Pary_anime
Na zebraniu wspólnoty w piątek (5.10) była mowa, że na etapie I Viterra zastosowała eksperyment z rozprowadzaniem wody. Na późniejszych etapach eksperymentów nie było, w związku z czym tam jest problem z ciepłą wodą, bo bardzo długo trzeba czekać aż się rozgrzeje.
Czy ktoś mi może wyjaśnić, o co dokładnie chodzi, bo nie chyciłem do końca.
kuba napisał(a): Na późniejszych etapach eksperymentów nie było, w związku z czym tam jest problem z ciepłą wodą, bo bardzo długo trzeba czekać aż się rozgrzeje.
Czy ktoś mi może wyjaśnić, o co dokładnie chodzi, bo nie chyciłem do końca.
NIe jestem hydraulikiem, więc fachowych wyjaśnień się nie podejmuję.
Z tego, co wiem, to na I etapie w każdym mieszkaniu są rury do odprowadzania wody oraz istnieje wewnętrzny, zamknięty obieg wody-taki pod podłogą.
Na drugim etapie są zarówno rury do odprowadzania wody jak i te służące do skonstruowania zamkniętego obiegu-tyle że ten obieg nie został podłączony. Jak się pytałem dlaczego, hydraulik z Zublina powiedział mi, że na pierwszym etapie były problemy z opomiarowaniem wody, bo zużycie wody wychodziło nawet w sytuacji, gdy nikt w mieszkaniu nie mieszkał. Dlatego nie podłączano tego zamkniętego obiegu na II etapie.
Jeżeli chodzi o oczekiwanie na rozgrzanie się wody, to u mnie takie problemy obecnie nie występują. Natomiast latem zdarzało się i to często, że zamiast ciepłej wody z kranu leciała zimna, a ciepła pojawiała się dopiero po dłuższej chwili. Nawet irytowałem się, że wodomierz odmierza mi ciepłą wodę, a z kranu leci zimna.
Mieszkam na Tęczowym od jesieni i zaobserwowałem, że takie problemy z oczekiwaniem na ciepłą wodę nie występują zimą, czy jesienią ( a wiec w sezonie grzewczym ). Wtedy jest odwrotnie zamiast zimnej wody przez chwile leci ciepła.
Moim zdaniem to oczekiwanie na ciepłą wodę trzeba częściowo wiązać z pracą kotłowni - tzn tym ile się w niej grzeje. Latem z zasady grzeje się mniej i stąd woda jest chłodniejsza i na ciepłą wodę dłużej się czeka.
Jeżeli chcemy mieć latem od razu ciepłą wodę, to trzeba po prostu więcej grzać w kotłowni.
Podobnie jest zresztą w moim starym mieszkaniu.
Ale jeszcze raz zaznaczam, że to są tylko moje obserwacje.
Pozdrawiam.
Pavlisty napisał(a): ... Jeżeli chodzi o oczekiwanie na rozgrzanie się wody, to u mnie takie problemy obecnie nie występują...a u mnie trzeba spuśćić 3 litry wody (mierzyłem) zanim ciepła poleci.
leszko napisał(a):Pavlisty napisał(a): ... Jeżeli chodzi o oczekiwanie na rozgrzanie się wody, to u mnie takie problemy obecnie nie występują...a u mnie trzeba spuśćić 3 litry wody (mierzyłem) zanim ciepła poleci.
Zaintrygowały mnie Twoje pomiary, więc sama przeprowadziłam eksperyment.
Chyba moja woda zmówiła się z Twoją, bo też z kranu nie chce lecieć ciepła ciecz.
U mnie jest to ok. 2,5 l .
Potwierdzam jednak to, co napisał Pavlisty, że od kilku dni takich problemów już nie mieliśmy. Nawet dzisiaj po południu od razu była ciepła woda. Mam nadzieję, że to chwilowe, bo jak nie to idę się poskarżyć.
Nika napisał(a):Mam nadzieję, że to chwilowe, bo jak nie to idę się poskarżyć. Ja to widzę tak: w pionach, które są na klatkach krąży ciepła woda a od pionu przez licznik jest odprowadzana do naszych kranów. W momencie niekorzystania z kranu woda w rurkach między licznikiem a kranem stoi i stygnie. Odkręcam kran i woda rusza. Im dłuższy jest ten dystans tym więcej zimnej wody trzeba spuścić. Jeżeli korzysta się z wody w miarę często to woda nie zdąży wystygnąć i jest OK. Ale z samego rana - brrrr...
Te podwójne rurki na etapie I i II miały sprawiać aby woda ciągle krążyła w zamkniętym obiegu nie tylko w pionach ale także w rurkach mieszkaniu. Plusem tego byłoby to, że mielibyśmy ciepłą wodę natychmiast po odkręceniu kurka oraz ciepłe podłogi przynajmniej w miejscu którym biegną rurki. I tu pewnie pojawił się problem liczników u fachowców - ale jak mierzyć zużytą wodę ?
W tym wypadku trzebaby pewnie zamontować liczniki przy każdym kranie to by pewnie zadziałało. Problem przerósł fachowców i postanowili zostawić to tak jak jest. Tylko ciekawe czy przez to, że są te podwójne rurki nie trzeba tej wody spuścić więcej...?
pozdrawiam,
leszko
leszko napisał(a):Te podwójne rurki na etapie I i II miały sprawiać aby woda ciągle krążyła w zamkniętym obiegu nie tylko w pionach ale także w rurkach mieszkaniu. Plusem tego byłoby to, że mielibyśmy ciepłą wodę natychmiast po odkręceniu kurka oraz ciepłe podłogi przynajmniej w miejscu którym biegną rurki. I tu pewnie pojawił się problem liczników u fachowców - ale jak mierzyć zużytą wodę ?
W tym wypadku trzebaby pewnie zamontować liczniki przy każdym kranie to by pewnie zadziałało. Problem przerósł fachowców i postanowili zostawić to tak jak jest. Tylko ciekawe czy przez to, że są te podwójne rurki nie trzeba tej wody spuścić więcej...?
Doceniam innowacje techniczne, ale muszę się przyznać, że przeraża mnie wizja wykazywania na moim wodomierzu wody, której nie zużyłam. Jeżeli "fachowcy" nie są w stanie zapewnić prawidłowych pomiarów wody, to może lepiej, że z tego obiegu zamkniętego zrezygnowali.
A czy ktoś wie, jak jest teraz na I etapie? Czy funkcjonuje ten zamknięty obieg wody i czy są dokonywane prawidłowe wyliczenia zużytej wody? Czy faktycznie od razu po odkręceniu kranu jest ciepła woda ( i to nawet latem)?
Kuba! Mam prośbę, skoro wywołałeś ten temat, to podziel się z nami informacjami o I etapie.
Cytat:Ja to widzę tak: w pionach, które są na klatkach krąży ciepła woda a od pionu przez licznik jest odprowadzana do naszych kranów. W momencie niekorzystania z kranu woda w rurkach między licznikiem a kranem stoi i stygnie. Odkręcam kran i woda rusza. Im dłuższy jest ten dystans tym więcej zimnej wody trzeba spuścić. Jeżeli korzysta się z wody w miarę często to woda nie zdąży wystygnąć i jest
Zgadzam się z tym co piszesz. Chiałabym tylko nieśmiało dodać, że im cieplejsza woda w rurkach, to tym większa szansa na to, że szybciej doleci do nas ciepła woda, a woda w rurkach będzie potrzebowała więcej czasu, aby się schłodzić. Zimą prawdopodobieństwo szybkiego doczekania się na ciepłą wodę wzrasta, bo podgrzewana jest także woda do c.o. Powraca więc problem kotłowni.
Sam fakt, że u nas nie ma zamkniętego obiegu wody nie oznacza, że mamy w nieskończoność oczekiwać na ciepłą ciecz, nie sądzisz? Zwłaszcza z uwagi na to, że za zimną wodę lecącą zamiast ciepłej płacimy jak za ciepłą. ( a więc nie 4 z groszami a coś około 13 ).
Jeżeli oczekiwanie na ciepłą wodę trwa krótko, to można przymknąć oko, ale jeśli tak nie jest i za każdym odkręceniem kranu trzeba spuścić 3 litry wody,aby się doczekać na ciepłą, to wydaje mi się, że trzeba zbadać, do jakiej temperatury podgrzewana jest woda w kotłowni oraz zastanowić się czy w sposób prawidłowy izolowane są rury ( tj tak aby zminimalizować schładzanie stojącej wody )?
A czy nie powinno być tak, że nie wykorzystana woda wraca do kotłowni i tam jest podgrzewana jeszcze raz? Ale to już są chyba moje marzenia, a nie rzeczywistość.
Pozdrawiam
U mnie dla odmiany (I etap) ciepła woda jest ale jej ciśnienie jest raczej znikome. Czy tak też jest w innych tęczowych budynkach? No i czy może można coś z tym zrobić ?
Ten cały obieg ciepłej wody to bardzo fajna rzecz. Niestety, teraz już nie działa tak jak kiedyś (I etap). Na samym początku to było tak, że odkręcałem ciepłą wodę i od razu leciała gorąca.
Tak się do tego przyzwyczaiłem, że pod prysznic wchodziłem w tym samym czasie odkręcając wodę - akurat jak do końca wszedłem to już była odpowiednia.
Najgorszy był pierwszy raz po wyłączeniu obiegu... Brrr...
Po bojach i sporach ten cały obieg został znowu uruchomiony (Zublin w międzyczasie kompletnie zdemontował instalację, musieli robić od nowa), ale nie działa tak jak na początku. Trzeba jednak chwilę poczekać i jak przedpiszca pisał ciśnienie jest jakieś takie anemiczne...
Powinny być jeszcze wątki z dawnych czasów o ciepłej wodzie, tam będzie więcej.
A co do złego mierzenia, to efekt był taki, że Viterra zapłaciła za cały rok ciepłej wody - w sumie to była za darmo.
Cytat:Kuba! Mam prośbę, skoro wywołałeś ten temat, to podziel się z nami informacjami o I etapie.
W dniu dzisiejszym zrobiłem zatem następujący eksperyment empiryczny: wstawiłem do zlewu duży garnek z podziałką; odkręciłem kran; w strumień wody włożyłem palec (wskazujący). Podaję wyniki:
1 litr - woda ciepła;
2 litry - woda nadal ciepła;
3 litry - woda bardzo ciepła;
4 litry - woda gorąca;
5 litrów - skończyła mi się podziałka; wyjąłem lekko zaczerwieniony palec ze strumienia wody i zakręciłem kran.
poproszę o powtórzenie pomiarów, ponieważ zabrakło skali czasu
kuba napisał(a): włożyłem palec (wskazujący)
{ciach>>}...
wyjąłem lekko zaczerwieniony palec
A gdzieś Ty ten palec wkładał? I po co ?
kuba napisał(a):Cytat:Kuba! Mam prośbę, skoro wywołałeś ten temat, to podziel się z nami informacjami o I etapie.
W dniu dzisiejszym zrobiłem zatem następujący eksperyment empiryczny: wstawiłem do zlewu duży garnek z podziałką; odkręciłem kran; w strumień wody włożyłem palec (wskazujący). Podaję wyniki:
1 litr - woda ciepła;
2 litry - woda nadal ciepła;
3 litry - woda bardzo ciepła;
4 litry - woda gorąca;
5 litrów - skończyła mi się podziałka; wyjąłem lekko zaczerwieniony palec ze strumienia wody i zakręciłem kran.
Eksperyment niesamowity, za wkład w rozszyfrowanie wydajności wodociagowej i dla ukojenia bólu po oparzonym palcu polecam bajkę Aleksandra Hrabiego Fredry:
Małpa w kąpieli
Rada małpa, że się śmieli,
Kiedy mogła udać człeka,
Widząc panią raz w kąpieli,
Wlazła pod stół - cicho czeka.
Pani wyszła, drzwi zamknęła;
Małpa figlarz - nuż do dzieła!
Wziąwszy pański czepek ranny,
Prześcieradło
I zwierciadło -
Szust do wanny!
Dalej kurki kręcić żwawo!
W lewo, w prawo,
Z dołu, z góry,
Aż się ukrop puścił z rury.
Ciepło - miło - niebo - raj!
Małpa myśli: "W to mi graj!"
Hajże! Kozły, nurki, zwroty,
Figle, psoty,
Aż się wody pod nią mącą!
Ale ciepła coś za wiele...
Trochę nadto.. Ba, gorąco!...
Fraszka! małpa nie cielę,
Sobie poradzi:
Skąd ukrop ciecze,
Tam palec wsadzi.- Aj, gwałtu! Piecze!
Nie ma co czekać,
Trzeba uciekać!
Małpa w nogi,
Ukrop za nią - tuż, tuż w tropy,
Aż pod progi.
To nie żarty - parzy stopy...
Dalej w okno!... Brzęk! - Uciekła!
Że tylko palce popiekła,
Nader szczęśliwa.
Tak to zwykle małpom bywa.
leszko napisał(a):
W tym wypadku trzebaby pewnie zamontować liczniki przy każdym kranie to by pewnie zadziałało. leszko
Wydaje mi się, że wystraczy zainstalować jeden dodatkowy wodomierz, tzn jeśli w pionie mamy n mieszkań to wodomierzy potrzeba n+1. Jeśli woda idzie z pionu przechodzi przez wodomierz, wpływa do mieszkania nr 1. Opływa mieszkanie, wypływa do pionu, przez wodomierz i do mieszkania nr 2, wraca do pionu itd. Zyżycie wody w mieszkaniu nr 1 to różnica między odczytem wodomierza nr 2 i nr 1. A może się mylę?
Hej,
mniej więcej tak właśnie mamy - tylko po dwa wodomierze na mieszkanie. Jeden mierzy wodę wpływającą, drugi wypływającą z mieszkania.
Jak się odejmie jedno wskazanie od drugiego, powinno wyjść ile wody zostało zużyte.
TEORETYCZNIE
W praktyce te wodomierze są na tyle niedokładne, że kiedy w sposób ciagły przepływa przez nie woda te kilka % niedokładności powoduje kompletnie ze wskazaniem na chorobę psychiczną wyniki - jak było pisane, wyszło niektórym ujemne zużycie wody.
Viterra zamieniła te standardowe wodomierze na jakieś dużo dokładniejsze, no i teraz to jakoś działa...
gifizoo napisał(a):poproszę o powtórzenie pomiarów, ponieważ zabrakło skali czasu
Do ciepłej wody jakieś 5 sekund, do gorącej ok. 20 sekund. (warunki pomiaru: ciepły kran na full).
philz napisał(a):
...mniej więcej tak właśnie mamy - tylko po dwa wodomierze na mieszkanie. Jeden mierzy wodę wpływającą, drugi wypływającą z mieszkania...
...Viterra zamieniła te standardowe wodomierze na jakieś dużo dokładniejsze, no i teraz to jakoś działa...
Dla mnie ta sprawa jest cały czas niejasna (mieszkam na I etapie). Faktycznie w jakimś momencie zostały zmienione standardowe wodomierze Metronu na wodomierze ABB ale i tak było źle z poprawnymi odczytami zużycia. Wczoraj zajrzałem do szachtów z licznikami i co się okazuje? - liczników na powrocie ciepłej wody nie ma czyli jest tylko po jednym liczniku na mieszkanie. Można z tego wysnuć wniosek, że nie ma jednak obiegu ciepłej wody na I etapie bo przy jednym liczniku to musiałby on reagować na różnicę ciśnień a nie na przepływ. Czy ktoś mieszkający na I etapie mógłby też to sprawdzić przy swoich licznikach i napisać jak jest? Ja sprawdzałem w bydynku nr 15, klatka 2, IIIp. Dzięki.
Mariusz