Pary_anime
Potrzeba Matką Wynalazku
To stare powiedzenie ma w sobie wiele prawdy. Wszelkie wielkie biznesy rodziły się w czasach największych kryzysów. Jeśli nie ma się poczucia komfortu uaktywnia się nasza kreatywność aby do tego komfortu powrócić. Jeśli czegoś nie ma i jest to potrzebne zaczynamy myśleć nad tym jak by to zrobić. Szukamy tego co jest potrzebne gdy tego nie ma.
Świetnie pokazują to działania największych linii lotniczych w odpowiedzi na kryzys.
„Kryzys” dopadł miliony ludzi przez co przestali oni korzystać z takich ekskluzywnych przyjemności jak loty samolotem. Linie lotnicze odnotowały wyraźne spadki wpływów spowodowane brakiem zainteresowania. Wpływy zmalały a koszty takie same. Sztabu nadzorujące stan ekonomiczny firm lotniczych wpadły na pomysł aby zaoszczędzić na drogim paliwie lotniczym poprzez zmieszenie ciężarów samolotów. Ciężkie krzesła zostały wymienione na lekkie z włókna węglowego. Części obudowy samolotów zostały zmienione na lżejsze oraz wózki z jedzeniem i napojami w samolocie zostały wymienione na ich lżejsze formy. Takie działania pozwoliły na zmniejszenie spalania paliwa lotniczego co jest równoznaczne z mniejszymi kosztami. Była potrzeba znalazł się pomysł.
Zastanawia mnie jedna rzeczy czy niemożna by było wpaść na to wcześniej?
Czy to poczucie komfortu uśpiło kreatywność ?
Czy niemożna by było ciągle wprowadzać nowe pomysły i innowacje?
Czy jest musi zaistnieć potrzeba aby znalazł się „wynalazek”?
To zależy od Ciebie!
Czy uśpisz swoją kreatywność czy też nie dasz się i zaczniesz zarabiać więcej i lepiej?
Wprowadź się w stan w którym będziesz odczuwał potrzebę ciągłego ulepszania/
Prawdziwość przysłowia z tematu świetnie ukazuje historia pewnego człowieka* :
Pewien bezrobotny mężczyzna chce przyjąć się do pracy jako sprzątacz w Microsofcie.
Dyrektor przyjmuje go po czym każe mu rozwiązać test. Po ukończonym teście dyrektor mówi do mężczyzny : jest pan przyjęty, teraz tylko niech mi pan poda swojego e-maila i wyśle panu formularz do wypełnienia oraz datę gdzie ma pan się stawić.
Człowiek odpowiada: Niestety nie mam komputera i e-maila.
Dyrektor odpowiedział: Jeśli nie ma pan e-maila, pan nie istnieje wirtualnie, nie mogę panu dać pracy. Człowiek wyszedł z spotkania przybity. Mając 10 dolarów w kieszeni przechodził koło supermarketu. Kupił skrzynkę dziesięciokilogramową skrzynkę pomidorów które były w promocji. Po czym chodził od drzwi do drzwi proponując swój towar i w ciągu 2 godzin pomnożył swój kapitał 2 razy. Powtórzył te transakcję 3 razy i pod koniec dnia wrócił do domu mając 60 dolarów. Uświadomił sobie ze dzięki temu może przeżyć. Zaczął wychodzić wcześniej i wracać później i pomnażał swój majątek. Po pewnym czasie kupił samochód, później ciężarówkę, a następnie cała kolumnę samochodów. Po 5 latach jego firma stała się największą w stanach. Będąc bogatym człowiekiem postanowił wykupić polisę na życie dla siebie i swojej rodziny. Wybrał się w tym celu do agenta ubezpieczeniowego. Agent na nagle poprosił go e-maila. Mężczyzna odparł że nie ma e-maila. Agent zdziwiony odpowiedział: jak to możliwe? Nie ma pan e-maila a zbudował pan takie imperium. Wie pan ile by pan osiągnął gdyby miał by go pan?
Mężczyzna odpowiedział : Byłbym sprzątaczem w Microsofcie.
Niesamowita historia pokazująca ze naprawdę POTRZEBA MATKĄ WYNALAZKÓW!
* Historia pochodzi z książki „Efekt Motyla” Kamila Cebulskiego
[/b]
Nie tylko potrzeba jest matką wynalazków. Szkopuł tkwi w kreatywności, aby wymyślić co chcą ludzie zanim jeszcze oni wiedzą, że tego chcą. Świetny przykładem jest Henry Ford i jego samochód. Jak myślisz, czego ludzie zapytani o transport chcieliby w tamtych czasach? Szybszych koni...
Potrzeba Matką Wynalazków
Usłyszałem to od okultysty. Pytałem się go o co chodzi że mam taką niską energię.
On na to, że mam pijawy energetyczne.
A ja czy je ze mnie zdejmie.
No i on odparł: Nie. Potrzeba matką wynalazków, sam się naucz.
Faktycznie nie umiałem, ale co mam zrobić? Kijowo się czułem, bardzo osłabiony. Skupiłem wszystko co wtedy umiałem skupić i postawiłem taką tarczę, która mi pomogła. I się nauczyłem. Czy nauczyłbym się bez pijawek i chamskiego kumpla? Nie, bo bym nie potrzebował.
Czasami, jako coach, postaw klientów w sytuacji, w której muszą się nauczyć bo utoną. Nie dosłownie, emocjonalnie. I asekuruj ich linką, ale niech poczują potrzebĘ przez duże Ę.
Jeszcze coś mi się przypomniało. Świat zbudowany jest w danej chwili tak jak jest. Słyszałem kiedyś takie powiedzenie, że mądrzy próbują dostosować się do świata, a nierozsądni próbują dostosować świat do siebie. A więc cały rozwój jaki mamy dokonał się za sprawą nierozsądnych. W moim mniemaniu nieprawdziwy jest tu podział na rozsądnych bądź nierozsądnych oraz twierdzenie, że rozwój dokonał się poprzez udział wyłącznie jednych bądź drugich.