Pary_anime
wczoraj wieczorem wraz z kilkoma sasiadami zaobserwowalem, pana z etepu I ktory chodzil po calym osiedlu z pistoletem.
na pytanie "co pan robi z pistoletem na placyku zabaw" pan odpowiedzial "chyba to oczywiste, strzelam do kotow, przychodza do mnie na balkon i mecza moje wlasne kotki piskami, a to nie jest pistolet tylko wiatrowka"
przyznam ze lapy opadaja.
pytania:
1. czy to nie nadaje do zgloszenia na policje?
2. ciekawa czy jak po oknem zaczna mu pokrzykiwac dzieci to tez zacznie do nich strzelac...
jestem przerazony...
sam mieszkam na parterze, mam dwa koty w domu, i czasami za oknem pojawiaja sie apsztyfikanci do wzgledow jednego z nich, ale na pomysl odstraszania ich - na przyklad - dynamitem nie wpadlbym, jak boga kocham...
Jezu! To siê w pale nie mie¶ci. Ale... pobijemy go w³asn± broni±: jego kotki czasem przychodz± z wizyt± do mnie. Którego¶ dnia mog± nie wróciæ, biedaczki...
Ale problem bêdzie z g³owy, bo pan ju¿ nie bêdzie musia³ odstraszaæ spluw± innych kotów od swoich kotków.
Bo¿e, co za d e b i l !
tylko nie pomyl jego kotow z moimi!
dla pewnosci poszukam jutro fotek moich maluchow co by nie trafily pod krzyzowy ogien
to pisalem ja, jarzombek
rafal
Anonymous napisa³(a):tylko nie pomyl jego kotow z moimi!
Ju¿ ja wiem czyje maluchy s± czyje!
Ryszard O.
minimal napisa³(a):
1. czy to nie nadaje do zgloszenia na policje?
Takie rzeczy zg³asza siê do Towarzystwa Opieki nad Zwierzetami a oni to zalatwiaja z Policja, czy jako¶ tak!?
minimal napisa³(a):
2. ciekawa czy jak po oknem zaczna mu pokrzykiwac dzieci to tez zacznie do nich strzelac...
ROTFL!
Tak tego pana oplu³em, a teraz muszê przyznaæ, ¿e ¿a³ujê, ¿e jego dzia³ania nie by³y bardziej skuteczne:
Wczoraj jeden z naszych osiedlowych kotów atakowa³ dzieci na placu zabaw.
Jednego ch³opczyka do¶æ mocno podrapa³ w rêkê. Sam zdarzenia nie widzia³em, relacjonujê za moj± te¶ciow±, która stara³a siê broniæ obecne wtedy na placu zabaw dzieciaki. Mówi³a, ¿e kot zachowywa³ siê bardzo agresywnie.
Proponujê zatem, by w³a¶ciciele kotów trochê bardziej zwracali uwagê na poczynania swoich milusiñskich; i to dla w³asnego dobra, bo odszkodowanie za na przyk³ad wydrapane oko dziecka mo¿e siê dla nich okazaæ finansowym stryczkiem!
A czy przypadkiem dzieci nie katowaly wczesniej kota? Zwierzeta atakuja tylko jak czuja sie zagrozone!
Tak, to pytanie te¿ mi siê nasunê³o jako pierwsze. Ale nie wiem, te¶ciowa nic takiego nie widzia³a.
moje koty: ogolony pers, wzbudzaj±c ogólne rozbawienie, biega jedynie po tarasie- jest na smyczy (ma sk³onno¶ci do dalekich wêdrówek, poznawaæ moja ma³a lubi)
za¶ syjam (lekko upasiony) jest tak strachliwy, ze boj±c sie w³asnego cienia woli nie opuszczaæ tarasu...
czyli to nie moje atakuj± dzieci ale je¿eli one zostan± zaatakowane, bêdê broniæ ich jak lwica, b±d¼cie pewni
pozdr