Pary_anime
Proponuję jeszcze podjąć uchwałę piętnowania właścicieli samochodów parkujących w sposób uniemożliwiający normalny dojazd/wyjazd z osiedla. Rozumiem, że miejsc jest mało i wszyscy czekamy na możliwość parkowania w garażu, ale bez przesady! Nie cierpię bezmyślnego zastawiania bram oraz parkowania samochodów byle bliżej osiedla, kosztem swobodnego mijania się dwóch samochodów!
Możemy przylepiać kartki (nie koniecznie malując klejem całą przednią szybę - jak było to onegdaj opisane w GW) z cytatem Uchwały Wspólnoty, lub indywidualne karteczki z zabawną treścią : To jest 1 ostrzeżenie! /Strach pomyśleć co przy 2
I kolejna rzecz doropowadzający mnie do szału (prócz hałasu Oriflame vide odpowiedni temat ) to wyjące alarmy samochodów parkujących pod blokiem - szcezgólnei w nocy. Oczywiście to praca ochroniarza zawiadomeinie odpowiedniego właściciela (który jest głuchy!) lub skontaktowanie sę ze strażą miejska/policją.
Może jakaś uchwała w tym temacie?
Pzdr
Ave
p.s. a właściciel białego Opla Astry wyjącego po nocach pod blokiem 29 może spodziewać się wywiezienia za kolejnym razem!
Fakt, dzisiaj w nocy jakis samochód wył i to póżną nocą, ale nie wiem który bo odemnie nie widać
Ja mam okna akurat na Tomcia Palucha, więc słyszę bardzo dokładnie - późnym wieczorem albo w nocy - ciągle jakis samochód wyje. Zastanawiałam się najpierw czy to jakies kradzieże co noc, ale raczej nie -brak śladów wybitych szyb. Więc co? Samoczynnie właczają się alarmy? Najgorsze jest to, że właściciele samochodów właściwie nie reagują na to - samochody wyją sobi ile chcą....
Mnie natomiast wkurza jeszcze jedna rzecz: mnóstwo włascicieli samochodów często zapomina , że stojąc na silniku pół godziny mogą komuś przeszkadzać, bo jednak silnik pracuje, a uliczka jest tuż pod samymi oknami:)
Ale powoli przyzwyczajam się do takich absurdów i bezsensownych sytuacji na naszym osiedlu: przestrzeń w porównaniu do liczby mieszkańców i liczby samochodów....
Wczoraj, późnym wieczorem (w zasadzie w nocy) też włączył się jakiś osiedlowy wyjec. Niestety nie zdążyłem go namierzyć.
Proponuję aby w tym temacie podawać, które auta (kolor, marka, nr rejestr.) nagminnie zakłócają ciszę nocną. Będziemy mogli wtedy zawalczyć z właścicielem, którego samochód ma niesprawny system alarmowy.
No to ja dodam do tego wszystkiego, że mam gwóźdź i nie zawaham się go użyć
Psotka napisał(a):No to ja dodam do tego wszystkiego, że mam gwóźdź i nie zawaham się go użyć
Mam nadzieję że to tylko żart. Bo jak zobaczę jakąś rysę na moim samochodzie...
Psotka napisał(a):No to ja dodam do tego wszystkiego, że mam gwóźdź i nie zawaham się go użyć
Mee Hau, Psotka na tym gwoździu będzie wieszać właściciela samochodu a nie rysować auto. Przecież wszyscy wiedzą, że gwóźdź nie służy do rysowania.
P.S.
Ale z Ciebie psotka, Psotko
Proponuję najpierw jakieś bardziej polubowne rozwiązania.
Z tym gwoździem oczywiście żartowałam, ale niestety często wściekam się na właścicieli samochodów którzy bezmyślnie parkują...
często auta stoją tak, że nie mogę przejechać wózkiem po chodniku - zastanawiam się wtedy dla kogo te nowe chodniki
Co do wyjących alarmów... moja mała stawia uszy na baczność gdy słyszy taki alarm, często kończy się płaczem (zwłaszcza gdy jest zmęczona i właśnie ją usypiam).
Może w ramach rekompensaty będę w środku nocy wynosiła wrzeszczącego szkraba na balkon żeby wszyscy sobie posłuchali.. bo my alarmu w samochodzie niestety nie mamy
niestety kultury człowiek uczy się od małego i dla niektórych jest już po prostu za późno
ja juz kiedys wlozylem za wycieraczke kartke pewnemu kierowcy ktory zastawial chodnik przy 27, pomoglo!, moze warto sprobowac, niewielu mieszkancow naszego osiedla czyta forum , i warto im zasygnalizowac ze sa uciazliwi dla innych (czesto sami robimy cos glupiego z czego nie zdajemy sobie sprawy), osobiscie wolalbym kartke niz ryse ale mysle ze mi to nie gorozi bo mam miejsce postojowe .
Trudno nie zdawać sobie sprawy z faktu że sie parkuje na chodniku , który jest przeznaczony dla ludzi. To raczej bezmyślność i brak dobrego wychowania. A co do alarmów wyjących, to jest to napewno bardzo duże utrudnienie, ale czasami alarm wyje , a ktoś kto mieszka w bloku 27 nie koniecznie słyszy że tak sie dzieje i nie jest to jego zła wola. Sama mam wrażenie, że nasz alarm wyje czasami, pytałam fachowca stwierdził że wszystko jest z nim jest ok.
...no i stało się to, czego się spodziewałem - tzn. garaż wolnostojący otwarty, jednak nic w kwestii parkowania "gdzie się da" się nie zmieniło - nie wiem nawet czy KTOKOLWIEK wykupił u nich miejsce ... podejrzewam, że w związku z tym firma niedługo się zawinie, a ponownie pusty garaż będzie straszył i niszczał tak jak było z nim do chwili jego otwarcia... czy warunki wynajmu są aż tak nieakceptowalne, czy "parkujacym inaczej" szkoda kasy na parking i wolą z uporem maniaka utruniać życie ludziom....
..czasem mam ochotę poprostu rozpędzić się wyjeżdzając z garażu i walić w co popadnie, albo w to co wystaje poza rząd zaparkowanych pojazdów..
... mam juz dosyć codziennego bujania się na jedyneczce, wyciągania szyji i kręcenia kierownicą przez 5 min. po to żeby wydostać się z domu... tak g0wniana sprawa, ale irytuje, ta irytacja rośnie a w chwili obecnej poprostu wyprowadza mnie to z równowagi... wszyscy narzekali że nie ma gdzie parkować - no ok, nie było faktycznie, więc ze rozumieniem przeciskałem się na lakier między samochodami - ale teraz już jest do jasnej-ciasnej, no i ? .....
jest nadzieja ze przy okazji remontu "starej" ulicy Tomcia Palucha a ma to nastąpić w sierpniu postawia parę zakazów parkowania, podejrzewam ze właściciel garażu zadba o to ,
przejazd ulica przy bloku 31 obstawiona z obu stron samochodami to nie lada wyzwanie, przynajmniej dla mnie , początkującego kierowcy,
przy 29 jest już ok bo ulica jest szersza.
zakrześ napisał(a):... czy warunki wynajmu są aż tak nieakceptowalne, czy "parkujacym inaczej" szkoda kasy na parking i wolą z uporem maniaka utruniać życie ludziom....
jesli uwazasz, ze 190PLN miesiecznie za wynajem miejsca garazowego jest OK to gratuluje dochodow...
irek, zgadzam sie z toba w pelni. za mieszkanie place 214 za miesiac, a przeciez w tym mam wode, ogrzewanie, administracje, ochrone i tym podobne.
a tu mam placic 190 za dwa paski na asfalcie? dziekuje, postoje. wole pomeczyc sie wyjezdzajac z podziemnego.
nie rozumiem podejscia ekonomicznego wlascieli garazu. przeciez gdyby zaspiewali 100 za miejsce, to ludzie walili by drzwiami i oknami (no moze troszke przesadzam
shooter napisał(a):
nie rozumiem podejscia ekonomicznego wlascieli garazu. przeciez gdyby zaspiewali 100 za miejsce, to ludzie walili by drzwiami i oknami (no moze troszke przesadzam
nie - nie przesadzasz. Za 100PLN bralbym to miejsce z przysłowiowym "pocałowaniem ręki". Za nieco większą kwotę (110-120PLN) prawdopodobnie jeszcze też bym się zdecydował. Ale 190PLN to jak dla mnie jest zbyt wygórowana kwota...
100zł kosztuje parking pod chmurką w małych okolicznych miasteczkach nieopodal Warszawy.
W W-wie standard to 150zł też pod chmurką.
U nas 190zł zadaszony i z ochroną. W zimie jak przyjdzie skrobać szyby to znajdą się chętni (nawet na sezon zimowy).
190zł x 12 m-cy = 2280 rocznie czyli tyle co miejsce parkingowe. Po trzech latach pewnie bedę sprzedawał moją kawalerę i niestety moje miejsce parkingowe pójdzie w cenie mieszkania, tak więc zastanawiam się czy dobrze zrobiłem kupując miejsce parkingowe.
Anonymous napisał(a):
190zł x 12 m-cy = 2280 rocznie czyli tyle co miejsce parkingowe. Po trzech latach pewnie bedę sprzedawał moją kawalerę i niestety moje miejsce parkingowe pójdzie w cenie mieszkania, tak więc zastanawiam się czy dobrze zrobiłem kupując miejsce parkingowe.
ja bym sie nie zastanawial czy dobrze zrobiles. Moim zdaniem miales farta kupujac miejsce za ok. 2300PLN. Mnie proponowano jedynie garaz pod blokiem za ok. 17 czy 18kpln lub miejsce parkingowe pod chmurka za 5-6 kpln.
Chetnie odkupie Twoje miejsce parkingowe za kwote, ktora wyliczyles, czyli okolo 2300PLN. Prosze o info na priv
Mała pomyłka. Też dałem za miejsce parkingowe 6tyś + aneks do akt. natarialnego. Czyli miejcse parkingowe kosztuje tyle co trzyletni czynsz na garaż obok.
Myślę, że bez wzgledu na wysokośc opłaty za garaż bedzie grupa użytkowników, którzy i tak bedą parkowali jak kmioty. Bo jak widać maja to we krwi. Wielu z właścicieli samochodów musi zaparkować prawie w bramie i na chodniku, pomimo, że dalej są wolne miejsca. Ale przeciez nie można kawałek sie przejść. Samochód musi dosłownie musi byc przy samym wejściu i chociaż te osoby maja kłopot z zaparkowaniem i gimnastykuja sie przy tym zawzięcie, to robią to codziennie z uporem maniaka. Przy bramie wyjazdowej bloku 27 od strony garażu stają samochody dosłownie przy samej furtce na chodniku. Kiedys sprawdziłam, dalej na Tomcia Palucha przy posesji obok były miejsca, ale przeciez trzeba samochodem wjechac najlepiej do mieszkania, bo nogi bola od chodzenia i może trzeba by je leczyć, a może inne części ciała należałoby zaproponowac do leczenia u takiego delikwenta
Ewa napisał(a):Samochód musi dosłownie musi byc przy samym wejściu i chociaż te osoby maja kłopot z zaparkowaniem i gimnastykuja sie przy tym zawzięcie, to robią to codziennie z uporem maniaka. Przy bramie wyjazdowej bloku 27 od strony garażu stają samochody dosłownie przy samej furtce na chodniku.
Ja właśnie o tym specjaliście który tam parkuje... białą hondą, jak widać stać go na dobry samochód ale nie stać na parking?
Ewa napisał(a):Wielu z właścicieli samochodów musi zaparkować prawie w bramie i na chodniku, pomimo, że dalej są wolne miejsca. Ale przeciez nie można kawałek sie przejść.
Właśnie, właśnie...
Na odcinku ulicy Tomcia Palucha, nieopodal Bohaterów Warszawy, jest sporo miejsca do parkowania. Rzut beretem od osiedla a w każdym razie bliżej niż do pobliskiego sklepu. Jednak niektórzy, zamiast odrobinę się przejść, wolą skutecznie utrudniać przejazd na drodze przy osiedlu.
Ciekawe co na to Straż Pożarna
190 to może i dużo ale np. przy rogu Tomicia Palucha Bohaterów Warszawy parking pod chmurką kosztuje 140 zl.
Zastanawiające jest to, że wczesniej wszyscy czekali z utęsknieniem na otwarcie tego garażu i udostepnienie miejsc parkingowych, a jak już do tego doszło - chętnych jakoś brak.... Nie zauważyłam żeby samochodów parkujących na ulicy jakoś znacząco ubyło, może to wina zbyt wygórowanej ceny - fakt. Natomiast zaobserwowałąm, że pojawiło się kilka stacjonarnych "wraków" ( sorry jeśli kogos urażam), które stoją -rozumiem -dla ozdoby, bo raczej właściciele nimi nie jeżdzą, przynajmniej nie widac zmiany położenia tych pojazdów....
No cóż, miejsc do parkowania zrobiło się nieco wiecej, mamy więc muzeum...
I jeszcze jedno - myślę, kwestia takiego parkowania "gdzie popadnie" - to po prostu złe nawyki - nie do wykrzewienia. Jedyne wyjście z sytuacji - to zakaz parkowania - drastyczne, ale niewątpliwie skuteczne...
Asiu ja jeżdżę Renault-em, a maluszek mój stoi owszem nie urzywany (czerwony) i nie zmienia swego położenia, nie jest on jeżdżącym muzeum. Oczekuje on czasu kiedy moja żonka zrobi prawo jazdy i zacznie nim jeździć.
Pozdrawiam
Ojej, mam nadzieję, że się nie obraziłes - skumulowanie dwóch maluchów i dwoch połatanych dużych fiatów nasunęło mi takie skojarzenie...
A swoją drogą - maluszek dla początkującego kierowcy to niezłe wyzwanie...Sama jestem początkującym kierowcą, więc chyba nie zaryzykowałabym jazdy maluchem po mieście:)
Ryzyko ma swoją cenę, gdyby było mnie stać, to też nie ryzykowałabym jazdy maluchem... .
Ale myślę, że jazda w takich korkach po mieście nie jest wielkim zagrożeniem, jedyne co może mi się stać, to zadrapanie lakieru, o który dbam ze średnią starannością.
Nie wiem co wy o tym sadzicie, ale mnie to juz doprowadzac zaczyna do ......... brzydko nie wolno sie wypowiadać.
Mam na mysli niestety ciagle parkujace samochody na terenie osiedla, które sa wpuszczane albo za lewe pieniądze przez ochrone, albo jak juz kiedys pisałam, przez włascicieli samochodów, którzy posiadaja pilot. Chodzi mi o samochody osób odwiedzajacych, które parkuja notorycznie na chodniku przy budynku 27 od strony wjazdu do garażu przy latarni. Nie można tamtedy przejśc, albo parkują pod znakiem zakazu zatrzymywania sie.
Dzisiaj a właściwie od wczoraj przy bud. 27 stał PASSAT z rejestracja GD..... reszty nie bedę ujawniać. Kto go wpuscił, jeżeli tak bardzo sie boi o swój pupilek-samochodzik to niech wjeżdża do garażu pietrowego odpłatnie. Bo zaczyna byc paranoja, ja mieszkam tu i nie moge wjechać, a ktos ma piliot i pozwala sobie na wszystko, albo jest to osiedle z wykupionymi miejscami, a nie sa równi i równiejsi. Przy tej latarni postawiłabym słupki, może mało estetyczne ale skutecznie chroniące możliwośc parkowania w tym miejscu.
Nastepnym razem takiemu uruchomie alarm. Po zatym ochrona powinna reagować na takie łamanie przepisów naszego osiedla, na pewno nie maja obowiązku sprawdzać każdego wjeżdżającego, chociaż na większości osiedli chronionych tak jest. To samo się tyczy parkowania przy wjezdzie do bramy, nie można tam przejśc bo sa d-u-p-k-i którzy parkuja w taki sposób, że wołać tylko o pomste do nieba. Słupki tez by rozwiązały ta sprawę.
UFF ale sie wkurzyłam.
Ewa napisał(a):Po zatym ochrona powinna reagować na takie łamanie przepisów naszego osiedla, na pewno nie maja obowiązku sprawdzać każdego wjeżdżającego
osiedlowe karty parkingowe ulatwilyby sprawe co nie co - wiadomo byloby przynajmnniej, kto legal a kto nie...
poza tym jest nadzieja - ceny w garazu ida w dol. Abonament miesieczny 150PLN, doba 12PLN... Oby tak dalej. Juz 4 klientow sie skusilo...
Ewo, nic sie nie denerwuj, z wyjezdzaniem jest czasem jeszcze gorzej..
Jak mnie doprowadza do szalu ktorys, to dzwonie po straz miejska
pozdrawiam!
A moze zorganizujemy osiedlowe kursy parkowania tylem? Bo niektorzy MUSZA KONIECZNIE wjechac przodem i od razu jest efekt: albo auto stoi na ukos i wystaje mu costam, albo koles podjezdza Seicento i staje w miejscu gdzie moglby zmiescic sie krotki autobus... oczywiscie posrodku, tak zeby juz nikt sie tam nie zmiescil. Ech.. ludzka glupota...
pzdr
P.S. A tego bialego Matiza regularnie parkujacego w bramie wjazdowej po prostu zaczne pukac. Zderzakiem w drzwi. Zderzak mam mocny...
Ja juz ostatnio zablokowawszy wjezdzajacych bez pilota przepytalam ochroniarza po tym, jak panna powiedziala, ze nie maja pilota ani garazu, ale ze 'mama tu mieszka' i 'maz zaraz wszystko zalatwi z ochroniarzem' . Ochroniarz sie zarzekal, ze dal im wjechac tylko na godzine, zeby sie rozpakowali. Ale juz bylo po 22 i nie chcialo mi sie sprawdzac..
Rozumiem , że te osoby które nie maja pilota, ale mają dużo bagażu wjeżdżaja na teren osiedla, sama z tego korzystam. Tyle tylko że po rozpakowaniu wyjeżdżam, poniewaz jest znak zakaz parkowania przy bloku 27, po za tym nie mam prawa tam parkowac , blokuje przejazd, nie mam wykupionego miejsca. Ale dlaczego te osoby pozostawiaja na noc swoje auto na terenie? Co to za przywileje równi i równiejsi. A tak sie zdarza własnie przede wszystkim z odwiedzającymi naszych mieszkańców. Jest to na zasadzie "JA MAM PILOT TO MÓJ GOŚC, WJEDZIE NA TEREN BO GO WPUSZCZE " a reszta co mnie obchodzi. I tu sie rodzi pytanie, mieszkańcy parkuja przed osiedlem i ich samochody moga tam stać, ale goscie tych co posiadaja piloty juz tam nie moga stać, bo są lepsi o tyle że zostaja wpuszczeni, ktos powie no przecież tylko na 2-3 godziny , czasami na całą noc. Ale w ten sposób to każdy zechce wjechać i zrobi sie totalna anarchia , bo albo wszyscy albo nikt. Jakies zasady musza być.
I takich użytkowników powinno sie karać, nie ma wykupionego miejsca to nie ma prawa parkowac na osiedlu, bo ci co wykupili to płaca za to dodatkowe pieniadze, więc dlaczego inni maja z tego korzystać za friko.
Witam
rozwiazanie problemu nielegalnego parkowania wydaje sie byc proste (tak mi sie przynajmniej wydaje) . Propozycja jest nastepujaca :
- wyposazyc ochrone w aktualny spis samochodow (nr rejestracyjny),
- wprowadzic dodatkowe oznakowanie, ze samochody nielegalnie parkujace na terenie osiedla (mozna tu wprowadzic jakis limit czasowy, badz tez uwzgledniac tylko te samochody, ktore nie sa zaparkowane na miejscach parkingowych - sposob do dyskusji ) bede usuwane na koszt wlascicieli tych pojazdow
- ochrona, po zlokalizowaniu nielegalnie zaparkowanego pojazdu, dzwoni po holownik, ktory przyjedzie bardzo chetnie, bo gosc bedzie musial zaplacic, aby odebrac bryke, a to dla firmy holowniczej oznacza czysty zysk.
Jest szansa, ze po kilku takich akcjach liczba nielegalnie parkujacych spadnie moze nawet do zera.
Jezeli pomysl znajdzie wasze uznanie proponuje umiescic go jako punkt naszego zabrania Wspolnoty
Pozdrawiam
Pino
Popieram.
Konkretnie i konstruktywnie.
Ja też popieram bo denerwuje mnie to jak jacyś cwaniacy parkują sobie furki na terenie osiedla, a ja muszę się prosić ochroniarza, który robi wielką łaskę, żeby mnie wpóścił bo mam dużo zakupów. Na niektórych wolnych miejscach, których jest mało parkują też codziennnie jakieś inne samochody. Pewnie ochrona za kaskę wpószcza tych ludzi i pokazuje im, gdzie mają parkować. Jeszcze raz popieram PINO.
Pomysł jest nie do końca dobry, Ja np dogadałem się z sąsiadem , że jak mnie nie ma to on parkuje, a jak nie ma mnie i sąsiada to udostępniam miejsce cioci Jadzi, a jak cioci odcholują samochód to ja ją wyślę do pomysłodawcy - a dlaczego? a dlatego bo chce regulować moją prywatną rzecz " mój jest ten kawałek podłogi"
ps. Przepraszam Yrka, ze się nie zarejestrowałem.
Odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta. Kiedy chcesz użyczyć miejsca sąsiadowi to przekazujesz mu kartę parkingową, którą sąsiad umieszcza za szybą. Z tą kartą, która jest przypisana do Twojego miejsca, sąsiad może parkować na Twoim miejscu bez najmniejszego problemu.
To nie jest moim zdaniem takie proste!
po pierwsze dlaczego ktoś chce, żąda, regulacji mojej prywatniej rzeczy w tym przypadku miejsca parkingowego
po drugie przechodnia karta (cały czas zaznaczam do mojej prywatnej własności, którą ja rozporządzam, a nie mieszkańcy), gdzie miałaby sie znajdowac w przypadku gdzy z sąsiadem albo z Jadzią sie nie widzimy
ps, Tak na marginesie to wcale mnie nie gnębia odpowiedzi na te pytania
gość napisał(a):ps, Tak na marginesie to wcale mnie nie gnębia odpowiedzi na te pytania
To bardzo dobrze
Doskonale rozumiem Twój punkt widzenia i nie usiłuję na siłę z Tobą polemizować czy przekonywać do swego. Jest OK pomimo, że Ty uważasz inaczej niż ja.
Z tą własnością to jest trochę inaczej niż Ty sądzisz. Problem nie dotyczy konkretnego miejsca ale części wspólnej. Tutaj głównie chodzi o pojazdy parkujące na części wspólnej, w miejscach do tego nie przeznaczonych. Ostatnio byłem świadkiem, jak "nasi sąsiedzi" skarżyli się ochroniarzowi, że ich miejsce jest nagminnie blokowane przez pojazd, który parkuje na jezdni i uniemożliwia im wjazd/wyjazd (ci ludzie mają duży samochód i nie mogli zaparkować).
Druga sprawa jest taka, że jeśli na zebraniu wspólnota przegłosuje uchwałę odnośnie identyfikatorów to chciał nie chciał, zarówno Ty jak i ja, będziemy musieli się do tego zastosować. Przypominam, że jest coś takiego jak ustawa o własności lokali - takie są uroki mieszkania w bloku.
Z resztą, co tu pisać. Nie pasuje Ci to głosuj przeciwko - przecież wygra większość.
GOŚĆ napisał(a):Pomysł jest nie do końca dobry, Ja np dogadałem się z sąsiadem , że jak mnie nie ma to on parkuje, a jak nie ma mnie i sąsiada to udostępniam miejsce cioci Jadzi, a jak cioci odcholują samochód to ja ją wyślę do pomysłodawcy - a dlaczego? a dlatego bo chce regulować moją prywatną rzecz " mój jest ten kawałek podłogi"
ps. Przepraszam Yrka, ze się nie zarejestrowałem.
Witam
nikt nie chce regulowac Twojej prywatnej rzeczy. Kwestia dotyczy samochodow , ktore parkuja nielegalnie w niedozwolonych miejscach, a to oznacza, ze nikt nie zamierza usuwac samochodow stojacych na miejscach parkingowych (chyba, ze ktos zajmie je nielegalnie ) . Wiec nic nie stoi na przeszkodzie, abys udostepnial swoje miejsce cioci Jadzi.
Pozdrawiam
Pino
gość napisał(a): [...] po drugie przechodnia karta (cały czas zaznaczam do mojej prywatnej własności, którą ja rozporządzam, a nie mieszkańcy), gdzie miałaby sie znajdowac w przypadku gdzy z sąsiadem albo z Jadzią sie nie widzimy
To jest tylko i wylacznie Twoj problem, drogi Gosciu. Jezeli upowaznilbys Ciocie Jadzie do korzystania z Twojego mieszkania, to tez musialbys znalezc jakis sposob na przekazanie jej kluczy.
Nie opowiadaj bajek, pls.
pzdr
Pietreck napisał(a):
Jezeli upowaznilbys Ciocie Jadzie do korzystania z Twojego mieszkania, to tez musialbys znalezc jakis sposob na przekazanie jej kluczy.
No niby tak ale klucze można we własnym zakresie skopiować.
Czuję, że nie jestem sam, dzięki
dzis w nocy pewnie wyl alarm w moim samochodzie, na ulicy przed blokiem 29. Niestety nie bez przyczyny - wybito mi szybe i skradziono radio. Niemniej przepraszm tych, ktorych alarm obudzil. Zarazem ciekawi mnie, czy obudzil rowniez naszego "strażnika"? Ktoś coś widział, ktoś coś wie...?
irek napisał(a):dzis w nocy pewnie wyl alarm w moim samochodzie, na ulicy przed blokiem 29. Niestety nie bez przyczyny - wybito mi szybe i skradziono radio. Niemniej przepraszm tych, ktorych alarm obudzil. Zarazem ciekawi mnie, czy obudzil rowniez naszego "strażnika"? Ktoś coś widział, ktoś coś wie...?
Witam
i wyrazy wspolczucia . Co do wycia alarmow to mialy tu chyba miejsce dwa niezalezne zdarzenia. Pierwsze wycie zaczelo sie chyba przed 22.00 i sciagnelo woz policyjny, ktory podjechal popatrzyl i pojechal. Wycie i tak nie ustalo i odzywalo sie nawet w srodku nocy. Natomist tak jakos przez sen, ale juz nad ranem (5.00 , 6.00 ? ), wydawalo mi sie, ze slysze zdecydowanie glosniejsze wycie alarmu, ale to ucichlo chyba po chwili bo sie tak do konca nie wybudzilem ze snu .
Pino
adam napisał(a):ja juz kiedys wlozylem za wycieraczke kartke pewnemu kierowcy ktory zastawial chodnik przy 27, pomoglo!, moze warto sprobowac
Drogi Sąsiedzie!, nie wiem czy to o mnie chodzi, bo ja taką kartkę znalazłem za wycieraczką i fakt, raz zdarzyło mi się zaparkować przed swoim, wykupionym miejscem parkingowym, na przeciw bloku 27. Szkoda tylko, że nie napisałeś również tego, że ja także za twoją wycieraczką zostawiłem ci odpowiedź z wielkimi przeprosinami i wytłumaczeniem całej wyjątkowej sytuacji.
Tak zupełnie na marginesie, to był taki okres kiedy nie było jeszcze oznaczonych miejsc parkingowych i każdy parkował gdzie chciał, również przy krawężniku uliczki przed blokiem 27, na przeciw miejsc parkingowych. Ja swoim długim kombi nie miałem problemów żeby zaparkować, "nawet tyłem", więc wydaje mi się, że ty Drogi Sąsiedzie swym b. krótkim autkiem, tym bardziej.
Przydałoby się w tym wszystkim choć trochę wyrozumiałości. W moim przypadku zdażyo się to raz jeden jedyny przez okres 2 lat, poprostu musiałem udostępnić swoje miejsce parkingowe, a sam jeżdżąc jak wariat po okolicy osiedla nie znalazłem miejsca do zaparkowania (wtedy niebył czynny jeszcze parking naziemny i tego przed osiedlem też jeszcze nie było). Mam nadzieję, że jeśli taka sytuacja zaistnieje u ciebie Drogi Sąsiedzie, będę mógł się odwdzięczyć właśnie tą wyrozumiałością. Jeszcze raz bardzo przepraszam i pozdrawiam serdecznie.
Uważam, że jest problem jeszcze poważniejszy związany z naszym osiedlem, dotyczący właśnie wspomnianych przez Irka włamań do samohodów. Otóż mimo "ochrony" mi również, niedawno wybito szybę, wprawdzie nic nie zginęło ale kłopot z całym procederem był potężny. Musimy coś zrobić ze skuteznością ochrony. Z tego co wiem tych zajść na naszym osiedlu było już kilka, więc pora się nad tym poważnie zastanowić.
Drogi Gosciu, nie chodzilo o Ciebie bo bylo to auto sportowe i widywalem je wielkorotnie na chodniku zanim wlozylem kartke a poniewaz samochod mam dopiero od 2,5 mies. wiec nie mogles mi zostawic kartki z przeprosinami.
Jesli chodzi o wlamanie, to jesli bylo na terenie ogrodzonym to warto sprawdzic umowe z firma ochroniarska, mojemu koledze jak ukradli rower to jego firma ochroniarska zwrocila kase.
Jesli zas parkowales poza osiedlem to obawiam sie ze ochrona ma nic do tego.
czy ten rower podprowadzili mu u nas na osiedlu?
nie, nie u nas, ale jesli nasza firma ochroniarska odpowiada tylko honorem to moze warto doplacic do innej. Mysle ze wyjasni sie to na zebraniu.
A wracajac do tematu alarmow, czy alarm musi wyc w nieskonczonosc az wlasciciel sie obudzi lub zlodziej go wylaczy czy moze sie wylaczyc np. po np. 2 min?, wczoraj fioletowy ford WXA 71.. wyl grubo ponad pol godziny.
Dwa dni wcześniej (a w zasadzie dwie noce wcześniej) ten sam Ford Fiesta WXA 712J wył z przerwami chyba ze dwie godziny.
Ponieważ właściciel może byc tego nieświadomy więc celowe może być włożenie za wycieraczkę kartki z informacją.
ten sam Ford Fiesta WXA 712J wył z przerwami chyba ze dwie godziny.
Ponieważ właściciel może byc tego nieświadomy więc celowe może być włożenie za wycieraczkę kartki z informacją.
myślę zę włożenie kartki za wycieraczkę skutecznie załatwiłoby sprawę,a publiczne podawanie numeru rejestracyjnego jest zbyt dotkliwe. Widocznie dla nieśmiałych współmieszkańców ta forma komunikacji powoduje podwyższenie własnego ego.
ps. ja z tej ochrony jestem zadowolony
adam napisał(a):A wracajac do tematu alarmow, czy alarm musi wyc w nieskonczonosc az wlasciciel sie obudzi lub zlodziej go wylaczy czy moze sie wylaczyc np. po np. 2 min?,
poprawnie zamontowany i porzadny alarm powinien miec przecietnie 3 cykle "wycia" po 1-3 minuty, a potem powinien ucichnac. Nie ma potrzeby, by wyl ciagle...
pomar3 napisał(a):ps. ja z tej ochrony jestem zadowolony
jakies konkretne pozytywy? Udane przyklady interwencji? Z tego co sie dowiedzialem juz za kadencji firmy ochroniarskiej mialy miejsce co najmniej wlamanie do czyjegos schowka oraz wybicie szyb w autach tuz obok osiedla... Moze Ci agenci kogos zlapali lub nakryli zlodzieja a ja nic o tym nie wiem?
Doskonale o tym wiem, jednak jak ich nie było kradzieży było jeszcze więcej, a wiem że nie jesteś z Ursusa to Ci powiem, że ta częśc starego Ursusa (jakiś czas temu )w statystykach Policji to tzw. trójkąt bermudzki
pomar3 napisał(a): wiem że nie jesteś z Ursusa to Ci powiem, że ta częśc starego Ursusa (jakiś czas temu )w statystykach Policji to tzw. trójkąt bermudzki
nie trzeba sie rodzic w Ursusie by o tym poczytac
Fakt faktem, ze statystyki swoje mowia - ja tylko twierdze, ze do tej pory czulem sie tutaj stosunkowo bezpiecznie a obecnie to poczucie zostalo najnormalniej w swiecie naruszone. Mozna o czyms wiedziec ale tak naprawde tylko doswiadczenie wywiera odpowiedni skutek...
No i szkoda, ze fakt iz osiedle jest podobno terenem strzezonym nie odstrasza wcale zlodziei
jak byłem któregoś razu na jakimś spotkaniu na temat bezpieczeństwa w ursusie to też nie mówili lepiej jak to, że jesteśmy w czołówce przestępczych okolic . ciekawostką jest to, że wtedy była już u nas ochrona . policja się broniła standardowymi tekstami: mało pieniędzy, mało ludzi, a co za tym idzie mało patroli na ulicach. po zebraniu miałem wrażenie, że chcą ludzi nastawić na jedno: BĘDZIE GORZEJ .
rafal_killer napisał(a):jak byłem któregoś razu na jakimś spotkaniu na temat bezpieczeństwa w ursusie to też nie mówili lepiej jak to, że jesteśmy w czołówce przestępczych okolic .
Chyba bylismy na tym samym spotkaniu. Jest z niego relacja
[url=http:// skorosze.pl/ecv/_skorosze/artikolo.php/Skorosze-17-0-0-3-0-Bezpieczeństwo-17-0-0-0-0-0-0-0-0-0-0-0-0--artikolo.html] Zamiast
Bezpieczeństwo w trybie politycznym (link/odnośnik) [/url]
Pzdr
Sl@o
pomar3 napisał(a): myślę zę włożenie kartki za wycieraczkę skutecznie załatwiłoby sprawę,a publiczne podawanie numeru rejestracyjnego jest zbyt dotkliwe.
Gdybym wymienił z imienia i nazwiska właściciela pojazdu to jeszcze bym zrozumiał Twój komentarz. Podanie dokładnego numeru rejestracyjnego umożliwia identyfikację pojazdu i temu służyło. Dzięki temu można stwierdzić czy to wciąż ten sam samochód zakłóca nam spokój czy też może był to jakiś przypadkowy "wybryk" auto-alarmu.
Pomijając wszystko inne, myślę że jest to znacznie mniej dotkliwe dla właściciela pojazdu niż zamęczanie wielu mieszkańców namolnym wyciem. Ja mieszkam w 27 a i tak doskonale słyszałem ten alarm i współczuję sąsiadom, którzy mieli ten samochód pod oknami. W każdym razie, wycie było na tyle uciążliwe, że ktoś wezwał Policję.
pomar3 napisał(a):Widocznie dla nieśmiałych współmieszkańców ta forma komunikacji powoduje podwyższenie własnego ego.
Bo ja generalnie, wiesz... taki nieśmiały jestem a Ty mnie jeszcze do tego zawstydzasz
Uważam, że jest to zbyt dotkliwe
Proszę mi nie pisać, że ujawnienie numeru rejestracyjnego pojazdu jest zbyt dotkliwe dla kierowcy i że można włożyć za wycieraczkę kartkę itd. itp.
Gdzie nie popatrzeć to trawa jest marna na naszym osiedlu. Jeszcze trochę a będziemy mieli samo błoto a za posianie na nowo zapłacimy wszyscy a nie kierowca
Popiream robienie zdjęć takim baranom, nie dość że zieleni jest mało, niektórzy muszą się prosić ochrony, żeby można na chwilę wjechać pod klatkę bo ma się dużo zakupów, a taki "człowiek" łamie wszystkie zasady. Proponuję następnym razem spuścić mu z wszystkich kól powietrze.
No co Ty robtr! Jak mu spuścisz powietrze, to już tym bardziej stamtąd nie odjedzie
witam, niestety takie parkowanie nie tyczy sie tylko trawników i to na terenie osiedla. Bardzo czesto parkuja BARANY przed bramą wjazdowa obok strażnika w taki sposób, że nie mozna przejśc chodnikiem, a na dodatek wjeżdżaja na ten chodnik. Bo tym BARANOM jest za ciezko przejść sie 50 metrów i zaparkowac kawałek dalej, tam gdzie jest miejsce do parkowania.
Niestety z przykroscia stwierdzam , że sa to nasi sasiedzi , moi, wasi, mieszkańcy tego osiedla
Ale co tam, zycie płynie dalej, dalej będa parkowac w bramie, bo mamy samych upośledzonych fizycznie, nie mogacych chodzic, chociaz to bardziej wskazuje na uposledzenie psychiczne, blisko, bliżej jeszcze bliżej, najlepiej w samej klatce schodowej, to by sie dopiero cieszyli, że nie musza chodzic i kochany samochodzik jest pod reka
pozdrawiam szczególnie parkujacych przy bramie wjazdowej, i proponuje tak na wszystkich chodnikach zaparkować, a piesi BARANY niech chodza po jezdni z dziecmi i wózkami , hura ! tak trzymać !
Ale może kiedys przyjdzie ten kolejny cud nad wisła, a raczej w OPTIMIE 2000 i pare BARANÓW zrozumie, że to jest niemodne byc nieaktywnym ruchowo i zaparkuje kawałek dalej i przejdzie sie dla zdrowia i ku chwale innych uzytkowników chodników
pozdrawiam
Cześć Ewa przyznam ci się, że zdażyło mi się zaparkować samochód blisko bramy wjazdowej, ale nie przy niej i nie na chodniku. Powiem ci, że nie jest to z lenistwa żeby sobie zmniejszyć drogę do domu, tylko z tego powodu, że wieczorem ok. godz. 21 nie ma miejsc, nawet w najdalszych zakątkach ulicy ( a i tak mieszkam za daleko żeby mieć samochód pod ręką, bo i tak go z okna nie widzę). Rozumię, że bliskość samochodów bramy wjazdowej może być drażniąca, ale naprawdę nie ma wieczorem miejsc do parkowania. Myśałem, że otwarcie garażu rozwiąże sprawę, ale może ludzie kupują coraz więcej samochodów i takowych przybywa. A co do samochodów parkujących na "dziko" wewnątrz osiedla, to temat już był poruszany. Denerwuje mnie jedno, że ja mieszkaniec osiedla muszę się prosić pana ochroniarza, żeby mnie wpóścił na chwilkę bo mam dużo zakupów, a niektórzy "mieszkańcy" którzy posiadają miejsca parkingowe lub garażowe wpuszczają swoich znajomych lub innych osobników, którzy nam niszczą i tak ubogą zieleń.
Pozdrawiam Robert.
Robert, nie notuje tablic rejestracyjnych osób które parkuja w bramie i nie pisze tego wprost do Ciebie, ale miło , że uznałes to za bład, w swej nieskazitelnej kartotece mieszkańca osiedla oczywiście teraz sobie troche żartuje , sory, mam nadzieje , że nie uraziłam Cie .
Ale prawda jest taka, że na parkingu, który niedawno powstał, przy posesji łaczącej sie z naszym osiedlem płotem , tam daleko, prawie przy końcu ulicy sa miejsca wolne nawet o 22, wiem, bo tak wracam trzy razy w tygodniu do domu, przywoże syna z treningu, i własnie tam zawsze parkuje pozdrawiam
Ewuniu nic się nie stało bardzo dobrze, że to tak ujełaś. Mam nadzieje, że to odniesie jakiś skutek. Ja osobiście wczoraj widziałem samochód (nie będę mówił jaki ) który był zaparkowany prawie na bramie i stał również na chodniku.
Tak naprawdę, to wydaje mi się ,że w takich sytuacjach powinni interweniowac ochroniarze i zwyczajnie zabraniac parkowania przy samym wjeździe. Czasem jest niemożliwoscią normalne wyjechanie z bramy, zastawiony wjazd- czy ludzie nie mają wyobraźni?
A propos parkowania na tej części żwirowej - jakis czas temu własnie tam złodzieje włamali nam się do samochodu, wywalili zamek, porysowali maskę - więcej nie zaryzykuję, wolę zapłacic za parking strzeżony ( naprawa byla droższa niż miesieczny abonament )
szczerze Ci wspolczuje Asiu, ja tez tam parkuje , odpukac jeszcze włamu nie miałam.
Ale wydaje mi sie , że rozwiazanie jest proste wystarczy postawic odpowiednie słupki i na chodnik przy bramie nikt nie wjedzie, przy tej wyjazdowej przy budynku 27 tez.
A co do ochroniarza to oni pewnie maja swoje obowiazki wykonywac tylko w zakresie ogrodzenia, juz za - ich nie interesuje.
no niestety moze jestem upierdliwa w tym temacie, ale jak słowo daje , ten kto jeżdzi samochodem oklejonym "PANORAMA" jest chyba kompletnym inwalida i to nie tylko fizycznym! Parkuje notorycznie przy bramie wjazdowej cześciowo na chodniku, bo chyba jakby stanał kawałek dalej to KORONA spadłaby mu z tej ........... głowy !
Naprawde trzeba mieć skończonych kilka fakultetów rzeby zauważyc, ze to jest przejscie dla pieszych, którzy musza ten samochód omijać ! Nie miałam jeszcze okazji spotkac tego kogoś , ale wiecie dla mnie to jest juz nie brak wyobraźni, ale typowy INFANTYLIZM UMYSŁOWY !
Ewa napisał(a):no niestety moze jestem upierdliwa w tym temacie, ale jak słowo daje , ten kto jeżdzi samochodem oklejonym "PANORAMA" jest chyba kompletnym inwalida i to nie tylko fizycznym! Parkuje notorycznie przy bramie wjazdowej cześciowo na chodniku, bo chyba jakby stanał kawałek dalej to KORONA spadłaby mu z tej ........... głowy !
Naprawde trzeba mieć skończonych kilka fakultetów rzeby zauważyc, ze to jest przejscie dla pieszych, którzy musza ten samochód omijać ! Nie miałam jeszcze okazji spotkac tego kogoś , ale wiecie dla mnie to jest juz nie brak wyobraźni, ale typowy INFANTYLIZM UMYSŁOWY !
Popieram to objaw nie dokońca zdrowego umysłu jest też i jeden pan taksówkarz którego chyba nie stać na myjnie, bo regularnie myje samochód pod naszym osiedlem uzywając do tego kubełeczków z wodą i płynem (ale jest to objaw wielu taksówkarzy myjących półtora litrową bytelką samochód).
Inwalido umysłowy!
TY który parkujesz dobrym samochodem tuż pod furtką z bloku 31, uważaj bo w końcu stracę cierpliwość i coś ci przykleję do tego pięknego samochodziku... będzie się łatwiej jeździć, każdy ustąpi na drodze, a piesi położą się na chodniku i będą rechotać.
ZACZNIJ MYŚLEĆ O INNYCH A NIE TYLKO O WŁASNYCH CZTERECH LITERACH.
Psotka napisał(a):
TY który parkujesz dobrym samochodem tuż pod furtką z bloku 31, uważaj bo w końcu stracę cierpliwość i coś ci przykleję do tego pięknego samochodziku...
to zawisc z tego powodu, ze sasiad posiada dobry samochod czy np. samochod ten blokuje furtke i nie da sie przez na wyjsc?
Robi to kazdego dnia?
Psotka napisał(a):
TY który parkujesz dobrym samochodem tuż pod furtką z bloku 31,
aaa, no i o ktora furtke chodzi, bo sa bodaj 2 czy 3 przy bloku 31...?
Gościu,
widzę że jesteś zainteresowany więc precyzuję - chodzi o furtkę przy bloku 31 od strony naszego wspaniałego wielopoziomowego parkingu naziemnego.
Tak na marginesie pod żadną furtką nie powinno się parkować bo utrudnia to wyjście z terenu osiedla - czyż nie?
Co do określenia "dobry samochód"... jestem w stanie zrozumieć że właściciel wiekowego fiacika nie ma kasy na opłacenie przyzwoitego miejsca do parkowania, ale jeśli się posiada "dobry samochód" to znaczy że ma się pieniądze na kupno, utrzymanie no i parkowanie. Ja mam samochód mocno przechodzony ale dzięki rozsądnemu gospodarowaniu wydatkami stać mnie na parking podziemny. Gdyby wszyscy właściciele samochodów mieli takie podejście... wspomniany wcześniej parking nie byłby w rękach pośrednika który obecnie dyktuje ceny za parkowanie.
Nie zgadzam się z twierdzeniem, że dobry samochód oznacza więcej kasy. Ludzie latami ciułają na samochody i jak kupią to już nie mają na utrzymanie. Inni biorą kredyty i lizingi. A jeszcze inni mają służbowe...