Pary_anime
Na wrześniowym praktyku Sandra poprosiła Kasię Szafranowską o trans na odchudzanie. A ja, w całej swojej lisiej przebiegłości i wężowej chytrości, podsłuchiwałem i modelowałem. Metafora była cudowna i mogę Ci niemal zagwarantować, że jeśli wyobrazisz ją sobie codziennie przez 10-15 minut to wkrótce osiągniesz idealną dla Twojego ciała wagę i figurę.
Najpierw wybierz sobie komponenty tej metafory:
Jak lubisz być masowany najbardziej? W których częściach ciała chcesz się pozbyć tłuszczu?
W jakim miejscu w Twojej wyobraźni chciałbyś być masowany? Na wygodnym łóżku? Na ciepłym piasku obok morza? Na ślicznej łące?
Kogo chciałbyś tam mieć jako masażystę? Jakiegoś przystojniaka? Jakąś supermodelkę? A może siebie samego?
Ile chcesz ważyć i jak chcesz wyglądać? Ustal to wyraźnie i wyobraź sobie. Pamiętaj, że Twoja idealna waga to wcale nie musi być 45 kg! Ja chcę 65.
A teraz sam masaż:
1. Połóż się wygodnie i zrelaksuj się. Najlepiej gdybyś się położył w takiej pozycji w rzeczywistości, w jakiej będziesz masowany w wyobraźni. To pomaga wizualizować.
2. Przenieś się w wyobraźni do pięknego miejsca, które wybrałeś.
3. Niech masażysta podejdzie do Ciebie i łagodnie się uśmiechnie.
4. Powiedz do siebie "Ten masaż mnie zrelaksuje i sprawi, że moje ciało usunie zbędną tkankę tłuszczową, przywracając moją wagę do idealnych XX kilogramów, abym wyglądał TAK (tutaj sobie wyobraź).
5. Niech zacznie Cię masować i robi to co najmniej 5 minut. Podczas masażu wyobrażaj sobie również, że tłuszcz znika z ciała.
Powtarzaj tą wizualizację codziennie. No chyba że Twoje ciało nie jest warte dziesięciu minut, w takim razie nie powtarzaj
Rafał
Radek na wrześniowym praktyku instalował wielu z nas sposób na pozbycie się tkanki tłuszczowej zupełnie odmienny o tego co napisałeś.
Jak to wyglądało (w małej mojej modyfikacji):
1. Standardowo wejdź w Down-Time
2. Zrelaksuj się
3. Wyobraź sobie siebie w swojej idealnej wadze - wejdź w siebie wówczas i poczuj jak się czujesz, ile masz energii, jaki masz poziom motywacji oraz to co widzisz i słyszysz - usłysz jak Ci ludzie gratulują, zobacz jak świetnie wyglądasz w lustrze
4. wyjdź z siebie - to powyższe ma Ci dać motywację do zmiany i do pracy
5. teraz przenieś się w jakieś spokojne miejsce gdzie czujesz się spokojny i zrelaksowany i wyobraź sobie w głowie reprezentację swojej tkanki tłuszczowej - na przykład cegiełki - ja osobiście mam parę kilo za dużo - i moja reprezentacja to właśnie cegiełki ustawione w rządku
6. weź coś co może pomóc Ci rozwalać Twoją reprezentację tłuszczyku - u mnie jest to na przykład Mario Bros z kreskówki który biega i rozwala cegiełki tłuszczyku czyli je wybija
7. Potem weź coś co może te wybite cegiełki zabrać i zniszczyć - u mnie dla przykładu jeździ czołg który po nich przejeżdża i strzela do nich
8. Następnie dodaj sobie jeszcze sugestię że robisz albo ćwiczysz mentalnie - dla przykładu 20 brzuszków dziennie.
9. Możesz również dać sobie sugestię że dzieje się to za każdym razem gdy kładziesz się spać. I wówczas Twoja podświadomość wie do jakiej wagi ma Cię doprowadzić
10. Zrób future peacing
11. Wyjdź z DT
Do tego dołóż jakieś małe ćwiczenia, jazdę na rowerze, bieganie, albo dietę... albo po prostu silną wolę że bardzo chcesz - zacznij łączyć tą technikę z tą powyżej - powtarzaj ją regularnie i miej w głowie obraz siebie jak masz tą wagę za każdym razem i codziennie od nowa - zobaczysz że szybko osiągniesz rezultaty - mnie się już parę kilo zrzucić udało dokładnie 2 co i tak uważam za sukces - ważne że małymi krokami do przodu.
O, przypomniało mi się. Parę razy dziennie ćwiczę sztuki walki w bardzo przyspieszonym tempie, ok. 100 uderzeń na sekundę. Przy tym wszystkie mięśnie mi latają jakbym miał padaczkę i wyobrażam sobie też że moje ciało jest w ten sposób idealnie rzeźbione.
Radzę uważać z wszelkimi wybuchami i strzelaninami wewnętrznymi. Dla jednych ta metafora działa pozytywnie. Dla innych nie.
Ja osobiście, i paru ludzi których znam także, nigdy bym nie wyobrażał sobie wybuchów w moim ciele. Czuję się przy tym bardzo niekomfortowo. Ogólnie bezpieczniej jest dawać jakieś pacyfistyczne metafory typu kasowanie plików, lub emigracja polaków a londyn jest w kiblu
Jeśli chodzi o odchudzanie, to oczywiście można dyskutować, który sport daje więcej, który mniej. Jednak jednoznacznie odchudza. Można też pracować na metaforach sugestiach etc. to również pomaga.
Ja z osobistego doświadczenia proponuję, spróbować sportów zespołowych lub paro osobowych (np. tenis). Przełam się raz, wyjdź ze swojego pudełka i przełam się. Ja kocham się ostro zmęczyć, w momencie kiedy "umieram" to jakbym rodził się na nowo. Przypływ endorfin i różnych innych jest ogromny, a do tego można trochę porywalizować, poznać poprzez sport świetnych ludzi i spędzać czas genialnie się bawiąc.
Korzystaj!