Pary_anime
Szanowni mieszkańcy III etapu
Zwracam się z prośbą o wyrzucanie śmieci do koszy, które znajdują się w altankach. Pozostawienie ich obok pojemnika świadczy o braku kultury.
PS. Jak uda mi się ustalić osobę, która nagminnie postępuje w/w sposób sam osobiście zaniosę mu te śmiecie pod jego drzwi.
Pozdrawiam
eee.... no nie... nie wierze... ktos nie wrzuca resztek do pojemnika, tylko zostawia je obok....
to pewnie ktos z innego osiedla
pozdr
justyna
Ja jestem w stanie w to uwierzyc.. Podam lepszy przejaw kultury i dobrego wychowania... Kolo mnie mieszka sasiad, ktory swoje smieci wystawia przed drzwi, nie wiem po co. Moze, zeby dojrzaly...
Modle sie tylko o to, zeby nie wpadl na pomysl, ze buty tez mozna wystawic przed chalupe...
Rany boskie, co za ludzie..
Tez pozdrawiam
Robert, Tez III etap
a koo mnie mieszka rodzina Twojego sąsiada
robkon napisał(a):Kolo mnie mieszka sasiad, ktory swoje smieci wystawia przed drzwi, nie wiem po co. Moze, zeby dojrzaly...
Jak to mówią: "ludzki człowiek" On już tego nie potrzebuje, ale na te "skarby" może być przecież wielu chętnych...
robkon napisał(a):Modle sie tylko o to, zeby nie wpadl na pomysl, ze buty tez mozna wystawic przed chalupe
Niektórzy już na to wpadli "Docenić" takie rozwiązanie można w II-giej klatce pierwszego etapu, na pierwszym piętrze. Notorycznie stojący wózek dziecięcy też się znajdzie...
A moja cierpliwość jest na wyczerpaniu...
No, Tytooss, bez przesady z tym wózkiem. Trzeba zrozumieć ludzi. Wózek nie jest małym 'sprzętem', nie każdy ma miejsce.
Co do śmieci itp., na początku zdarzało mi się wystawiać śmieci na klatkę. Przede wszystkim dlatego, by moje dziecko nie dorwało się do nich i nie rozwlekło wszystkiego po mieszkaniu. Wyjście do śmietnika nie zawsze było możliwe, także ze względu na dziecko (osoby nie posiadające dzieci prawdopodobnie tego nie zrozumieją). Teraz nie robię tego (moja córeczka szybko rośnie i mądrzeje), ale w zeszłym tygodniu siedziałem chory w domu i widziałem jak pani, która u mnie sprząta, na jakieś dwie godziny wystawiła jakiś worek ze śmieciami na korytarz.
Uważam, że powinniśmy wszyscy wykazywać odrobinę zrozumienia. Oczywiście w odpowiednich granicach. Nie wiem, jak długo Wasi sąsiedzi przetrzymują śmieci na korytarzu...
kuba napisał(a):No, Tytooss, bez przesady z tym wózkiem. Trzeba zrozumieć ludzi. Wózek nie jest małym 'sprzętem', nie każdy ma miejsce.
Jasne, rozumiem. Ale nie każdy ma pusty "ogród zimowy", gdzie z powodzeniem może trzymać wózek, który nawiasem mówiąc stoi tygodniami nieużywany. Nie jest to również malutki wózeczek, ale prawdziwa "kareta" - full wypas
Nie chcę tu uchodzić za jakiegoś "dzieciożercę" Po prostu sądzę, że wystawiając na karytarz takie wielkogabarytowe cudo, wypadałoby choć zasięgnąć opinii najbliższych sąsiadów...
Poza tym... dzieci kiedyś wyrosną... chyba...
Problem ze śmieciami, które ktoś u Was stawia na klatce można bardzo prosto rozwiązać. Nie bójcie się zwrócić uwagi osobie która robi to nagminnie. Jeżeli to nie pomoże wysypcie zawartość tego worka przed ich drzwiami ..może to coś nauczy ..
Kultura Polaków jest bardzo ograniczona, " Na chamstwo trzeba odpowiadać chamstwem" – naprawdę skutkuje
Wujek dobra rada
robkon napisał(a):
Modle sie tylko o to, zeby nie wpadl na pomysl, ze buty tez mozna wystawic przed chalupe...
Rany boskie, co za ludzie..
Znam kamienicę na Starówce gdzie wszyscy sąsiedzi zostawiaja buty przed drzwiami wejścowymi do mieszkania .Takie tam mają swojskie zwyczaje . Będąc tam 1-szy raz przeżyłam szok to widząc. Szczególnie intrygujaco wyglądało wejście do mieszkania, w którym mieszkała 4-osobowa rodzinka (w tym dwóch nastolatków). Był to slalom klatkowy pomiędzy adidasami o nr 45 . I znam osobę, która bedąc gościnnie w tym domu utraciła swoje obuwie - po prostu jeden ze starszych niedowidzących lokatorów wychodząc z domu załozył inne buty....... A poszkodowany musiał wrócić do domu w nieco zdezelowanym podstarzałym obuwiu
robkon napisał(a): Kolo mnie mieszka sasiad, ktory swoje smieci wystawia przed drzwi, nie wiem po co. Moze, zeby dojrzaly...
Oj ludzie czepiacie sie
pewnie dziecko dwuletnie wystawia te smieci, bo rodzice nie maja czasu/spia/pija
zbierze sobie taki dwulatek trzy worki, zarzuci na plecy i idzie do smietnika... a to przeciez nie jego wina, ze do smietnika nie dosiega, nieprawdaż?
a tak na powaznie tez mnie wkurza, kiedy co drugi dzien widze, ze ktorys z sasiadow zafundowal sobie nowy 32calowy telewizor i chce sie tym pochwalic - nie przyjdzie mu do glowy ,ze karton mozna zlozyc i wrzucic do smietnika, a nie zostawic kolo smietnika
swoja droga widzialem malucha, ktoremu takie pudlo smietnikowe przydalo sie jako kryjowka do zabawy w chowanego
darek