ďťż

Spójność i Autentyczność - NIC bez nich nie działa

Pary_anime

Dzisiaj byłem na klubie z kalibracji i wrażliwości sensorycznej. Było to czterogodzinne szkolenie Rafała i trafiło się tam kilku "trenerów" i "ekspertów" od uwodzenia. Była tam też Kasia Szafranowska, a ona zwykle przyciąga uwagę tłumów Jeśli nigdy jej nie spotkałeś, to jest kobieta która błyskawicznie zdobywa grupę . Zdarzyło jej się rozmawiać z jakimśtam trenerem uwodzenia.

Ogólnie gość dobrze ubrany, acz nie wyróżniający się energią. Gdybym nie usłyszał od Kasi kim jest, to bym nie poznał w nim uwodziciela. Przy Radku Pietkiewiczu się chowa

A po szkoleniu słyszałem również wrażenia Kasi - ten styl i podejście, którego uczą w niektóych szkołach uwodzenia po prostu nie działa! I cały czas się spotykam z tym, że to nie działa.

Co tak naprawdę robią guru od uwodzenia? Narzucają swój styl innym, tworząc nieudane kopie siebie. I nawet jeśli dla nich samych to działa, to WCALE nie znaczy, że działa dla innych. Bo każdy z nas ma swój indywidualny styl i zmodelowana technika zawsze wygląda u nas nieco inaczej niż u modela.

Guru uczą silnej, "demonicznej" pewności siebie. Idź na ulicę, podnieś rękę i powiedz 100 kobietom "cześć". Co za bullshit! Jeszcze ani razu nie spotkałem się z kimś, kto miałby problemy z pewnością siebie dopóki nie próbował udawać kogoś kim nie jest. Ktoś wciska ludziom, że muszą być JACYŚ, i zaczyna się udawanie i zaczyna się trema. A robienie misji prowadzi do innej, agresywnej i konfrontacyjnej pewności siebie, która odpycha kobiety. Prawdziwa pewność siebie jest rozluźniona i niczego nie udawadnia. Ona po prostu jest. Bo nie musisz być nikim innym niż jesteś. Pewność siebie tkwi nie w zmianie, lecz w akceptacji.

Podobnie jest z męską energią. Jeśli guru pokaże innym jak ON wchodzi w męską energię, to dla innych będzie to niespójne i nieautentyczne. W rezultacie wychodzi chujowa, nienaturalna energia.

Kasia powiedziała mi dziś, że nie ma ochoty otwierać się na kogoś, kto wyskakuje z silnej męskiej energii. 15 minut rozmowy później powiedziałem jej "przez ostatnie 10 minut byłem mocno w męskiej energii. Jak się z tym czułaś?". Oczywiście nawet nie zauważyła, tak nam się swobodnie rozmawiało. Wniosek? Spójność, naturalność, spójność!

Nie daj się ruchać w pupkę żadnemu sprzedającemu techniki guru. Zacznij inwestować w bycie sobą. Nie poznasz supermodelki, ale zgaduję że i tak nie chcesz. Chcesz związku przepełnionego wspaniałą czułością, dzikim seksem, romantycznymi chwilami, wielką przyjaźnią, głębokim rapportem, totalnymi brechtami i świetną zabawą.

Rafał


Spojnosc, naturalnosc to algorytm. Tyle ode mnie. Nie cechy a procesy. Taki ogolny protest, nie mam sily go rozwijac:)
jakiś czas temu rozmawiałem z Radkiem - na temat podejścia i generalnie całego procesu uwodzenia i sporo wyniosłem - sporo też zweryfikowało życie i to kim jestem a kim nadal chce być...

Bowiem dla mnie w uwodzeniu liczy się coś innego niż zaliczanie panienek to nie na tym polega, bez sensu uczyć się paternów jak niektórzy i ganiać za dziewczynami w przekonaniu że hipnozą ją uwiodę - za pewne tak jak masz dobrze rozwinięty sill i biegłość w kotwiczeniu to dasz radę i to spokojnie - albo obejrzysz to i owo albo poznasz tego i owego jego mościa który nauczy Cię jednego paternu za dużo i zrobisz komuś krzywdę a przy okazji i sobie. Albo robienie z siebie MEGA złego faceta który każdą ma gdzieś i on jest najważniejszy - a laska ma być dodatkiem, bo gość ma małego i potrzebuje przed kumplami wyszpanować - no sorry może innych to rajcuje mnie nie do końca...

autentyczność i własny styl - własne podejście, własny sposób na podryw - oczywiście jestem za tym aby oglądać, szukać sposobów i rozwijać się w temacie, ale mam też przekonanie że wszystko co bierzesz przyrównaj do siebie i do swoich celów...

oczywiście możesz nauczyć się nlsu czy innych rytyn albo jeszcze czegoś innego ale to nie będziesz Ty i może wyrwiesz panienkę, może nawet się z nią prześpisz. ale co zbudujesz na tym związek - sztuką jest umówić się z dziewczyną na 2 dzień - pokazać swoją wartość wtedy kończy się gra a zaczyna wartość, zaczyna się trochę inna kategoria uwodzenia...

uwodzenie to proces, uwodzenia trzeba się nauczyć choćby po to aby wtedy gdy spotkasz idealną kobietę z którą będziesz chciał spędzić życie - abyś nie miał wymówek i po prostu podszedł miał odwagę zagadać miał odwagę z nią porozmawiać i miał odwagę na inne rzeczy...

Co do misji to Rafale się z Tobą nie zgodzę - moim zdaniem są przydatne pod warunkiem że wyrabiają poczucie pewności siebie i kasują coś co się nazywa lękiem, oporami, jeśli mają służyć czemuś więcej wyrabianiu głupiej nachalnej pewności siebie to ja mówię im zdecydowane nie... wyjście z pudełka jest okej... ale pakowanie się w nowe pod hasłem jestem mega mucho to nie do końca jest w porządku...

i dlatego warto inwestować w swój life style, w swoje podejście i brać z kursów uwodzenia to co najlepsze dla Ciebie i dla Twoich wartości i to jest największa i najpiękniejsza rzecz do jakiej doszedłem po jednym ze szkoleń z uwodzenia i 2 panom które je prowadzili serdecznie dziękuję z tego miejsca.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl
  • img
    \