jego zainteresowañ przeros³y jego naj¶mielsze oczekiwania.
Ale zacznijmy od pocz±tku.
-Pamiêtam jak dzi¶. To by³o w 1987 roku... by³em w³a¶nie wtedy na poczcie po swoj± emeryturê (u pani Halinki z 3 okienka) kiedy po raz pierwszy zobaczy³em komputer. Sta³ na biurku przykryty pokrowcem - wspomina pan Bogumi³.
Wtedy jeszcze nic nie wskazywa³o na to, ¿e komputery stan± siê jego ¿yciowym hobby.
-W roku 1989 w bibliotece wojewódzkiej, gdzie czêsto zagl±da³em te¿ by³y ju¿ komputery... pamiêtam, ¿e po raz pierwszy (i ostatni) usiad³em wtedy przed klawiatur±. Kompletnie nie wiedzia³em co mam zrobiæ, wiêc najpierw przeczyta³em cztery razy to co by³o napisane na monitorze. Potem jako¶ ju¿ posz³o... Tego samego dnia wypo¿yczy³em ksi±¿kê o rosyjskich maszynach cyfrowych, z której dowiedzia³em siê co to jest bit i bajt oraz kto to jest Lenin.
Od tej pory zacz±³ siê intensywny okres w ¿yciu pana S. Ca³e dnie spêdza³ w czytelni poch³aniaj±c ksi±¿ki o komputerach, systemach operacyjnych, sieciach komputerowych, ale nie tylko. W krêgu zainteresowañ pana Bogumi³a znalaz³a siê równie¿ telefonia i budowa modemów, co zreszt± zaowocowa³o w pó¼niejszym czasie rewolucyjnymi metodami stosowanymi przez grupê "Sendbajt". Ale nie uprzedzajmy faktów. Na pocz±tku 1989 roku pozna³ pan S. niejakiego Mieczys³awa R., równie¿ emeryta, który wiêkszo¶æ ¿ycia spêdzi³ na instalowaniu sieci telefonicznych oraz pracy na Strowgerze. Mietek (jak o nim mawia³ pan Bogumi³) by³ wtedy zgorzknia³ym 64-letnim emerytem, dysponowa³ jednak du¿± wiedz± praktyczn± i dlatego w³a¶nie pan Bogumi³ postanowi³ zawrzeæ z nim spó³kê w celu wyci±gniêcia od niego mo¿liwie du¿o wiedzy (byæ mo¿e ju¿ wtedy istnia³y w g³owie Bogumi³a S. zarysy szatañskiego planu który pó¼niej przyniós³ s³awê jemu oraz grupie "Sendbajt").
Kolejny rok pan Bogumi³ spêdzi³ razem z Mietkiem na dalszym intensywnym szkoleniu w bibliotekach i nie tylko. Prenumerata "Bajtka" otworzy³a mu oczy na wiele zagadnieñ o komputerach o których dot±d nie wiedzia³ nic. Nieodzownym elementem ¿ycia sta³y siê nocne rozmowy z Mietkiem przy kubku kakao, w czasie których prowadzili o¿ywione dyskusje a to o plikach, a to o systemach Dos, Unix a to o protoko³ach sieciowych lub modemowych. Czasami w domu pana Bogumi³a pojawia³a siê tak¿e pani Bo¿enka- ¿ona pana Mietka. Przygotowywa³a im kakao i przys³uchiwa³a siê o czym rozmawiaj±. Czasem te¿ zadawa³a pytania, które jednak nie zawsze mia³y sens...
Gdzie¶ tak w sierpniu 1990 pan Bogumi³ stworzy³ swój pierwszy program - by³ to generator liczb losowych totolotka napisany w basicu Commodore 64. Niestety program istnia³ tylko na kartce z notesu, a to z tego prostego powodu, i¿ pana Bogumi³a nie by³o staæ nawet na najtañszy komputer 8 bitowy. Pó¼niej przysz³a nauka assemblera. Okaza³o siê, ¿e pan S. ma do tego nadzwyczajny talent. Ju¿ po miesi±cu nauczy³ siê wszystkich rozkazów procesora 8086. Po kolejnych 3 miesi±cach ¿mudnej nauki mia³ opanowane wszystkie przerwania i by³ w stanie pisaæ i debuggowaæ programy w assemblerze, i to jedynie za pomoc± kilku kartek papieru kancelaryjnego i o³ówka z gumk±. Kiedy pan Bogumi³ dowiedzia³ siê ju¿ dostatecznie du¿o o komputerach i systemach operacyjnych, przysz³a pora na gruntowne studiowanie sieci, zw³aszcza rozleg³ych. W ci±gu pó³ roku intensywnego wkuwania, po³±czonego z æwiczeniami praktycznymi, pan Bogumi³ zdoby³ tak wiele informacji, ¿e móg³ np. zakodowaæ dowolny tekst na ci±g znaków ASCII, po czym zamieniæ to na ci±g zer i jedynek oraz podzieliæ na pakiety wyposa¿one w sumê kontroln±, bity stopu parzysto¶ci i takie tam. Po wielu treningach okaza³o siê, ¿e potrafi on z pamiêci podaæ 1 kB pliku binarnego (ewentualnie zaszyfrowaæ go np. metod± xor w czasie rzeczywistym). Pan Mietek tak¿e nie pró¿nowa³ - na polecenie pana Bogumi³a zbudowa³ specjalny aparat telefoniczny z dwoma mikrofonami oraz z trzema s³uchawkami.
Mówi pan Bogumi³:
- Tak pod koniec roku 1991 mia³em ju¿ du¿o wiadomo¶ci i wiedzia³em dok³adnie czego chcê. Chcia³em dostêpu do niezliczonych zasobów wiedzy zgromadzonej na wszystkich komputerach ¶wiata. - Mówi±c to pan Bogumi³ wzrusza siê bardzo, i widaæ, ¿e silnie to prze¿ywa.
-Prze³omem by³ styczeñ 1992. Czyta³em w³a¶nie o najnowszych metodach modulacji sygna³u w pa¶mie telefonicznym, kiedy wpad³ Mietek z nowym "Bajtkiem". By³a tam opublikowana lista wszystkich BBS-ów w Polsce. Postanowili¶my sprawdziæ te numery. Poniewa¿ ja nie mam telefonu, ubra³em siê ciep³o i poszli¶my nie opodal do automatu. Wg "Bajtka" w naszym mie¶cie by³y 3 BBSy. Dr¿±cymi rêkoma wykrêci³em numer pierwszego BBSu, i w chwili gdy chcia³em wrzuciæ ¿eton, Mietek powstrzyma³ mnie i sam energicznie przywali³ w aparat centralnie od frontu. Spojrza³em na niego ze zdziwieniem, ale nie by³o czasu na wyja¶nienia, gdy¿ w tym momencie nast±pi³o po³±czenie, a ja w s³uchawce us³ysza³em dzikie piski o du¿ym natê¿eniu, wpadaj±ce wprost do mego ucha. W pierwszym odruchu wypu¶ci³em s³uchawkê z rêki, ale zaraz siê opamiêta³em i Mietek poda³ mi s³uchawkê znowu. Tym razem by³em ju¿ przygotowany i stara³em siê rozró¿niæ poszczególne d¼wiêki. W m³odo¶ci by³em miêdzy innymi muzykiem jazzowym, wiêc od razu wy³apa³em czêstotliwo¶æ no¶na na 1200 Hz. S³ychaæ by³o regularne sekwencje pisków. Powtórzy³o siê to w sumie sze¶æ razy, i modem po drugiej stronie wy³±czy³ siê. Czasu nie by³o du¿o, ale ju¿ po tym pierwszym po³±czeniu zorientowa³em siê, ¿e mam do czynienia z jakim¶ modemem 2400, a tak¿e rozpozna³em rodzaj modulacji. Za chwilê wykrêcili¶my ten sam numer raz jeszcze i tym razem spróbowa³em nawi±zaæ ³±czno¶æ. Gwizdanie do mikrofonu niewiele pomog³o, wiêc wpad³em na pomys³, ¿eby Mietek wymawia³ "aaaaaaaa" na czêstotliwo¶ci ok. 2400 Hz, a ja w tym czasie wydawa³em odpowiednie piski w celu przeprowadzenia handshake'u oraz uzyskania po³±czenia z odleg³ym komputerem, z prêdko¶ci± przynajmniej 300 bps. Próbowali¶my jakie¶ 4 razy zanim siê to uda³o. Jednak po odebraniu wiadomo¶ci wstêpnych oraz zalogowaniu siê do BBSa jako anonymous po³±czenie zosta³o przerwane, poniewa¿ Mietek zaniós³ siê nagle straszliwym kaszlem. Mnie zreszt± te¿ rozbola³o gard³o od wydawania pisków, oraz rêka od notowania zer i jedynek. Pracê tak¿e utrudnia³ fakt, ¿e musia³em jednocze¶nie nadawaæ i deszyfrowaæ dane. Nale¿a³o zdecydowanie opu¶ciæ budkê i udaæ siê do domu w celu obmy¶lenia innej strategii, zw³aszcza, ¿e woko³o zebra³ siê t³umek m³odych osób, przygl±daj±cych siê nam do¶æ dziwnie. No có¿, to moje pierwsze po³±czenie z modemem by³o mo¿e niezbyt udane ale za to wiele siê nauczy³em.
Co robi³ pan Bogumi³ S. w nastêpnych dniach? Otó¿ zda³ on sobie sprawê, ¿e w pojedynkê z Mietkiem wiele nie zdzia³aj±. Potrzebowali pomocy fachowców. Na pierwszy ogieñ posz³a pani Bo¿enka, która jako regularna bywalczyni coniedzielnej mszy ¶wiêtej, dysponowa³a odpowiednim g³osem, z którym pan S. wi±za³ du¿e nadzieje.
-Pani Bo¿enko, pani bêdzie pe³ni³a w naszej grupie funkcjê generatora fali no¶nej.
-£o Jezu! A co to jest ? W imiê ojca!
-Spokojnie pani Bo¿enko, to nic trudnego, niech no pani powie "aaaaaa".
-Aa
-Ale tak d³ugo "aaaaaa" i tutaj, do mikrofonu proszê.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
-Dobrze. No widzi pani? Trudne? Nietrudne. Panie Mietku odczyta³ pan czêstotliwo¶æ na oscyloskopie?
-Niewiarygodne! Dok³adnie 2400 Hz panie Bogumile!
-Fantastycznie! Jest pani najstarszym generatorem fali no¶nych telefonicznych na ¶wiecie.
-No wie pan?
-¯artowa³em, he he.
-Panie Bogumile, a jak bêdzie siê nazywa³a nasza grupa?
-Ju¿ to przemy¶la³em, proponujê "Sendbajt". Mo¿e byæ?
-Eeeeee. Dobra.
W kolejnych dniach pan Bogumi³ pokazywa³ pani Bo¿ence jak ma siê zachowywaæ generator fali no¶nej, zw³aszcza w przypadku renegocjacji po³±czenia oraz zak³óceñ na linii. Pan Mietek przechodzi³ intensywny kurs HTMLa (oczywi¶cie w wersji zerojedynkowej). Po tygodniu do grupy "Sendbajt" do³±czy³a jeszcze pani Wanda - dobra znajoma pani Bo¿enki, która wg niej ¶piewa³a najg³o¶niej i najpiêkniej w ca³ym ko¶ciele.
-Bardzo dobrze! - ucieszy³ siê pan Bogumi³ - pani bêdzie naszym nadajnikiem oraz modulatorem!
-Ale nic nie wiem! Nie umiem! - p³aka³a pani Wanda.
-Jak to nic ? Niech pani powie "pi pi pi pioooupipaupi- oiopppipipiapappe pi pi"
-pi pi pi pioooupipaupi... jak by³o dalej ?
-...oiopppipipiapappe pi pi ...jeszcze raz!
-pi pi pi pioooupipaupioiopppipipiappe pi pi ...dobrze ?
-Opu¶ci³a pani jedno pa, ale korekcja b³êdów modemu odbiorczego powinna sobie z tym poradziæ. Poza tym doskonale.
-Panie Mietku!
-S³ucham.
-Proszê przebudowaæ nasz aparat tak, aby drugi mikrofon by³ po³±czony szeregowo z pierwszym, poprzez uk³ad, który pan zaprojektuje tak, aby sygna³ z drugiego mikrofonu modulowa³ sygna³ pierwszego fazowo, amplitudowo lub czêstotliwo¶ciowo, w zale¿no¶ci od po³o¿enia prze³±cznika P3. Druga s³uchawka ma mieæ dodatkowy filtr srodkowoprzepustowy na 1200 Hz ...zreszt± tu ma pan wstêpny projekt.
-Jasna sprawa, tylko co z tymi krokodylkami, zostaj± jak s± ?
-Tak, i niech pan sko³uje jakie¶ 50 metrów czarnego kabla telefonicznego.
-To siê da zrobiæ.
Nastêpny tydzieñ up³yn±³ na przygotowaniach. Pan Bogumi³ zarywa³ noce, symuluj±c na kartce ma³± sieæ ethernet na sze¶æ komputerów. Bawi³ siê kopiuj±c pliki miêdzy stanowiskami lub uruchamiaj±c programy na serwerze. Zabawa ta kosztowa³a go co prawda dwie ryzy papieru do kserokopiarek, ale jego wiedza o dzia³aniu sieci wzros³a niepomiernie.
-Nasza pierwsza akcja? No có¿, to by³o w piwnicy naszego bloku. Oko³o godziny 23:00 zaopatrzeni w latarki, hackomat (jak nazwali¶my nasz przyrz±d) oraz koszyk na ziemniaki i torbê na kompoty zeszli¶my do piwnicy. Mietek od razu odszuka³ skrzynkê z napisem 'TP' i wyj±³ z torby pêk kluczy. Po chwili nasz hackomat by³ na linii i mieli¶my dialtone. Wg planu najpierw wykrêci³em numer do naszego znajomego BBSu. Panie zajê³y miejsca przy mikrofonach, Mietek przy³o¿y³ swoja s³uchawkê do ucha, ja swoja i przygotowa³em papier i kredki (o³ówki mi siê ju¿ wtedy skoñczy³y). Pierwsza próba zalogowania nie powiod³a siê, poniewa¿ pani Wanda z wra¿enia krzyknê³a do mikrofonu i zdalny modem nas roz³±czy³. Jednak za drugim razem uda³o siê doprowadziæ do po³±czenia, co prawda tylko 120 bps, ale jak na pocz±tek to chyba i tak nie¼le. Mietek szybko za³apa³ o co chodzi, pó¼niej ju¿ sam odbiera³ i deszyfrowa³ wiadomo¶ci. Dziêki temu ja mog³em siê zaj±æ przetwarzaniem danych. Naprawdê by³oby z nami krucho, gdyby nie to, ¿e Mietek po¿yczy³ od swojego syna kalkulator. To by³ taki prosty kalkulator, ale mia³ co trzeba, tzn. dodawanie i mno¿enie. Kiedy ju¿ siê zalogowa³em do systemu pierwsz± rzecz± jak± zrobi³em by³o przejêcie praw menad¿era BBSu wg mojej metody obmy¶lonej z pó³ roku wcze¶niej. Nie spodziewa³em siê ¿e pójdzie a¿ tak ³atwo. Niestety po 15 minutach po³±czenia pani Bo¿enka nie wytrzyma³a i powiedzia³a, ¿e nie mo¿e d³u¿ej krzyczeæ "aaaa", ¿e ona te¿ chce byæ procesorem i inne takie bzdury... Przez ni± zerwali¶my takie ¶wietnie zapowiadaj±ce siê haczenie. Ale nic to. Zd±¿y³em i tak skasowaæ wiêkszo¶æ plików systemowych. Kiedy Mietek doprowadzi³ swoj± ¿onê do porz±dku i mogli¶my ju¿ kontynuowaæ postanowili¶my spróbowaæ czego¶ innego. Po³±czyli¶my siê z serwerem dosyæ du¿ej firmy L*** z naszego miasta. Okaza³o siê, ¿e maj± aktywne konto guest. Nic prostszego. Po wej¶ciu do systemu w ci±gu 5 minut zdoby³em uprawnienia roota i ku mojej nieopisanej rado¶ci okaza³o siê, ¿e serwer ma ³±cze z inernetem. Niedowierzaj±c sprawdzi³em ca³± kartkê obliczeñ, czy nie pomyli³em siê czasem przy dodawaniu liczb ujemnych w systemie ósemkowym, bo z tym mia³em zawsze trochê k³opotu. No ale wszystko siê potwierdzi³o. Zakry³em mikrofon rêk± i krzykn±³em do Mietka: Uda³o siê! Jeste¶my w Internecie! Niestety nasze panie wytwarza³y taki zgie³k, ¿e prawdopodobnie mnie i tak nie us³ysza³. Ale ja ju¿ by³em tam gdzie chcia³em byæ zawsze. Pierwsze co zrobi³em to po³±czy³em siê z serwerem firmy Seagate Technologies (zna³em dobrze ich system operacyjny z jednej ksi±¿ki) i w³ama³em siê na stronê WWW. Nie trac±c czasu, przekaza³em pa³eczkê naszemu specowi od HTMLa , czyli panu Mietkowi, sam za¶ zaj±³em jego miejsce. Tak jak siê umówili¶my wcze¶niej, Mietek dokona³ zmian bezpo¶rednio w kodzie HTML przy pomocy edytora dysku na serwerze. Teraz trudne zadanie czeka³o pani± Wandê. Musia³a nadawaæ przez 20 minut tekst naszego manifestu...
Kolejne miesi±ce p³ynê³y grupie "Sendbajt" szybko. Po pierwszych sukcesach na stronach WWW próbowali w³amywania na amerykañskie serwery wojskowe i rz±dowe, co by³o od zawsze skrytym marzeniem Bogumi³a S. Niestety, pomimo poprawienia (na skutek zaprawy cz³onków "Sendbajt") parametrów transmisji (dochodzi³a ona do 1200 bps ) nie da³o siê w dalszym ci±gu ¶ci±gaæ wiêkszych plików binarnych. Rekordem grupy by³ download kodu ¼ród³owego do Internet Explorera v2.0 (po w³amaniu na serwer firmy Microsoft). Poprawi³o to nawigacjê w sieci www, gdy¿ pan Mietek nauczy³ siê tego kodu na pamiêæ i robi³ po prostu za przegl±darkê (je¶li zachodzi³a potrzeba, to szkicowa³ na kartce jpgi i gify, ¿eby ka¿dy móg³ podziwiaæ szatê graficzn± danej strony). Tymczasem pan Bogumi³ zalicza³ coraz to nowe miejsca www, haczy³ i ewentualnie niszczy³ serwery internetowe jeden za drugim. Jednym s³owem grupa rozwija³a siê i z dnia na dzieñ stawa³a siê w Sieci coraz bardziej popularna.
Na wszystkich administratorów pad³ blady strach. Wiêkszo¶æ z nich zaczê³a do wymiany informacji u¿ywaæ tradycyjnej poczty snail-mail, do tego stopnia byli sterroryzowani przez cz³onków grupy "Sendbajt". Oczywi¶cie przez ca³y ten czas grupa korzysta³a z ró¿nych numerów telefonów, pocz±tkowo s±siadów z bloku, ale pó¼niej pan Mietek wynalaz³ ¶wietne miejsce ko³o przedszkola, dwie ulice dalej. Chodzili tam wiêc nocami, wpinali hackomat i siadali w krzakach, z daleka od ludzi. Pewnie spodziewacie siê, ¿e w koñcu policja nakry³a grupê "Sendbajt" i zirytowani admini ukamienowali za miastem jej cz³onków , wzglêdnie Bogumi³ S. wyl±dowa³ w wiêzieniu jak przysta³o na hackera-legendê? Otó¿ nie.
Dzia³alno¶æ grupy trwa³aby zapewne po dzi¶ dzieñ, gdyby pan Bogumi³ nie odkry³ nowej pasji ¿yciowej - mianowicie wêdkarstwa. Niestety, bez pana Bogumi³a grupa "Sendbajt" szybko siê rozpad³a. Spotykaj± siê jednak czasem w piwnicy jak za starych czasów i przesiaduj± na IRCu lub pan Bogumi³ ¶ci±ga sobie stronki o wêdkarstwie... Poza tym s± szczê¶liwi. Admini te¿, ¿e ca³a sprawa przycich³a. Nadal wydaje im siê, ¿e ich systemy s± dobrze zabezpieczone i mog± spaæ spokojnie.
Niech ¶pi±...
Jest 10 typów ludzi - ci, którzy znaj± system binarny i ci, którzy go nie znaj±
Pawe³
Jaki jest typ twojej partnerki?:
kobieta - INTERNET:
kobieta z trudnym dostepem
kobieta - SERWER:
zawsze zajeta kiedy jej potrzebujesz
kobieta - WINDOWS:
wszyscy wiedza, ze nic nie potrafi zrobic poprawnie, ale nikt nie
moze bez niej zyæ
kobieta - EXCEL:
mowia, ze potrafi wiele, ale zwykle uzywasz jej do czterech
podstawowych potrzeb
kobieta - DOS:
kazdy ja mial co najmniej raz, ale nikt juz jej nie chce
kobieta - WIRUS:
znana takze jako "zona"; przychodzi gdy sie nie spodziewasz,
instaluje sie i
zuzywa wszystkie twoje zasoby.
Gdy probujesz ja odinstalowac, zwykle cos stracisz, ale gdy nie
probujesz - tracisz wszystko
kobieta - WYGASZACZ EKRANU:
nie jest wiele warta, ale przynajmniej jest z nia troche zabawy
kobieta - RAM:
zapomina o wszystkim kiedy ja odlaczasz
kobieta - DYSK TWARDY:
pamieta o wszystkim. Na zawsze
kobieta - MULTIMEDIA:
sprawia, ze okropne rzeczy wygladaja calkiem ladnie
kobieta - UZYTKOWNIK:
spieprzy wszystko, czego sie dotknie i zawsze chce wiecej niz jej
potrzeba
kobieta - CD-ROM:
jest coraz szybsza i szybsza
kobieta - E-MAIL:
na kazde dziesiec jej wypowiedzi, osiem to kompletna beznadzieja
Dawno, dawno temu, by³a sobie ma³a internautka, a nazywa³a sie Czerwony K-pturek. Codziennie chatowala sobie z przyjació³mi na kanale #las, a¿ tu pewnego dnia dosta³a maila od Mamy, w którym by³o napisane:
"Kochana Córeczko, w za³±czniku przesy³am Ci pliki HTMLowe dla Babci. ZaFTPuj siê, proszê, na konto Babci i daj jej te pliki, bo s± jej potrzebne, ¿eby postawiæ sobie strone webow±. Ca³ujê. Mama"
Tak wiêc nasza ma³a internautka odpali³a sobie Windowsowego FTPa i zalogowa³a siê jako "K-pturek", ¿eby przes³ac babci pliki, które w³a¶nie dosta³a od mamy. Akurat ¶ci±ga³a za³±cznik ze swojego konta webmailowego gdy nagle dosta³a przez ICQa wiadomo¶æ od u¼ytkownika o adresie e-wilk@hacker.las.com.
K-pturek grzecznie odpowiedzia³ na ICQow± wiadomo¶æ, na co E-wilk uprzejmie j± pozdrowi³ i zapyta³ dok±d to siê wybiera³a.
K-pturek odpowiedzia³: - Logujê sie na konto Babci, ¿eby przeFTPowac parê plików potrzebnych do postawienia w³asnej strony webowej.
Po takiej odpowiedzi E-wilk zatelnetowa³ siê na skróty i po³±czy³ siê z kontem Babci pierwszy. Gdy konto babci zapyta³o go o login ID, wstuka³ "k-pturek", scrackowa³ has³o i wszed³ na konto.
Babcia, gdy zorientowa³a siê, ¿e to nie K-pturek tylko kto¶ inny, natychmiast skillowa³a mu process, ale niestety E-wilk by³ szybszy. Zrobi³ jej ICMP flood'a na wszystkie porty, których firewall babci nie pilnowa³, firewall sie wywali³, a E-wilk zmieni³ has³o Babci. Potem przyzna³ sobie prawa ROOTa i zmieni³ system operacyjny na nowy, który nawet interfejsem przypomina³ stary system babci.
A gdy ju¿ wszystko by³o zainstalowane, rozgosci³ siê na koncie babci podszywaj±c siê pod dotychczasow± w³a¶cicielkê. Po chwili zalogowa³ sie K-pturek i po wej¶ciu na konto babci zorientowa³ siê, ¿e co¶ sie tu zmieni³o. Zatalkowal szybko do babci i zapyta³:
- Babciu, a dlaczego masz tak± wielk± quote na dysku ?
- ¯eby lepiej pomie¶ciæ Twoje pliki.
- Babciu, a dlaczego masz taki nowoczesny interfejs graficzny ?
- ¯eby lepiej skatalogowac Twoje pliki.
K-pturek poczu³, ¿e co¶ tu jest nie tak:
- Babciu, a dlaczego masz prawa ROOTa ?
- ¯eby Ciê lepiej scrackowac !
Po takiej rozmowie nawet ma³y ³atwowierny K-pturek rozpozna³, ¿e to wcale nie Babcia i szybkim whois sprawdzi³a, ¿e jej rozmówca talkowal z konta e-wilk@hacker.las.com. K-pturek natychmiast wysla³ maila do security@cyberspace.cop.org ¿eby poskar¿yæ siê na oszusta.
Przebieg³y E-wilk spróbowa³ zablokowaæ K-pturkowi serwer POP3 przeci±¿ajac pamiêæ, ale na szczê¶cie K-pturek zd±¿y³ w porê klikn±æ guzik Wy¶lij. Po chwili na serwer wszed³ Sysop z cyberspace.cop, który b³yskawicznie odczyta³ adres IP E-wilka, zoverride'owa³ mu prawa dostêpu i sam sobie przyzna³ profil ROOTa.
Zanim E-wilk sie zorientowa³, Sysop skillowa³ mu proces i zalo¿y³ bana na ca³± domenê. A z Trash'a systemu operacyjnego E-wilka uda³o siê odzyskaæ tabele partycji starego systemu Babci, dziêki czemu mo¿na by³o odtworzyæ star± konfiguracjê. Dziêki pomocy K-pturka i dzielnego Sysopa, Babcia mogla dokoñczyæ formatowanie w HTMLu i postawi³a wspania³± stronê webow± z dostêpem 10 kilo na sekundê. Stronê Babci podziwiali wszyscy jak Sieæ dluga i szeroka, i w krótkim czasie nabili jej rekordow± liczbe hitów . ...
I wszyscy ¿yli d³ugo i szczê¶liwie.
- ups mam nadziejê,¿e przetrwa jednak tradycyjna bajka o Czerwonym Kapturku
ZUPA DNIA – dla korzystaj±cych z Windows
Rozmowa klienta z kelnerem!
Kelner: Dzieñ dobry. Jestem Bill i bêdê pañskim kelnerem do spraw
technicznych. W czym problem?
Klient: W mojej zupie jest mucha!
Kelner: Proszê spróbowaæ jeszcze raz, mo¿e nastêpnym razem nie bêdzie
muchy.
Klient: Nie, jest tam dalej.
Kelner: Mo¿e to z powodu sposobu jedzenia zupy; proszê spróbowaæ
widelcem.
Klient: Nawet jak u¿ywam widelca, w zupie dalej jest mucha.
Kelner: Mo¿e zupa nie jest kompatybilna z talerzem; jakiego talerza pan
u¿ywa?
Klient: Talerza DO ZUPY!
Kelner: Hmmm, to powinno dzia³aæ. Mo¿e to problem z konfiguracj±; jak
ten talerz zosta³ ustawiony?
Klient: Przyniós³ go pan na tacy; co to ma wspólnego z much± w mojej
zupie?
Kelner: Czy pamiêta pan, co pan robi³ przed zauwa¿eniem muchy w zupie?
Klient: Usiad³em i zamówi³em Zupê Dnia!
Kelner: Czy my¶la³ pan o zrobieniu upgrade zupy do najnowszej wersji
Zupy Dnia?
Klient: Macie codziennie wiêcej ni¿ jedn± Zupê Dnia?
Kelner: Tak, Zupa Dnia jest zmieniana co godzinê.
Klient: Wiêc jaka jest teraz Zupa Dnia?
Kelner: Aktualn± Zup± Dnia jest zupa pomidorowa.
Klient: Dobrze. Prosze wiec mi przynie¶æ zupê pomidorow± i rachunek.
Spieszê siê.
Kelner odchodzi i powraca z nowym talerzem zupy i rachunkiem.
Kelner: Proszê. Zupa Dnia i rachunek.
Klient: To jest zupa ziemniaczana.
Kelner: Tak, zupa pomidorowa nie jest jeszcze gotowa.
Klient: Jestem g³odny, zjem ju¿ wszystko.
Kelner odchodzi.
Klient: Kelner! W mojej zupie jest karaluch! (...)
Rachunek:
Zupa Dnia $ 5.00
Upgrade do najnowszej Zupy Dnia $ 2.50
Dostep do wsparcia technicznego $10.00
PS. Robak w zupie jest dostarczany nieodp³atnie
(Problem bêdzie naprawiony z jutrzejsz± Zup± Dnia)
Ma³a dziewczynka stoi na ulicy i p³acze, ludzie j± pytaj±:
- Dlaczego p³aczesz?
- Bo siê zgubi³am.
- A jak siê nazywasz?
- Nie wiem.
- A jak siê nazywa twoja mama?
- Nie wiem.
- A swój adres znasz?
- tak - odpowiada dzieczynka - wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el.
Sl@o napisa³(a):...
- A swój adres znasz?
- tak - odpowiada dzieczynka - wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el.
Sprawdzi³em i nie ma takiego adresu
MisterMag napisa³(a):Sprawdzi³em i nie ma takiego adresu
Jest za to marysia.pl i ula.pl
Jestem albañskim wirusem komputerowym ale z uwagi na s³abe
techniczne zaawansowanie mego kraju nie mogê nic Ci zrobiæ.
Proszê skasuj sobie jakis plik i przeslij mnie dalej.
Podobno autentyczne z grup dyskusyjnych:
Pytanie:
Czy dla sieci 10MB/s i 100MB/s musi byæ inna kabel?
Odpowied¼:
Inna kabel od czego.
Je¶li Twoja mieæ kabel kateria 5, to ona mo¿e przenie¶æ mnóstwo bita na
sekunda 10 a nawet 100.
Je¶li Twoja mieæ kabel od ¿elazko to musieæ zmieniæ.
Twoja mo¿e przeczytaæ FAQ (pytania co byæ zadawane mnóstwo czêsto) i tam
sprawdziæ czy Wasz kabla siê nadawaæ.
(FAQ rodziæ siê w bólach ale istnieæ ju¿).Aha, Twoja mo¿e te¿ przeczytaæ
archiwum ta grupa.
Pytanie:
Stoi sobie serwerek.
Nikt go nie rusza³.
Pewnego dnia przesta³ pozwalaæ cokolwiek wpisaæ z klawiatury.
Niby klawiatura dzia³a (CapsLocki dzia³aj±), ale nic nie mo¿na wpisaæ w
login.
Zdalnie mogê siê telnentn±æ, ale z miejsca nie.
Ani sukinkota zrestartowaæ (zdalnie nie reaguje na shutdown) ani ruszyæ z
miejsca.
Odpowied¼:
Piêkna historia.
Chwyta za serce, nie pozostawia czytelnika obojêtnym.
Przedstawiono tu los samotnego admina-amatora wetkniêtego miedzy tryby
bezdusznej maszyny.
Podmiot jest rozdarty wewnêtrznie, miota siê pomiêdzy smutn± konieczno¶ci±,
a utracon± mi³o¶ci±.
W pierwszych zdaniach autor buduje atmosferê sielankowego spokoju
przepe³niaj±cego serwerowniê.
Serwer pozostawiony sam sobie wykonuje swoje zadania ku uciesze okolicznej
ludno¶ci.
Dalsza czê¶æ wi±¿e siê ze stopniowym wzrostem napiêcia.
Autor po mistrzowsku buduje atmosferê grozy.
Z pozoru zwyczajna sytuacja przeradza siê w heroiczny bój skazanego na
tragiczn± klêskê cz³owieka ze z³owieszcz± maszyn±.
Mro¿±ce krew w ¿y³ach, bogate w ekspresji s³owa Mistrza powoduj±,i¿ ka¿dy
sympatyzuje z Bohaterem.
Razem z nim odczuwamy frustracje,nadzieje, pora¿kê.
Czytelnik rzucany jest przez spontaniczne zwroty akcji;gdy ju¿ jest pewien
sukcesu po zatelnetowaniu,
brutalna rzeczywisto¶æ rozwiewa wszelkie nadzieje.
Pisarz nie boi siê u¿ywaæ odwa¿nych ¶rodków artystycznych by nazwaæ rzeczy
po imieniu.
Serwer czy tez system to "sukinkot" - symbol upodlenia materii martwej,
niegdy¶ maj±cej s³u¿yæ cz³owiekowi, dzi¶ stanowi±cej jedynie przeszkodê w
uzyskaniu pe³ni szczê¶cia.
Serwer nie reaguje na shutdown, drwi±c sobie z cierpi±cego administratora,
wykorzystuj±c jego ufno¶æ i jak¿e prawdziwe, dobre chêci.
Autor jest konsekwentny, w piêknym stylu przeprowadza czytelnika przez
zawi³o¶ci techniki by ostatecznie przekazaæ mu smutne,
nie postawione jednak wprost, ale jak¿e prawdziwe przes³anie.
Wydawa³oby siê, ze w erze powszechnej znieczulicy nie³atwo jest dog³êbnie
poruszyæ serca ludzi.
Mistrz Tristan w piêknym stylu zaprzecza temu stwierdzeniu.
Dzie³o jego w tak krótkich s³owach potrafi przekazaæ olbrzymi ³adunek
emocjonalny,
wobec którego absolutnie nikt nie mo¿e przej¶æ obojêtny.
Bill Gates urodzi³ siê i naucza³ w wieku XX. By³ to czas znaków mrocznych i klêsk straszliwych zapowiadaj±cych koniec ¶wiata. Oto ustêpy z Najnowszego Testamentu (v2.5), które zosta³y spisane przez autorów natchnionych i znaj±cych ¿ycie Billa.
1. Nauka o supportingu
Przyst±pi³ do Billa jeden z uczniów i spyta³: "Panie co mam robiæ gdy jaki¶ palant dzwoni na liniê serwisow± z banalnym problemem? Czy mam mu wyja¶niaæ a¿ 7 razy?" Na to Bill mu odrzek³: "Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci. Nie 7 lecz 77 razy, ten bowiem kupi nowego Windowsa, kto poradzi³ sobie z poprzednim."
2. Nauka o procesorach
Wtenczas Bill naucza³ swoich uczniów w parku. Przyst±pili do Niego ob³udni u¿ytkownicy Macintosha i spytali: "Mistrzu, w czym procesory AMD ustêpuj± INTELom? Przecie¿ s± szybsze, tañsze i tak samo zgodne." I byli szczê¶liwi, wiedz±c, ¿e zadali pytanie, na które najwiêksi mêdrcy bali siê odpowiadaæ. Lecz On tylko rzek³ im: "Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam. Procesory INTELA s± lepsze od AMDków, tak samo jak stary Quake II jest lepszy od kolorowego Quake'a III. Tylko ten wejdzie do Doliny Krzemowej, kto u¿ywa komputera z Windowsem i procesorem Intela." Zdumieli siê s³ysz±c tak ¶mia³± i trafn± odpowied¼. Wielu szemra³o przeciwko Niemu i nazywa³o lamerem miêdzy sob±, gdy¿ nie mogli znale¶æ rady na Jego naukê.
3. Spotkanie z DOSowcami
Bill natenczas wszed³ na sympozjum DOSowców i rzek³ do nich: "Pokój z wami, moje dzieci. Niech sp³ynie na was ³aska Microsoftu." Lecz oni, nie bacz±c na w±t³o¶æ Billa, za¶lepieni gniewem rzucili siê na Niego. Gdy razem z uczniami zdo³a³ ju¿ uciec wystarczaj±co daleko ci pytali siê Go: "Mistrzu, dlaczego nie rozkaza³e¶ ziemi, aby ich poch³onê³a, albo dlaczego nie spali³e¶ ich wzrokiem?" Lecz On odpowiedzia³ im tylko: "Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam. Jest czas strzelania i czas zbierania health'ów."
4. Uzdrowienie opêtanego
Bill wraz z uczniami przebywa³ w go¶cinie u bogatego kupca. Natenczas przyprowadzili do Niego cz³owieka szalonego. Toczy³ on pianê z ust i z³orzeczy³ przeciwko Microsoftowi: "Billu Gatesie, nie bojê siê Ciebie. Linux jest lepszy od NT-ka, sprawniejszy, stabilniejszy, bardziej wygodny, tañszy..." Lecz Bill tylko rzek³: "Z³y duchu, zostaw tego usera" I z³y duch odszed³, a cz³owiek ¶mia³ siê i tañczy³ wraz z rodzin±, chwal±c Windowsa i jego twórcê. U¿ytkownicy Macintosha za¶, widz±c to pytali siê: "Kim On jest, ¿e ma moc wypêdzania z³ych duchów", lecz uczniowie Jego mówili: "Czy¿ nie widzicie w Jego s³owach kodu ¼ród³owego?" Lecz oni nie widzieli, gdy¿ znali tylko Apple'a i byli ¶lepi na ¶wiêt± naukê.
5. Rozgrzeszenie lamera
Natenczas przyst±pi³ do Billa cz³owiek, który mia³ bana na wszystkich polskich kana³ach. Bill za¶, widz±c jego skruchê, rzek³: "Czy ¿a³ujesz przeklinania i puszczania floodów na g³ównym?" Ten za¶ odrzek³: "¯a³ujê". Wtedy Bill rzek³: "Id¼ do domu, a przywitasz autoopa na ka¿dym kanale na jaki wejdziesz" Uczniowie Jego, widz±c jak traktowa³ grzesznika, dziwili siê bardzo, On za¶ odrzek³ im: "Czy¿ nie rozumiecie, ¿e nale¿y dbaæ o lamerów, gdy¿ nas utrzymuj±? Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam. Ten tylko wejdzie do Doliny Krzemowej, kto dwóm lamerom sprzeda trzy kopie Windowsa."
6. Przypowie¶æ o mi³osiernym userze.
Pytali siê uczniowie Billa: "Mistrzu, czy to prawda, ¿e ludzie z szybszymi komputerami s± lepsi?" Wtenczas Bill zebra³ ich ko³o siebie i powiedzia³: "Pewien cz³owiek wyrzuci³ przez okno symulacjê golfa z 94 roku, bo mu siê znów zawiesi³a. Przypadkiem szed³ tym chodnikiem u¿ytkownik PIII 1,5 Ghz + 256 Mb RAMu + GeForce II + dysk 60 Gb. Spojrza³ na grê i poszed³ dalej. Szed³ têdy równie¿ w³a¶ciciel Athlona 1,2 Ghz + 128Mb RAMu + TNT2 Ultra + dysk 20 Gb. Podniós³ j±, obejrza³ i ponownie wyrzuci³. Przypadkiem jednak przechodzi³ tamtêdy u¿ytkownik P200 MMX + 32 Mb RAMu + VooDoo1 + dysk 3,2Gb. Zabra³ grê do domu, wyczy¶ci³, wsadzi³ w ³adne pude³ko i tego samego dnia opchn±³ na aukcji internetowej jako nowy dodatek do Diablo II. Który z nich zas³uguje na wej¶cie do Doliny Krzemowej?" Uczniowie za¶ odpowiedzieli zgodnie: "Ten trzeci".
7. Nauki Johna Carmacka
Naucza³ wtedy pewien pustelnik i programista imieniem John Carmack. Lecz gdy dowiedzia³ siê o przybyciu Billa rzek³: "Oto ja was chrzczê wod±, lecz Ten, który przychodzi chrzciæ was bêdzie czystym silikonem." Pytali Billa uczniowie o Johna Carmacka, On za¶ odrzek³ im: "Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam. John to twórca Quake'a, najwiêkszy z proroków. Lecz nawet najbiedniejszy z Doliny Krzemowej ma wiêcej forsy od niego." Lecz gdy powiedzieli Mu o uwiêzieniu Johna przez graczy Unreal Tournament strapi³ siê bardzo, gdy¿ wiedzia³, ¿e i Jego czas próby siê zbli¿a³.
8. Uwiêzienie Billa
Wtenczas uwiêziono Billa za praktyki monopolistyczne. By³o z Nim w celi dwóch skazañców. Jeden zawo³a³ pe³en pychy: "Je¶li jeste¶ w³adc± Microsoftu, panem Doliny Krzemowej to czemu nie rozka¿esz swoim prawnikom nas uwolniæ?" Lecz drugi odrzek³ mu: "Cicho g ³ u p c z e, Ten tutaj nic nie uczyni³, a my s³usznie cierpimy za hackowanie rz±dowych serwerów." I rzek³ do Billa: "Panie, gdy ju¿ st±d wyjdziesz, wspomó¿ sêdziów przysiêg³ych ma³± zapomog± w moim imieniu." Lecz On odrzek³ mu: "Zaprawdê, zaprawdê powiadam ci. Jeszcze w tym tygodniu bêdziesz siedzia³ ko³o Mnie w zarz±dzie"
9. Nauka o biednym userze
Gdy naucza³ [Bill] zbli¿y³ siê do niego przedsiêbiorczy user i rzek³: "Panie, u¿ywam legalnego softu, nie campujê, gdy gram w Quake'a, zawsze rejestrujê nowego Windowsa. Co mam jeszcze robiæ, by wej¶æ do Doliny Krzemowej?" Na to Bill mu odrzek³: "Kup najnowszy pakiet Microsoft Office ze zni¿k±" Zmiesza³ siê wtenczas user bardzo i odszed³ smutny, gdy¿ pakiet ten kosztowa³ tyle co nowy komputer w podstawowej konfiguracji. Natenczas rzek³ Bill do swoich uczniów: "Zaprawdê, zaprawdê powiadam wam. Prêdzej Quake III bêdzie robi³ 50 klatek na Voodoo2, ni¿ biedny user wejdzie do Doliny Krzemowej."
10. Nauka o MCP
W zaraniach by³ system zwany Master Control Program jak niezdobyta ska³a, opoka w¶ród morza chwiejacych siê systemów. I zwracali siê uczniowie do Billa : „Jak mamy nawróciæ u¿ytkowników MCP skoro ten system jest odporny na wirusy, robaki i ataki typu DoS i nigdy ich nie zawiód³ ?”. Zasêpi³ siê Bill, bo MCP b³yszcza³ jak diament w¶ród popio³ów, a ¿aden jego user nawet my¶leæ nie chcia³ o innym systemie. I wyszed³ Bill na pustyniê i tam bez wody i chleba umartwia³ siê przez trzy noce i trzy dni. Dnia trzeciego powróci³ do uczniów i rzek³ : „ Otoczmy MCP ze wszystkich stron Windowsami, a wtedy by nie zgin±æ jak cz³ek na pustyni, bêdzie musia³ siê do nich dostosowaæ. A wtedy stanie siê nieodporny jak inne szczególnie na RPC”. I zachwycili siê uczniowie m±dro¶ci± Billa, gdy¿ nic nie mo¿e siê ostaæ, gdy raz zacznie wspó³pracowaæ z Windows.
Nie znalaz³em tematu "¦mieszne obrazki" wiêc poni¿szy rysunek umieszczam w tym temacie.
Edit: musia³em zmieniæ link, bo poprzedni serwerek pad³.
1)
Kiedy¶ pracowa³em z babeczk±, której podmieni³em wygaszacz na
czarny ekran. Nie by³o widaæ nic - po prostu czarny monitor.
Ona oczywi¶cie nie wiedzia³a, ¿e to wygaszacz i przysz³a kiedy¶ do
mnie z pro¶b±, ¿ebym w³±czy³ jej komputer. Podszed³em do sprawy
fachowo. Zamy¶li³em siê, chrz±kn±³em, znowu zamy¶li³em, a potem
poinformowa³em j±, ¿e jeden z kabli w komputerze jest lu¼ny. I
trzeba mocno hukn±æ d³oni± w biurko, ¿eby zacz±³ stykaæ. I dla
przyk³adu uderzy³em mocno w biurko, co okaza³o siê nad wyraz
skuteczne. Oczywi¶cie chodzi³o o to, ¿eby poruszyæ myszkê i
wy³±czyæ wygaszacz. Tak mi siê ta zabawa spodoba³a, ¿e by³em
ciekaw kiedy kobitka siê zorientuje... Po dwóch miesi±cach,
kiedy widzia³em jak szkoli now± osobê, i uczy j± umiejêtnie
uderzaæ w biurko "...bo kabelek jest lu¼ny" nie wytrzyma³em.
Podszed³em i wyjawi³em ca³± prawdê... Wiem, miêczak ze mnie...
2)
Kiedy¶ stworzy³em efekt graficzny, który wygl±da³ jak
przesuwaj±ce siê ¶wiat³o w kserokopiarce. Oczywi¶cie nie mog³em
siê oprzeæ i wbudowa³em go w program w biurze. Pracownikom za¶
powiedzia³em, ¿e mamy teraz zawansowany program i oprócz
logowania musz± jeszcze przyk³adaæ rêkê do ekranu - wtedy ekran
skanuje ich odciski palców. Przez prawie miesi±c mia³em ubaw,
patrz±c jak piêcioro g³±bów przed ka¿dym za³ogowaniem przyk³ada
rêkê do ekranu i czeka a¿ ekran zeskanuje ich odciski.
Oczywi¶cie bawi³bym siê d³u¿ej, gdyby nie szef, który wszed³ do
biura z rozdziawion± szczêk±, wzi±³ mnie na bok i kaza³ mi to
natychmiast odinstalowaæ...
3)
Siedzê sobie w kanciapie z kumplem i nagle wpada zaaferowana
kobieta. Wymachuje dyskietk± w rêku i mówi, ¿e stacja jej
pad³a. Pouczy³em j±, ¿e trzeba by³o zadzwoniæ (akurat bym siê ruszy³),
ale w koñcu mnie namówi³a i razem z kumplem poszli¶my obadaæ
sprawê. Dochodzimy do jej biurka, ja patrzê, a ona wk³ada
dyskietkê do góry nogami i krzyczy, ¿e "Stacja nie dzia³a, a
ona MUSI zgraæ co trzeba!". Patrzê na kumpla, on na mnie, widzê ¿e
kumpel ju¿ ma powiedzieæ Pani w czym rzecz, wiêc gestem rêki go
uciszam i mówiê:
- Bo widzi Pani. Kto¶ sfuszerowa³ sprawê! Ma Pani komputer
postawiony do góry nogami... - po czym przekrêci³em jednostkê i
wyszed³em z pokoju z kumplem, ¿eby siê wy¶miaæ.
4)
Zadzwoni³a do nas kobitka i stwierdzi³a, ¿e jaki¶ ze wskazaniem na chorobê psychiczn±
od³±czy³ jej LAN. W ¿yciu babki nie widzia³em, ani jej
komputera, ale idê do niej. Akurat nie by³o jej w boksie, ale
ju¿ widzê, co jest grane. Panienka przesunê³a sobie komputer z
prawej strony boksu na lew±. A ¿e kabel z sieci by³ za krótki,
to go od³±czy³a. Przesun±³em komputer z powrotem na praw±
stronê, wpi±³em dyndaj±c± wtyczkê i napisa³em kartkê: "DZIA£A
TYLKO PO TEJ STRONIE BOKSU!"
Mia³em osobi¶cie taki przypadek (wiêc mo¿na to traktowaæ jako anegdotê):
Dzwoni do mnie facet i mówi, ¿e komputer mu z¿era dyskietki.
Na chwilê mnie zamurowa³o (jak to jest mo¿liwe), ale pytam jakie s± objawy.
- Wk³adam dyskietkê do stacji, s³ychaæ stukniêcie, w eksploratorze nie mo¿na odczytac zawarto¶ci. A poza tym stacja "nie oddaje" dyskietek.
- Jak to nie oddaje?
- No tak, ja ju¿ 5 dyskietek do niej w³o¿y³em. A ten przycisk do wyrzucania dyskietek nie dzia³a.
- Rozumiem, zaraz siê kto¶ u Pana pojawi.
Co prawda nie zrozumia³em do koñca tej sytacji, ale nie chcia³em przed³u¿aæ tej rozmowy, zapisa³em nr pokoju. Wys³a³em serwisanta do faceta i co siê okaza³o:
2 dni wcze¶niej - kiedy facet by³ na urlopie - inna osoba pracuj±c na tym komputerze zg³osi³a uszkodzenie stacji dyskietek. Serwisant wyci±gn±³ stacyjkê i obieca³ w ci±gu kilku dni zamontowaæ now±. Obudowa komputera mia³a specjalne wyprofilowanie (wlot z przyciskiem) do monta¿u stacji FDD. Facet wrzuca³ dyskietki a one wpada³y na dno obudowy
W ¶rodku obudowy by³o ju¿ kilka dyskietek ...
Facet leci balonem i nagle konstatuje, ¿e kompletnie zgubi³ drogê.
Wy³±cza wiêc palnik, obni¿a pu³ap i zauwa¿a id±cego w dole cz³owieka. Opuszcza balon jeszcze ni¿ej i krzyczy do przechodnia:
- Przepraszam! Czy mo¿e mi pan powiedzieæ, gdzie jestem?
Go¶æ z do³u:
- Oczywi¶cie!! Jest pan w balonie na ogrzane powietrze, szybuje pan na wysoko¶ci 100 m nad powierzchni± ziemi, w kierunku zachodnim.
- Pan musi byæ informatykiem! - odkrzykn±³ baloniarz.
- Zgadza siê! - s³ychaæ z do³u. - Jak pan na to wpad³?
- To proste!, - krzyczy baloniarz - Wszystko co pan mi odpowiedzia³ jest absolutn± prawd± z technicznego punktu widzenia. Ale jest zupe³nie bezwarto¶ciowe dla znalezienia wyj¶cia z mojej sytuacji.
Na to go¶æ z do³u:
- A pan pewnie jest prezesem zarz±du?
- To prawda. - odpowiada baloniarz - A pan jak do tego doszed³?
- To jeszcze prostsze! - krzyczy facet. - Nie wie pan gdzie pan jest, nie wie pan dok±d pan zmierza, ale wymaga pan ode mnie skutecznej pomocy. Jest pan w tym samym miejscu, gdzie pan by³ przed naszym spotkaniem, z tym ¿e teraz jest to ju¿ wy³±cznie moja wina.
Przychodzi mê¿czyzna do Microsoftu i pyta o pracê.
Po rozmowie kwalifikacyjnej zaproponowano mu pracê przy sprz±taniu biura Microsoftu. Mê¿czyzna zgadza siê bez wahania. Pracownik Microsoftu prosi o podanie maila, na który zostanie wys³ana informacja o terminie rozpoczêcia pracy. Mê¿czyzna jednak nie mia³ adresu poczty elektronicznej i zgodnie z procedurami opracowanymi przez samego Billego Gatesa nie móg³ zostaæ zatrudniony.
Mê¿czyzna pod³ama³ siê, ale jak przysta³o na prawdziwego Amerykanina nie podda³ siê. W pierwszym sklepie kupi³ skrzynkê pomidorów któr± sprzedaje w okolicznych domach. Za zarobione dziêki akwizycji pieni±dze kupi³ kolejne dwie, a potem kolejne, kolejne, itd.
Dzi¶ ten mê¿czyzna zaliczany jest do grupy najwiêkszych dystrybutorów pomidorów w USA.
Kiedy¶ odwiedzi³ go agent ubezpieczeniowy przedstawiaj±c swoj± ofertê. Po zakoñczeniu spotkania agent prosi:
- Czy móg³by Pan podaæ mi adres Pana mail. Wy¶lê na niego moj± propozycjê kompleksowej oferty?
- Nie mam maila - odpowiada potentat pomidorowy.
- Ale¿ - mówi zaskoczony agent - dziêki mailowi mo¿na dzi¶ zrobiæ wszystko. - po czym dodaje - Czy Pan zdaje sobie sprawê kim, w dzisiejszych czasach, móg³by Pan byæ maj±c maila?
- Tak - odpowiada potentat - sprz±ta³bym w Microsofcie.
Internet Explorer jest to aplikacja umo¿liwiaj±ca przegl±danie zasobów Internetu z komputera osobistego...
... I na odwrót
HTML jest to jêzyk opisu stron internetowych
Opis polega na stosowaniu znaczników w klamrach
<znacznik> tekst </znacznik>
Przyk³ad. ¯ycie kobiety
PHP: <?php ?>
<life>
<tits>
Maleñki fragment z zycia kobiety.
<tits>
</life>
<php> ?>
Wyja¶nienia
<life> znaczni poczêcia
<tits> poczatek piersi
</tits> koniec piersi
</life> i juz po zyciu
W praktyce:
codeDivStart()
<life>
<tits>
codeDivStart()
<tits>
</life>