Pary_anime
Witam!
Nie to żebym był jakimś anty ale rozpanoszyło nam się na osiedlu trochę "nietutejszych" narodowości. Rozpoczynając od cygańskich burd na placu, zabaw i głośnego zachowywania, parkowania swoich wietnamskich bryk na naszych miejscach... Jak tak dalej pójdzie to zaczniemy być najbardziej kolorowym osiedlem na Ursusie!
Bez jaj żeby taki bezczelny wietnamczyk z rejestracją WK24666 parkował codziennie na nieswoich, losowo wybranych miejscach... Stać go na Merca to może sobie zafundować miejsce w parkingu! Jeśli nie to zawsze swoje autko może zostawić na ziemi ojczystej a do nas zapylać na piechotę... (tylko oczywiście na inne osiedle)
Co Wy na to moi drodzy?
cieszkop&ola napisał(a):
Co Wy na to moi drodzy?
Ale tak konkretnie, co sugerujesz ?
Wypalić zarazę ogniem i mieczem ?
Uchwalić rezolucję potępiającą ?
Postawić znaki "tylko dla prawdziwych Polaków" ?
Założyć osiedlowy KuKluxKlan ?
Jak rozumiem koledzy/rodzina się śmieją, że AŻ TAK przeszkadza Ci narodowość współmieszkańców osiedla ?
Sorki, ale to jednak wolny kraj i każdy może kupić/wynająć tu mieszkanie.
Wietnamczyka można błyskiem wyleczyć z parkowania na Twoim miejscu - po prostu go zastaw i niech chłopak czeka rano aż nie zejdziesz do auta.
Raz zaczeka i się oduczy.
To nie jest rozwiązanie. Kilka razy był zastawiany, miał nie raz karteczkę i olewa to. Żeby jeszcze to stworzenie pomyślało i postawiło na miejscu, które jest puste... a nie że postawił na miejsce gdzie codziennie po powrocie z pracy jest samochód...
cieszkop&ola napisał(a):To nie jest rozwiązanie. Kilka razy był zastawiany, miał nie raz karteczkę i olewa to. Żeby jeszcze to stworzenie pomyślało i postawiło na miejscu, które jest puste... a nie że postawił na miejsce gdzie codziennie po powrocie z pracy jest samochód...
To postaw po prostu w poprzek swój samochód i nie zostawiaj żadnej kartki, a jeśli ma już Twój numer to po prostu nie odbieraj.
Wyjeżdża wcześnie rano, więc jak poczeka długo na Twoje przybycie to się oduczy.
Ja tak zrobiłem i zadziałało
BTW,
wczoraj po poludniu sasiedzi z Rumunii (jak przypuszczam) z budynku 43j opuszczali osiedle wraz ze swoim dobytkiem w reklamowkach.
pzdr
BartekC
Zastawianie niestety nie działa na wszystkich. Ja kiedyś zastawiłem jakiegoś bydlaka to porysowali mi auto (łatwiej było przepychać się niż przyjśc i przeprosić). Jak byłem na policji zgłosić szkodę, to pan policjant mówił że ta to są paragrafy (tzn. bezprawne zajmowanie czyjegoś miejsca) za naruszenie miru domowego czy coś. Można zadzwonić i gościu przynajmniej dostanie mandat (po paru może sę nauczy).
Rmilko
Rmilko1 napisał(a):Zastawianie niestety nie działa na wszystkich. Ja kiedyś zastawiłem jakiegoś bydlaka to porysowali mi auto (łatwiej było przepychać się niż przyjśc i przeprosić). Jak byłem na policji zgłosić szkodę, to pan policjant mówił że ta to są paragrafy (tzn. bezprawne zajmowanie czyjegoś miejsca) za naruszenie miru domowego czy coś. Można zadzwonić i gościu przynajmniej dostanie mandat (po paru może sę nauczy).
Rmilko
Skoro wiesz kogo zastawiłeś i kto porysował (jasne i logiczne) to napisz.
Lubię wiedzieć, z kim mieszkam na jednym osiedlu i komu się nie kłaniać...
Niestety, gdybym wiedział to nie musiałbym nikogo zastawiać. Był to jakiś odwiedzający (gość/ ekipa remontowa?) na łódzkich numerach i tyle o tym wiem. Chamisko nie pojawiło się już więcej na osiedlu, a przynajmniej nie tym samochodem. Pytałem sąsiadów (oczywiście tych co znam) ale nikt nie miał pojęcia czyje to to. Na pewno ktoś z mieszkańców musiał wpuścić.
A wczoraj jak ulał pasujący do tematu obrazek: samochód na mławskich blachach zastawiony przez prawowitego właściciela miejsca parkingowego. Wcześniej myślałem że jak ojciec, matka kultury nie nauczyli to ludzie nauczą, ale niektórych to musi nauczyć co najmniej policja.
Rmilko