Pary_anime
W związku z tym, że pan z zarządu, wynajmujący mieszkanie w budynku f2 nie potrafi mi pomóc, opisuję temat na forum.
Mam nieszczęście być sąsiadką koleżanki, której pan zarządowiec wynajmuje mieszkanie w naszym bloku. Ta pani od kilku tygodni umila nam noce puszczaniem basu, aby w całym naszym mieszkaniu drgała podłoga. Efekt jest taki, że słyszymy i czujemy ciągłe dudnienie, więc noce mamy nie przespane a nerwy zszarpane. Pani z dołu sprawia widać satysfakcję to, że nie możemy spać. Jestem mamą 4 miesięcznego chłopca, którego karmie kilka razy w nocy i bardzo ważne jest dla mnie przespanie kilku godzin. Planujemy więc zmiane adresu jeśli sytuacja się nie zmieni, ale pozostałym mieszkańcom dajemy do myślenia, czy taki człowiek, który nie potrafi załatwić porządnie sprawy dotyczącej własnego mieszkania, pownien reprezentować nas we wspólnocie i brać za to pieniądze. Zachowanie tej Pani jest niczym innym niż tylko czystą złośliwością, tylko trudno pojąć, że skierowaną przeciwko małemu dziecku.
Tę samą wiadomośc posyłam na skrzynkę zarządu. Rozmawiać z panem z f2 ani z jego wynajmującą nie mam już siły, bo robiłam to wielokrotnie. Twierdzą oboje, że to nie ona, tylko dlaczego po każdej mojej interwencji, a nawet wyjściu na klatkę schodową bas na chwilę jest wyłączany?
Droga Pani sąsiadko! ! bardzo dziekuję ze tym razem nie obudzila mnie Pani , była łaskawa nie dzwonić do moich drzwi w środku nocy i nie dzielić sie ze mną swoimi przeslyszeniami, lękami, omamami, drżeniami,,, nie mi to diadnozować. po 22 nie slucham muzyki na kolumnach! ! nie robię nic co mogłoby zakłócić ciszę nocną. "Bas" ,ktory Pani nie daje spać nie pochodzi z mojego mieszkania. Naprawde nie w moim stylu jest podsluchiwanie pod drzwiami czy już Pani wyruszyła w swoją nocną wędrówkę interwencji po klatce czy jeszcze nie. o wszelkich zlośliwościach nie ma mowy, nie mam na to czasu. Tak naprawdę nie zajęlaby Pani ani chwili mojej uwagi, gdyby nie zadreczała mnie swoimi pretensjami o to, ze biore prysznic po 22 i , ze za glosno stąpam po własnym mieszkaniu i "tupię" pani (w co?)mimo ze mieszka Pani nade mną. zadrecza Pani telefonami wlasciciela mieszkania i mnie swoimi nocnymi najsciami a prosze uwierzyc ,ze to nie do tych drzwi powinna Pani pukać o pomoc.
sa
Dokladnie wiem o ktore osoby chodzi i moge tylko napisac, iz ciesze sie, ze nie musze mieszkac pod tak uciazliwa kobieta. Nawet przypadkowe jej spotkanie przed budynkiem wspominam niezbyt przyjemnie. Bywaja tacy ludzie, ktorzy zawsze sie musza czepiac innych i utrudniac im zycie. Moze by sie ta pani przeprowadzila do domku jednorodzinnego (tylko do kogo by wtedy mogla sie przyczepic? Jej zycie zapewne straciloby sens
Tak, tak, a przed nią bieży baranek, a nad nią lata motylek ... Rozumiem, że ten post miał wywołać wrażenie, że jestem szaloną mamuśką ścigającą Bogu ducha winną istotę? Bardzo wzruszający obrazek, ale zupełnie nieprawdziwy. Skoro tak, to muszę się bronić. Od początku była pani trudną sąsiadką ze względu na nocną porę urzędowania. Nie zabraniam nikomu życia w swoim rytmie, ale ciszę nocną przydałoby się uszanować.
Prysznic po 22.00 brzmi bardzo ok. Nikomu nie zabraniam. Natomiat prysznic o godz. 3.00 albo 4.00 i to dzień po dniu oznacza dla nas półgodzinną niezamierzoną pobudkę. Mało przyjemne, prawda? Tupanie może brzmi śmiesznie, ale jeśli się walczy o sen przy akompaniamencie kogoś chodzącego w tą i z powrotem w godzinach nocnych, to zabawne być przestaje. I jeszcze raz na jakiś czas coś spadnie albo się przewróci . Ten budynek nie jest technicznie stworzony do aż takiej swobody. Przydałoby się czasem pomyśleć o innych. I pokreślam, że czepiam się tu tylko godzin nocnych!
Tak, faktycznie zeszłam do pani w nocy pytając o ten bas, ale tyle już razy nas Pani budziła, że ta jedna wizyta nie powinna chyba zburzyć Pani spokoju... Nie mam wyrzutów.
Pani Anno,
To nie ze mną się Pani spotkała przed budynkiem. Nigdy nie miałam żadnego starcia z sąsiadami, oprócz tego co powyżej. Pomyliła Pani osoby albo budynki. Albo może założyła Pani konto tylko dla celów tego wątku, bo jakiś wyjątkowo emocjonalny ten wpis
Witam! Co do Pana z zarządu to rzeczywiście jest jakieś nieporozumienie, że ktoś taki tam "urzęduje"! Branie prysznica jest to raczej sprawa indywidualna" Chyba że ta Pani z dołu strasznie głośno przy tym śpiewa lub używa jednego z reklamowanych szamponów Ze słuchaniem muzyki to OK powinno się przesadzać! Napisała Pani wcześnie że karmi Pani małe dziecko tak więc nie dziwię się że słyszy Pani w nocy jak ktoś bierze pod Panią prysznic.Także pisze Pani że ten budynek nie jest technicznie przystosowany do takiej swobody, to do jakiej? Czy po 22.00 już nie powinno się kąpać. Dzieci też często w nocy płaczą robią duży hałas i też komuś z góry lub z boku może to przeszkadzać.
Pozdrawiam
jezeli naprawdę wymagamy od siebie GLUCHEJ, STERYLNEJ CISZY to bardzo proszę sie do niej stosować! Przedewszystkim Pani, która ma o wszystko pretensje i powinna świecić przykładem a nie serwować mi w środku nocy dzwięki przypominające przestawianie mebli. Pani też tupie, stuka(naprawde głośno!), wali, przeszkadza i budzi niezależnie od pory dnia i nocy. nigdy nie miałam pretensji, nie będę też więc miała o to że nie odpowiada Pani na zwykłe "Dzien dobry" bo Pani nie ma wobec siebie żadnych zarzutów, żadnych "wyrzutów". niby zdrowe podejście a masa problemów.
życzę wszystkiego dobrego!
ps. proponuję zakończyć ten wątek na forum bo rozwinie sie z tego niezła telenowela- absurdalna i tania
Droga Pani Sąsiadko, której wszystko przeszkadza. Ludzie pracują nieraz na nocną zmiane i wracając o nietypowej godzinie do domu mają prawo wziąć prysznic. To, że budynki są budowane w taki sposób, że wszystko słychać co się dzieje u sąsiadów to nie powód aby ich terroryzować. Nie mieszkamy przecież w więzieniu ani w obozie koncentracyjnym. A Pani powinna pamiętać o tym, że Pani dziecko będzie rosło, zacznie biegać, słuchać muzyki, zechce nieraz urządzić prywatkę. Czy wtedy też będzie Pani pamiętała o tak restrykcyjnych zasadach współżycia? Myślę że nie, skoro już teraz czasami daje Pani o sobie znać. Nauczmy się jakoś współżyć bez kłótni i pretensji. Nie wierzę w to, żeby ktokolwiek robił Pani coś specjalnie na złość. Gdyby sąsiadka z dołu tak skandalicznie się zachowywała jak Pani to opisuje to musiałaby przeszkadzać i innym lokatorom a jakoś skargi na nią płyną tylko od Pani.
Z poważaniem
Marian
W którymś z wątków /chyba cisza nocna/ p. Cezariusz napisał , że wynajął mieszkanie jedynie do listopada . Tylko którego roku
No ,a listopady mijają sobie jeden po drugim.
http:// youtube.com/watch?v=tl-9OVBZTJg
http:// youtube.com/watch?v=LYDnhBZPvr8
Popatrzcie , co znalazłem.....................: :P :P :P
Teraz wiadomo przynajmniej , ze artystka ćwiczy w mieszkaniu, bo to jest jej studio ;)
Obejrzalem teledyski. Jestem w szoku. Taka artystka mieszka obok nas a mysmy nic nie wiedzieli. Polecialem od razu pod jej okno, zeby zobaczyc ja na zywo i z przykroscia zauwazylem, ze wynosi swoje rzeczy. Zapytalem czy sie wyprowadza i odpowiedziala mi, ze tak. No i nie bedziemy mieli sasiadki gwiazdy. Ale i tak ciesze sie, ze moglem choc przez chwile z nia porozmawiac.
Amadeusz, czy Ty sobie ze mnie żarty robisz? Napalony na Ramone:D:
D
P.S.
Szkoda, że miałeś tak mało czasu, tak to byś jeszcze po kwiaty skoczył.
amadeusz napisał(a): Jestem w szoku. Taka artystka mieszka obok nas
istotnie, szok
zamienił stryjek siekierke na kijek
buhaha...........