X
ďťż

: robaki w nowym bloku ?!?

Pary_anime

witam,
dzisiaj rano zobaczylam w mojej lazience wychodzacego spod listwy przy wannie czarnego oslizglego insekta ! probowalam ubic go papierem toaletowym ale okazal sie sprytniejszy i zwial mi...
jest to troche dziwne wziawszy pod uwage fakt ze nie ma u nas w bloku wylegarni robactwa zwanej potocznie zsypem na smieci


Moze to rybik cukrowy. Nie trzeba sie go bac. Nie brudzi, nie gryzie, dziala noca. Poczciwina.
Ja też widziałem czarne długie robale, które wychodzą z ekranu w łazience
Nic dziwnego. Znajomy historyk powiedział mi, że osiedle Skorosze V powstało w miejscu gdzie był cmentarz.
Szok.


A może te robaki pochodzą z pola z drugiej strony ulicy, z gnijącej kapusty.
straszny stamtąd wydobywa sie fetor.
Ala napisał(a):Nic dziwnego. Znajomy historyk powiedział mi, że osiedle Skorosze V powstało w miejscu gdzie był cmentarz.
Szok.
A oglądaliście "noc żywych trupów" albo "smętarz dla zwierząt" i inne horrory.
Osiedla na cmentarzu brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.
Ala napisał(a):Nic dziwnego. Znajomy historyk powiedział mi, że osiedle Skorosze V powstało w miejscu gdzie był cmentarz.
Szok.

Cała (prawie) Ziemia jest jednym wielkim cmentarzem.

Pozdrawiam.

Ps. "No to ładnie żeście nas urządziły, siostry!"
Anonymous napisał(a):A może te robaki pochodzą z pola z drugiej strony ulicy, z gnijącej kapusty.
straszny stamtąd wydobywa sie fetor.

Do mnie na Tęczowym Parku miałyby bliżej, wystarczy tylko wskoczyć przez balkon ! Różne żyjątka już w domu widziałem, ale długich czarnych to jeszcze nie, więc to chyba nie z kapusty.
A z tym fetorem to masz, Gościu, rację. Zwłaszcza wieczorem daje czadu, wtedy kiedy się najprzyjemniej na balkonie siedzi .
Ja też miałem podobną historię u siebie w domu. Kiedy siedziałem w wannie, wszystko wydawało się być w najlepszym porządku. Jednak gdy wychyliłem się z wody, dostrzegłem czarnego olbrzymiego robala. Na początku próbowałem polać go wodą. Kiedy wystawiłem bardziej głowę, z piekiełka (tak się podobno nazywa to zagłębienie pod wanną) wyglądał już drugi. Czym prędzej wyciągnąłem moją gumową kaczuszkę i cisnąłem w intruza, celując prosto w jego łeb. Gdy podniosłem krzyk do łazienki wbiegła moja narzeczona.
Nigdy nie sądziłem, że zdobędzie się na taką odwagę. Spod wanny wyciągnęła dwa czarne, pluszowe kapcie. Raptownie się uspokoiłem. Rzeczywiście! Kupiłem je przecież trzy dni wcześniej na wyprzedaży w Carrefourze.
Nigdy nie zapomnę tej historii.
Od tamtej pory moja kaczuszka nie chce piszczeć, gdy ją ściskam
Pietrek napisał(a):
Od tamtej pory moja kaczuszka nie chce piszczeć, gdy ją ściskam
Pozdrów kaczuszkę. Mam nadzieję, że jej kiedyś przejdzie.
Pietrek napisał(a):Od tamtej pory moja kaczuszka nie chce piszczeć, gdy ją ściskam

...moze za bardzo ja dusisz ?!?

U nas też są robale - najrasowsze karaluchy! Już raz je truliśmy i na jakiś czas skutecznie. Teraz znów się pojawiły. Obawiam się, że bez trucia całego osiedla (bloku: klatek, wind, zsypów) się ich nie pozbędziemy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wyciskamy.pev.pl
  • img
    \