Pary_anime
Moja przygoda z Linuksem zaczęła się w kwietniu 2009 roku zaraz po tym jak założyłem intenet. Komputer mam od 5 lat, i zaraz na drugi dzień zainstalowałem na nim Windowsa XP. Ale nie miałbym nowego komputera gdybym nie pomyślał o zmianie odtwarzacza w poprzednim sprzęcie który wirował z prędkością 4x . Miałem na nim Windows 98. Potem Windows XP ale gdy poczułem dyskomfort z powodu zacinania się tegoż systemu pomyślałem o Linuksie. Dawniej tak jak wielu aktualnych użytkowników tego jakże wielkiego systemu narzekałem na niego ponieważ go nie znałem. I dobrze, dzisiaj miałbym Suse zamiast Ola!. Pierwszym distro którym się zainteresowałem była Mandriva 2009 Spring. Dziwnym trafem na Wikipedii znalazłem wśród różnego rodzaju distr nazwę Ola!. Razem z siostrą ( też Olą ) pomyśleliśmy że warto spróbować. I teraz nie żałujemy.
Moja przygoda z Linuksem zaczęła się [...]
Zimowe retrospekcje. Dobre. Szczególnie, że wszystko z reguły działa więc o czym tu gadać?
Ja zacząłem zabawę z "Linuksem" parę lat temu od dystrybucji Aurox 9.x (dokładnie nie pamiętam). Linux na moim komputerze zagościł dzięki rozmowom z wujkiem który był zwolennikiem tegoż systemu i wspominał o różnych zaletach GNU/Linuksa łącznie z ideami ruchu wolnego oprogramowania.
Miałem wtedy na komputerze Win 98 SE i... miejsce na "linuksy". Windows był systemem podstawowym, a "linuksy" były różne- z uporem maniaka instalowałem (lub usiłowałem tego dokonać) przeróżne dystrybucje. Potrafiłem mieć na ośmio-gigabajtowym dysku Win 98 i 3 dystrybucje. To był odjazd, czyste wariactwo
Po jakimś czasie na komputerze został jedynie Slackware (działał dość szybko i sprawnie na niezbyt "wypasionym" komputerze), a po jakimś czasie, gdy zmieniłem komputer męczyłem Debiana. Ola zagościła na dysku po jakimś artykule w którym wyczytałem, że jest "nowa dystrybucja dla początkujących" którą postanowiłem "sprawdzić". Nadal uważam, że dla początkujących są inne dystrybucje, a Ola doskonale sprawdza się na co dzień. Po prostu działa, a mi już nie chce się kombinować w razie kłopotów.
Tu ukłon w stronę autorów projektu Ola!
[...] I teraz nie żałujemy.
Ja też
Ech...
Od czerwca 2004 roku posiadam komputer (ciągle ten sam - no, prawie...) - wcześniej unikałem tego tematu.
W zakupie pomógł mi kolega, który jest Informatykiem. To właśnie On zaraził mnie Linuksem. Podrzucał mi różne dystrybucje (w kopercie znajdowała się zawsze płyta z systemem i kartka z komendami umożliwiającymi uruchomienie i skorzystanie z niego).
Z racji tego, że od początku coś kombinowałem, to komendę xkill zapamiętałem najwcześniej.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy się dowiedziałem, że system operacyjny można pobrać za darmo z Internetu - początkowo nawet nie dawało mi to spokoju (tak, miałem oryginalnego Windowsa).
Tak na poważniej zainteresowałem się Linuksem w grudniu 2007 roku, wtedy to kupiłem gazetę Linux+ Extra! nr. 89 - Ubuntu 7.10.
W marcu 2008 roku dowiedziałem się o Olá! - założyłem profil na forum i bacznie śledziłem reakcje na pytania użytkowników.
Po lekturze 22 numeru Dragonia Magazine, pobrałem go i zainstalowałem - 11 maja 2008 roku.
Na forum, bez żadnych obaw, zacząłem pytać o sprawy, które nie dawały mi spokoju. Stosując się dokładnie do zaleceń, zdobywałem coraz to większą wiedzę.
To co umiem obecnie, zawdzięczam Panu Krzysztofowi i Panu Maciejowi.
Od 30 sierpnia 2008 roku korzystam wyłącznie z dystrybucji Linuksa.
Ja to wiem: Olá! to dopracowany i stabilny system, a pomoc na forum jest na bardzo wysokim poziomie i pełna profesjonalizmu.
Pozdrawiam,
gmiazreclian
Dziękujemy bardzo za miłe słowa
Dla nas najważniejsi są zadowoleni użytkownicy