ďťż

: Nieśmiertelne tematy

Pary_anime

Z uwagi na to, że zarządy podobno czytają forum, liczę że się doczytają i w końcu zareagują i podejmą skuteczniejsze kroki niż tylko umieszczenie informacji na tablicach i stronie typu "Apelujemy" czy "przypominamy", ale o tym później.

Na osiedlu jest fajnie, kolorowo i przyjemnie jednak niektórym chyba taki stan przeszkadza. Jak już było wcześniej pisane, została urwana jedna dysza z fontanny. Od strony biura wspólnoty zniszczona jest lampa (potłuczona) a żeby tego było mało to w piaskownicy systematyczne stawia kloca kot (przynajmniej jeden).
I teraz wracamy do nieśmiertelnego tematu ochrony. Na osiedlu są kamery i nie wierze że nie widać jak łazi po nim kot, jak leci ciężka pokrywa z lampy, jak dzieci stawiają babki z piasku w fontannie i bawią się dyszami. Nie widzą bo nie patrzą w monitory tylko zajmują się albo czytaniem książek, gazet albo pogaduchami. Przecież ich psim obowiązkiem jest dbanie o porządek na osiedlu i oto żeby nie dochodziło do dewastacji bo ani ja ani większość mieszkańców nie ma zamiaru płacić za brak wyobraźni innych.

Co do kota to jak właściciel nie wie co z nim zrobić albo jest dla niego ciężarem to niech go odda, sprzeda albo przerobi na sajgonki bo ja nie mam zamiaru leczyć toksoplazmozy czy innego _okropn(ie/y/a/e)..._.
Dlatego jak następnym razem zobacze go w piaskownicy, osobiście wywioze go do schroniska. Jakby były wątpliwości to jest to czarny kot z białymi "skarpetami"

Pytanie do zarządu - kiedy załątwi sprawę z dewastacją fontanny i uporządkuje sprawy zwierząt na osiedlu?


Tego kota dzisiaj widzialem pod brama przy ochronie. Przechadzal sie poza terenem osiedle. Wygladal na lubiacego ludzi. Moze to kot kogos z ochrony ?
lincoln35 napisał(a):Wygladal na lubiacego ludzi. Moze to kot kogos z ochrony ?

Nie, rozmawiałem z ochroną i nie chwalili się że to ich.
Szkoda gadać , co za naród ) Co do ochrony to temat jest max smieszny te dziadki z ochrony to powinny przedszkola pilnowac(albo lepiej nie) Żenuła. Pomyślcie że kazdy płaci im 40 PLN miesicznie....
Fajny patent podpatrzylem w innej wspolnocie- Pogonili nierobów z ochrony i zalozyli komitet sasiadow.

Wyglada to tak:

1) Członkow Wspolnoty- ok 250osob (tylko mezczyzni ok 150 ) osób
2) kazdy z mężczyzn ma dyżur uwaga raz na 5 miesiecy wiec mozna sie poświęcic uwazam i jestem PEWNY NA 100% ŻE TAKA OCHRONA BYLABY SKUTECZNIEJSZA BO DBAMY O SWOJE! ! A NIE JAK DOTYCHCZAS NAWET IM SIE WYJSC Z BUDY NIE CHCE! JAK SIE ZDENERWUJE NIE BEDE PLACIL I JUZ


Ja kilka dni temu tez widzialem tego kota na terenie osiedla, trzeba by mu dac jakiegos frykasa z nadzieniem..... i po problemie
Karolewskiej napisał(a):Ja kilka dni temu tez widzialem tego kota na terenie osiedla, trzeba by mu dac jakiegos frykasa z nadzieniem..... i po problemie

Ale problem nie jest z kotem tylko z właścicielami. Kotek miły i fajny ale odpowiadać za niego powinni właściciele.
Triger nie podchodz tak powaznie do tematu

Wiadomo ze kotek biega bo go wlasciciel nie pilnuje. Jak ktos wie czyj to kot to trzeba poinformowac zeby kupy zbieral po swoim kocie i zaczal go pilnowac
Karolewskiej napisał(a):Triger nie podchodz tak powaznie do tematu

Nie dziwię się koledze, bo dewastacja i bezrefleksyjne użytkowanie tzw. "części wspólnej naszego osiedla" gotuje mi krew. Ale niestety "walkę" z tego rodzaju postępowaniem należy z góry uznać za przegraną. I żadna ochrona, kamery, czy zarząd wspólnoty nie poradzi, bo z ludzką mentalnością nie da się wygrać przepisem czy nakazem. Niestety, ale zawsze znajda się tacy, dla których granica odpowiedzialności przebiega po progu i drzwiach z otworkiem elegancko zwanym "wizjerem". Dokładnie 50 cm za tą strefą, zaczyna się "niczyjość", w której można wystawić na noc worek z śmieciami... bo w domu to śmierdzi na noc... a w otchłani korytarza zapach rozejdzie się po piętrach. Trzy metry, od wizjera jest pomieszczenie zwane windą, ale i miejscem gdzie śmiało (bo nikt nie widzi) nasz pupil może zacząć opróżniać pęcherz, a gdyby ktoś miał pretensje, to przecież mamy sprzątaczkę. (...Słyszałem takie argumenty). Dalej, pod budynkiem ... strefa wolnego parkowania pod ścianą... (Bo nikomu nie przeszkadza) ... Edit: Teraz zauważyłem, że parkuje się na wolnych miejscach pod nieobecność sąsiadów - ta sam osoba, która wcześniej notorycznie parkowała w ciągu komunikacyjnym pod G2.
Zresztą inne negatywne doświadczenia, czy spostrzeżenia można wyliczać na pęczki, podobnie z sprawa z kotem. Mało prawdopodobne jest by przychodził na SVIII do Toi Toi. Albo dostaje jedzonko od któregoś z mieszkańców, a najprawdopodobniej jest domownikiem z G1/G2/G3/G4.
Tak, jak mało prawdopodobnym jest by pieski biegające samopas po patio wczesnym rankiem, przechodziły z Marvipolu.
Trzeba wytropić właściciela.

Karolewskiej,
"frykas z nadzieniem" - może wiązać się z całkowitą wymianą piasku w piaskownicy.
przy kontroli sanepidu piaskownicy kary dla wspólnoty gwarantowane.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl
  • img
    \